Dzieci wróciły do szkół. W Koszalinie i regionie na razie tłumów nie ma

W SP nr 6 w Koszalinie wczoraj pojawiło się tylko kilkoro dzieci na zajęciach opiekuńczo-wychowawczych  poprowadzonych przez nauczyciela
W SP nr 6 w Koszalinie wczoraj pojawiło się tylko kilkoro dzieci na zajęciach opiekuńczo-wychowawczych poprowadzonych przez nauczyciela Radek Koleśnik
W poniedziałek rozpoczęły się zajęcia opiekuńczo-wychowawcze w szkołach podstawowych dla uczniów klas I-III. W Koszalinie pierwszego dnia udział w nich wzięła mniej niż połowa deklarowanych dzieci.

Jedna grupa uczniów ma przebywać w wyznaczonej i w miarę możliwości stałej sali. Minimalna przestrzeń do zajęć dla uczniów w sali nie może być mniejsza niż 4 mkw. na jedną osobę (uczniów i nauczycieli). Odległości między stanowiskami dla uczniów powinny wynosić minimum 1,5 m (1 uczeń - 1 ławka szkolna). Z sali, w której będzie przebywać grupa, należy usunąć przedmioty i sprzęty, których nie można umyć, uprać lub zdezynfekować. Sale, w których przebywają uczniowie, należy wietrzyć co najmniej raz na godzinę, w czasie przerwy, a w razie potrzeby także w czasie zajęć. To tylko niektóre z obostrzeń obowiązujących w szkołach, gdzie prowadzone są zajęcia opiekuńczo-wychowawcze. - Dyrektorzy zbierali w ubiegłym tygodniu informacje wśród rodziców. Ci zadeklarowali, że opieką w szkołach ma zostać objętych 257 dzieci - informuje Krzysztof Stobiecki, dyrektor Wydziału Edukacji w Urzędzie Miejskim w Koszalinie. - W poniedziałek zebraliśmy informację, ile de facto dzieci wzięło udział w zajęciach i w Koszalinie było to 110 uczniów.

Ta liczba rozkłada się różnie w różnych szkołach. Jak poinformował nas Marek Niesłuchowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6 w Koszalinie, z 11 deklarowanych uczniów, w zajęciach wzięło udział tylko 5. - Mamy przygotowaną specjalnie salę, z odpowiednim rozstawieniem ławek. W tym momencie mamy dziesięciu nauczycieli, którzy na zmianę będą pełnić dyżury w prowadzeniu zajęć - wyjaśnia Marek Niesłuchowski. - Dzieci robią między innymi te rzeczy, które robiłyby na zajęciach w domu. Mają one też przerwy, co mniej więcej 45 minut, gdzie nauczyciel stara się im zapewnić nieco ruchu.

Nie tylko w Koszalinie ruszyły zajęcia opiekuńczo-wychowawcze dla uczniów najmłodszych klas podstawówki, również m.in. w Szczecinku.

W Szczecinku zajęcia prowadzone są w Szkole Podstawowej nr 1 oraz Szkole Podstawowej nr 7. - W sumie dla kilkunastu uczniów, bo ta liczba jest wciąż płynna: część rodziców wycofuje swoje deklaracje o posłaniu dzieci - mówi Tomasz Czuk, szef szczecineckiej oświaty. - Na dziś np. z „szóstki” jest jedna, a z „czwórki” dwie, więc zdecydowano, że rodzice będą mogli je posłać do szkół, które ruszyły.

Oprócz najmłodszych uczniów w placówkach pojawią się też uczniowie klas ósmych przygotowujących się do egzaminów. Konsultacje prowadzone mogą być w małych grupach z języka polskiego, matematyki i języka obcego. W Koszalinie w ubiegłym tygodniu 159 uczniów zadeklarowało, że chce korzystać z takich zajęć. W Szkole Podstawowej nr 6 w Koszalinie konsultacje już się odbywają, grupy liczą nie więcej niż 20 osób.

O ile w podstawówkach nie widać na razie tłumów, o tyle w przedszkolach przybywa dzieci.

W ubiegłym tygodniu do przedszkoli w Koszalinie uczęszczało na zajęcia opiekuńcze około 195-200 dzieci. Ta liczba wzrosła, 25 maja aż do 419 dzieci. Można też przewidywać, że od 1 czerwca znów znacznie się zwiększy. - Dziś najbardziej obleganą placówką jest Przedszkole numer 14, gdzie przyszło aż 45 dzieci - mówi Przemysław Krzyżanowski, wieceprezydent Koszalina. - Najmniej, bo tylko ośmioro znajduje się w Przedszkolu Integracyjnym przy ulicy Władysława IV. Rodzice przeczekali pierwszy tydzień, zobaczyli, jak rozwija się sytuacja i po przetarciu przez pierwsze dzieci szlaków postanowili oddać też swoje pociechy.

Jak na razie liczba miejsc w przedszkolach nie stanowi problemu. Jeśli jednak dzieci będzie przybywać tak szybko, będą musiały być wprowadzone jakieś ograniczenia. - Myślę, że w pierwszej kolejności przyjmowane będą dzieci osób walczących z koronawirusem, przedstawicieli służb. Następnie dzieci w rodzinach, gdzie oboje rodzice pracują - zaznacza nasz rozmówca.

Zobacz także: Jak zabezpieczyć się przed zakażeniem koronawirusem? Zalecenia GIS

Pobierz bezpłatną aplikację Głosu Koszalińskiego i bądź na bieżąco!

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gk24.pl Głos Koszaliński
Dodaj ogłoszenie