GCI działa przy inkubatorze przedsiębiorczości. Jaki pożytek mają z niego mieszkańcy? Mogą tu np. skorzystać z pomocy w napisaniu listu motywacyjnego. Dostaliśmy sygnał, że od jakiegoś czasu drzwi GCI są zamknięte na cztery spusty.
Dotarła do nas też sensacyjna informacja, że z pokoju GCI zaginął dysk twardy komputera i w inkubatorze zbierają teraz pieniądze na odkupienie sprzętu, który został sfinansowany za unijne pieniadze. A dysk miał zaginąć z powodu niedopatrzenia pracownicy, która wyszła na chwilę z pokoju, w którym został interesant.
Byliśmy na miejscu. Drzwi faktycznie zamknięte. Jak sprawę tłumaczy Jerzy Chodań, szef inkubatora? - Centrum działa, tylko jeden komputer był nieczynny. A jak ktoś potrzebuje, to w naszym sekretariacie są dwa komputery, z których każdy może skorzystać - mówi dyrektor Chodań. - Ponadto to nie było niedopatrzenie. To pokój, w którym mieszkańcy mogli na osobności skorzystać z internetu, nauczyć się obsługi komputera. Któregoś dnia pewien mężczyzna, który został sam w pokoju, wykręcił dysk i zniknął. W książce danych wpisał nie swoje dane - to był po nim jedyny ślad.
Czy policja wie o sprawie? - Nie pamiętam, pewnie zgłosiliśmy - mówi J. Chodań. - Ale wartość skradzionego przedmiotu była za mała, bo ok. 150 złotych. Ale jesteśmy ubezpieczeni. Dyrektor Chodań zadzwonił do nas wczoraj rano i poinformował, że "nowy dysk jest już na starym miejscu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?