Niepokoją się mieszkańcy Unieścia, przede wszystkim ci, których domy znajdują się tuż przy wydmie. To rodziny, które od lat walczą też o to, by wreszcie dokończona została budowa, istniejącej tu od 1994 roku, starej opaski brzegowej.
- To były czasy, kiedy trzeba było wręcz samemu szukać materiałów i cieszyć się, gdy znaleźliśmy coś choćby podobnego do tego, co było zaprojektowane w oficjalnym dokumencie - wspominają Władysław Godliński i Mieczysław Hubert, mieszkańcy Mielna.
Wtedy postawili na swoim i w uzgodnieniu z Urzędem Morskim w Słupsku metodą nieco chałupniczą ta opaska - po wschodniej stronie głównego wejścia na plażę w Unieściu - została wybudowana.
- Jak jednak sama nazwa wskazuje, było to „tymczasowe zabezpieczenie wydmy” - wspominają obaj panowie.
Opaska miała być więc później dokończona, zgodnie ze sztuką budowlaną. Od tamtej pory minęło 28 lat.
Urząd Morski, teraz już w Szczecinie, bo ten w Słupsku został zlikwidowany, zlecił w ubiegłym roku gigantyczną, wycenioną na 30 mln zł inwestycję z unijną dotacją, która ma za zadanie ochronę wybrzeża morskiego na wysokości Mielna.
- No i pięknie, walczyli o to wszyscy mieszkańcy gminy. Z przykrością jednak zauważamy, że choć mamy sporą wiedzę i doświadczenie, nikt z urzędu nie chciał z nami porozmawiać o tej inwestycji. A przecież to my jesteśmy najbardziej nią zainteresowani - denerwują się mieszkańcy. I wyjaśniają:, że pierwotnie zaprojektowana inwestycja została uszczuplona, ich zdaniem nieprofesjonalnie. Pomiędzy istniejącą starą opaską z 1994 roku (tzw. ścianką Larsena) a nową opaską z kamienia pojawiło się teraz około 80-100 metrów niezabezpieczonej wydmy.
- Nie mówiąc już o tym, że „nasza” ścianka też została wycięta z projektu i nie zostanie dokończona. Nadal jest więc od 28 lat opaską tymczasową - pokazują rozmówcy „Głosu”. 80-metrowa niezabezpieczona wydma - mówią - będzie najsłabszym ogniwem w całym systemie zabezpieczeń brzegowych.
- Sztorm przerwie wydmę właśnie w tym miejscu i wtedy nic nie pomogą opaski obok, które stawiane są za 30 mln zł. Nasze domy zostaną zmyte.
Dokumentacja, którą posiadają nasi rozmówcy, jest obszerna. Wysyłali petycje i prośby nawet do Ministerstwa Infrastruktury. Ale wsparcia się nie doczekali. Na pytania „Głosu” odpowiedziała Ewa Wieczorek zUrzędu Morskiego w Szczecinie.
- W odniesieniu do odcinka brzegu od wschodniego krańca nowej opaski do zejścia na plażę w Unieściu, nie nie było i nie ma takiej potrzeby, by budować tam kolejny odcinek opaski. Plaża jest tam szeroka, nie tworzy się tam żadna zatoka erozyjna. Poza tym obszar ten znalazł się w zasięgu oddziaływania trzech nowych grup ostróg brzegowych. Ostania grupa tych ostróg obejmuje ponad 200-metrowy odcinek brzegu na wschód od miejsca, gdzie kończy się nowa opaska. A rolą ostróg jest zatrzymywanie w przestrzeniach międzyostrogowych piasku niesionego prądami przydennymi, co w efekcie hamuje, zmniejsza lub nawet zatrzymuje procesy erozyjne - powiedziała.
- Sztormy są tu najsilniejsze, wydma w ciągu tych 20 lat cofnęła się o kilkanaście metrów, twierdzenie więc, że w tym miejscu Bałtyk nie jest groźny, jest błędne - odpowiadają na to mieszkańcy, zapowiadając dalszą walkę, jeśli trzeba, nawet w sądzie.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?