A wszystko zaczęło się na... ceremonii ślubnej w Koczale. Czterech dziesięciolatków ustawiło na drodze z kościoła do domu weselnego tak zwaną bramę. Za jej przekroczenie przez orszak weselny dostali od świadków pary młodej... pół litra wódki! Dzieci poszły za pobliski nasyp kolejowy. Dwóch z nich nawet nie posmakowało alkoholu, trzeci tylko umoczył usta. Czwarty wypił go na tyle dużo, że się po prostu upił.
- Tradycyjne bramy ustawiają nie tylko dorośli, ale także dzieci. Drużbowie muszą mieć przy sobie nie tylko napoje wyskokowe, aby "przekupić" tych, co bramy ustawiają, ale także słodycze - apeluje M. Szulc. My także apelujemy. Do nowożeńców. Wybierajcie na swoich świadków ludzi na tyle odpowiedzialnych, aby nie przyszło im do głowy częstować dzieci wódką.
Drużbom z Koczały nic nie grozi. Według policji tego, co zrobili nie da się podciągnąć ani pod sprzedaż nieletnim alkoholu, ani ich rozpijanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?