Każdy ma swoją ulubioną ciastkarnię, w której w Tłusty Czwartek gotów jest odstać w kolejce, aby kupić świeże pączki. Które są najlepsze w powiecie szczecineckim? Zapraszamy do zabawy, i z góry z rywalizacji wykluczamy masową produkcję do sieci handlowych.
W Barwicach zasłużoną estymą cieszą się nagrodzone kilka lat temu Mocarzem Gospodarczym Powiatu Szczecineckiego Pączki od Jabłońskiego. To tajna receptura Henryka Jabłońskiego, który smaży je od kilkudziesięciu lat - obecnie w piekarni Radosława Cywińskiego. Możemy jedynie zdradzić, że to ręczna robota, a smakowite nadzienie wieloowocowe znajduje się w pączku jeszcze przed smażeniem, a nie jak w większości innych pączków, gdzie wstrzykuje się je potem. To oczywiście żmudna praca, ale efekty są znakomite.
I doceniają to klienci, którzy ustawiają się w kolejkach do piekarni już od rana. W Tłusty Czwartek do smakoszy trafi kilka tysięcy barwickich pączków.
Podobnie jest w szczecineckiej piekarni Mariana Radoły. Mimo kilkudziesięciu lat doświadczenia Tłusty Czwartek to dla mistrza cukierniczego Mariana Radoły ze Szczecinka to zawsze duże wyzwanie. – Klienci nigdy mnie nie zawiedli i mam nadzieję, że ja ich także nie zawiodłem – mówił nam kilka pan Marian krzątając się po cukierni. Kolejka amatorów słodkości cierpliwie poczeka na gorącą jeszcze dostawę, która niemal wprost z „kąpieli” w gorącym tłuszczu ląduje na ladzie.
Przy powstawaniu dobrego pączka niczego przyśpieszyć się nie da, tak samo, jak niczym nie zastąpisz naturalnych składników. – Chyba, że chcemy otrzymać masowy wyrób sprzedawany w marketach, a wykonywany z gotowej pasty z polepszaczami – mówił Marian Radoła. On ma swoją recepturę sprawdzoną od lat. Jaja, mąka, tłuszcz, drożdże, cukier, woda i żadnej chemii. Wyrobione ciasto rozrasta się tyle czasu, ile powinno. Nie za długo, nie za krótko.
Muszą w nim zajść odpowiednie procesy fermentacyjne zanim zacznie skwierczeć na gorącym tłuszczu. Potem jeszcze mała „kosmetyka” – pomada, trochę skórki cytrynowej, a do środka aromatyczne nadzienie: różane, marmolada lub powidła śliwkowe i wiśniowe. – Cudów nie ma, jakość kosztuje, stąd pączek też musi kosztować - to oczywista oczywistość.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?