Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś mecz Kotwica Kołobrzeg - Victoria Górnik

Jacek Wójcik [email protected]
Czy Kevin Hamilton (z piłką) poprowadzi Kotwicę na szczyt ligi? Tego zespołowi życzymy.
Czy Kevin Hamilton (z piłką) poprowadzi Kotwicę na szczyt ligi? Tego zespołowi życzymy. Fot. Wojciech Kukliński
Kołobrzeżanie wygrali cztery mecze z rzędu. Jeżeli dziś wygrają po raz piąty, zostaną nowym liderem rozgrywek.

Spotkanie z klubem z Wałbrzycha rozegrane zostanie w ramach drugiej kolejki rundy rewanżowej. Kołobrzeżanie prezentują się ostatnio bardzo dobrze i to mimo tego, że ich najlepszy w statystykach zawodnik Julien Mills pauzuje ze względu na kontuzję palca. Uraz wciąż nie jest do końca wyleczony i nie jest pewne czy "Skipa" nie zabraknie w spotkaniu z Górnikiem. Na problemy narzekał ostatnio Dawid Przybyszewski (skręcenie kostki).

Innych problemów trener Sebastian Machowski nie ma. Jeżeli wróci Mills to może ewentualnie mieć jedynie kłopoty... bogactwa. Zastępujący "Skipa" Paweł Kikowski rozegrał kilka świetnych spotkań. W niczym już nie przypomina przygaszonego zawodnika z pierwszych meczów sezonu. Posadzenie go teraz na ławce rezerwowych byłoby trudnym posunięciem. Krytykowany Brandon Crone kilka razy pokazał, że można na niego liczyć i nikt już nie mówi o zastąpieniu go innym zawodnikiem.

Dzisiejszy rywal, Victoria Górnik, spisuje się w tym sezonie przeciętnie. Po rozegraniu 14 meczów ma na koncie tylko 18 punktów i bliżej mu do strefy spadkowej niż do play-off. W pierwszej rundzie Kotwica wygrała na wyjeździe z Górnikiem 83:74. Od tamtego spotkania skład wałbrzyszan nieco się zmienił. Miejsce trenera Jerzego Chudeusza zajął Andrzej Adamek, a wraz z nim z wycofanego Śląska Wrocław przyszli Kamil Chanas i Marcin Stefański. Pojawił się też rozgrywający z USA Daryl Greene. W ostatnim meczu Górnik dość łatwo pokonał Znicz Jarosław 103:81, ale cztery wcześniejsze gry zakończyły się porażkami. Przeciwko Zniczowi aż pięciu zawodników Górnika rzuciło co najmniej 14 punktów. Wyróżnił się senegalski środkowy Ousmane Barro, który zanotował double-double (16 pkt, 11 zbiórek i 3 bloki). Ten skoczny zawodnik napsuł sporo krwi kołobrzeżanom już w pierwszym meczu i z pewnością trzeba na niego będzie zwrócić uwagę. Dobrze pod tablicami zagrali też Stefański (15 pkt, 8 zb.) i Kristijan Ercegović (8 pkt, 8 zb.), a Greene zanotował swoje rekordowe w tym sezonie 8 asyst. Zwraca też uwagę niezła skuteczność Górnika za 3 pkt w tym spotkaniu (52 proc. - 12/23). Tradycyjnie w tym elemencie najgroźniejszy był Tomasz Zabłocki (4/9).

Dla Kotwicy ostatni w tym roku występ ma dodatkowe znaczenie - wygrywając z Górnikiem zostanie nowym liderem. - Nie patrzymy na tabelę. Chcemy po prostu wygrać mecz - mówi trener Blechacz. Na pewno jednak gdzieś w głowach zawodników myśl o tym, że do świątecznego stołu mogą zasiąść w roli numeru 1 w lidze będzie się błąkała. Spotkanie rozpocznie się o godz. 18 w hali Milenium.

Trzymamy kciuki!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!