Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa zwycięstwa Energi Kotwicy Kołobrzeg pieczętują utrzymanie w I lidze

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Kołobrzeski zespół dwukrotnie wygrywał z KK Warszawą, w tym raz po dogrywce.

W trzecim meczu o utrzymanie, tym razem w Warszawie, kołobrzeżanie zdominowali gospodarzy i zrobili ważny krok ku temu, by z fazy play-out wyjść obronną ręką. Goście tylko w trzeciej kwarcie zwolnili obroty, w pozostałych fazach spotkania dominując.

Już po pierwszych minutach widać było, że Energa Kotwica jest mocno zmotywowana i skoncentrowana. Trzy kolejne trafienia za trzy pkt. musiały zaskoczyć warszawiaków. W drugiej fazie spotkania Czarodzieje z Wydm również nie zamierzali zwalniać obrotów i starali się zasypywać rywali rzutami z dystansu, choć i kilku udanych akcji pod koszem też nie brakowało. Takiej skuteczności wyraźnie zabrakło w trzeciej kwarcie, a miejscowi poczuli krew i zaczęli odrabiać straty. Nie na długo. Kołobrzeżanie wrzucili drugi bieg i nie pozwolili już sobie na jakiekolwiek przestoje.

KK Warszawa - Energa Kotwica Kołobrzeg 68:80 (13:21, 22:26, 21:16, 12:17)
KK: Hybiak 0, Wojtyński 23 (1x3, 4 zb., 4 as.), Zapert 0, Koźluk 13 (10 zb., 2 as.), Motel 5 (1x3, 6 zb.) - Jankowski 0, Iwanowicz 2, Jaremkiewicz 5, Rudko 4, Pietkiewicz 13 (2x3), Sarnacki 3.
Kotwica: Dzierżak 17 (2x3, 2 zb., 5 as.), Przyborowski 15 (3x3, 2 zb., 2 as.), Pawłowski 6, Ł. Bodych, Grujić - Dobriański 0, Ryżek 0 (2 zb.), P. Bodych 7, Rduch 13 (6 zb., 4 as.), Neumann 5.

Znacznie więcej emocji - i prawdziwą nerwówkę w końcówce - przyniosło niedzielne spotkanie. Przede wszystkim gospodarze, mając nóż na gardle, postawili twardsze warunki drużynie z Kołobrzegu. Zespoły naprzemiennie wygrywały kolejne kwarty, by ostatecznie wszystko rozstrzygnęło się w dogrywce. W szeregi gości już od pierwszych sekund warszawiacy musieli wlać trochę niepokoju. To się odbiło na skuteczności. Prócz tego, że "trójki" nie wpadały tak, jak jeszcze dzień wcześniej, to jeszcze doszło sporo strat i niewymuszonych błędów. To KK Warszawa potrafiła wykorzystać i na pół minuty przed końcem ostatniej kwarty objęła prowadzenie (82:80). 20 sekund później Szymon Ryżek doprowadził do wyrównania, a tuż przed końcową syreną rzut - szczęśliwie dla kołobrzeżan niecelny - zdołał oddać jeszcze Paweł Hybiak z Warszawy. A dogrywka to już cios za cios, przy czym ten decydujący zadała Kotwica.

- Takie mecze są najgorsze do grania, kiedy przeciwnik ma nóż na gardle - przyznał Jakub Żabczak, prezes klubu. - Warszawa to niewygodny rywal, charakterny zespół. Ale graliśmy do końca, mamy utrzymanie i to jest najważniejsze. Teraz czas na planowanie nowego sezonu i nowego pomysłu na drużynę - podsumował.

KK Warszawa - Energa Kotwica Kołobrzeg 90:92 (26:20, 21:24, 20:15, 15:23, d. 8:10)
KK: Hybiak 19 (4x3, 3 zb.), Wojtyński 22 (2x3, 6 zb., 4 as.), Rudko 6 (7 zb., 2 as.), Koźluk 12 (14 zb.), Motel 15 (1x3, 2 zb.) - Zapert 3 (4 zb.), Jankowski 0, Iwanowicz 0, Jaremkiewicz 6 (2x3), Pietkiewicz 7 (2 zb.), Sarnacki 0.
Kotwica: Dzierżak 17 (1x3, 3 zb., 7 as.), Przyborowski 9 (1x3, 3 zb., 4 as.), Pawłowski 15 (1x3, 6 zb., 2 as.), Ł. Bodych 11 (1x3, 6 zb., 3 as.), Grujić 2 (6 zb.) - Dobriański 6 (2x3), Ryżek 13 (3x3, 6 zb., 2 as.) , P. Bodych 7 (1x3, 3 zb.), Rduch 6 (3 zb.), Neumann 6 (2x3, 5 zb., 4 as.).

Zobacz także Magazyn sportowy GK24 - 23 kwietnia

POLECAMY:

Stanisław Gawłowski w areszcie śledczym w Szczecinie

Wypadek na ul. Gdańskiej w Koszalinie [zdjęcia]

Czepkowanie studentów pielęgniarstwa w PWSZ w Koszalinie

Gorący weekend w "Prywatce" w Koszalinie

Niedzielna giełda w Koszalinie. Chętnych do zakupów nie brakowało

44. edycja Rajdu Monte Karlino za nami

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo