Bezsenną noc miał też Krzysztof Konarzewski, szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Sam też natrafił na rzekome kolejne wycieki. W tvn24 uspokajał jednak:
- To były złe pytania i złe wyniki. Często w plikach, które otwierałem, były żarty. Jadę do pracy spokojny i z wiarą, że nie było żadnego kolejnego wycieku - uspokajał.
Tymczasem informatycy ostrzegają: w plikach z niby - wyciekami mogą być ukryte wirusy komputerowe! Nie otwierajcie ich!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?