W Polsce "Dzień bez przekleństw" obchodzimy już od kilku lat. Słówka: k..., ch..., zaj... są wymawiane nader często i ochoczo i to nie tylko wśród młodych ludzi. Często są rodzajem przecinka stosowanego w rozmowie.
Zdaniem językoznawców posługiwanie się brzydkimi słowami jest nie tyle oznaką emocji, co świadectwem nieudolności językowej. - Przeklinajmy, ale z umiarem - radzi prof. Bralczyk. Również socjolog Krzysztof Łęcki nie wyobraża sobie języka polskiego bez przekleństw. - Ale tak jak zupę pieprzymy z umiarem, tak samo podczas mówienia powinniśmy pieprzyć tylko odrobinę - mówi.
Zastanówmy się czy nie czas to zmienić. Nasz język i bez tych "ozdobników" staje się coraz bardziej rynsztokowy!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?