O nieszczęście nietrudno, ale miejscy urzędnicy uspokajają, że sytuacja jest znana i monitorowana. - W samym tylko 2020 roku odłowiono 86 dzików - powiedział Robert Grabowski, rzecznik prezydenta Koszalina.
Zobacz także Andrzej Kierzek, zastępca prezydenta Koszalina o postępie prac nad wiaduktem
- Odłowami zajmowały się trzy firmy. Na ten cel miasto wydało 56 tysięcy złotych. W tym roku zaplanowano wstępnie 40 odłowów. Lada chwila będzie podpisana umowa z wykonawcą (najprawdopodobniej ma być to JKD Transbus Jarosław Kułaga, która tego typu usługi wykonywała w Koszalinie w roku ubiegłym). Ponadto mieszkańcy mogą zgłaszać problem w naszym Wydziale Ochrony Środowiska, jeśli w danym miejscu wizyty dzików faktycznie stwarzają poważne zagrożenie, czy uprzykrzają życie - dodał Robert Grabowski.
Decyzję na temat odłowów i odstrzałów włodarze Koszalina konsultują z Polskim Związkiem Łowieckim. To właśnie PZŁ prowadzi m.in. statystykę występującej na danym obszarze zwierzyny. W przypadku polowań (tym zajmują się koła łowieckie, w myśl przepisów dotyczących prowadzenia takich działań na terenach miejskich) oraz odłowów trzeba brać pod uwagę nie tylko liczebność danej populacji - w tym przypadku dzików - ale też sezonowość, np. kiedy locha karmi jeszcze młode. Stąd działania intensyfikują się głównie jesienią, choć naturalnie w innych porach roku również interwencji nie brakuje.
- Faktycznie, otrzymujemy dużo telefonów od mieszkańców osiedli, m.in. z Rokosowa, Lubiatowa, Jamna, Łabusza, czy Raduszki, że na ich posesjach, w pobliżu domostw, widywane są dziki - przyznał rzecznik koszalińskiego ratusza.
- Tu kilka ważnych kwestii: Koszalin mocno się rozrasta m.in. pod kątem budownictwa mieszkalnego. I to my, ludzie, wchodzimy na tereny, na których dotychczas żerowały dziki, a nie odwrotnie. Na domiar złego dziki są czasami dokarmiane, przyzwyczajane, że w danym miejscu dostają pożywienie. A tak robić nie wolno. Prosimy mieszkańców o rozwagę, o to, by do dzików się nie zbliżać. Regularnie działamy w tym kierunku, m.in. prowadząc odłowy, by to zagrożenie minimalizować - dodał.
Wiele więc wskazuje na to, że problem nie zniknie bezpowrotnie. Zwierzyny leśnej, w tym dzików, jest dużo. Wraz z ograniczaniem terenów żerowania zwierząt, w wyniku m. in. prac deweloperskich, leśna fauna będzie walczyć o przetrwanie dotychczasowymi sposobami, czyli udając się w pobliże osiedli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?