Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekolodzy kontra wszyscy. Natura 2000 nad jeziorami szczecineckim

Rajmund Wełnic
Paweł Pawlaczyk z Klubu Przyrodników (z brodą) przedstawia założenia planu zadań ochronnych. Okrągły stół w czasie debaty nad obszarem Natura 2000 "Jeziora szczecineckie” okazał się całkiem kanciasty.
Paweł Pawlaczyk z Klubu Przyrodników (z brodą) przedstawia założenia planu zadań ochronnych. Okrągły stół w czasie debaty nad obszarem Natura 2000 "Jeziora szczecineckie” okazał się całkiem kanciasty. Rajmund Wełnic
W zaciszu gabinetów i podczas mało spektakularnych konsultacji społecznych rodzi się plan zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000 "Jeziora szczecineckie". Dokument już budzi ogromne kontrowersje, bo narzuci ograniczenia, które mogą praktycznie zatrzymać rozwój turystyczny i gospodarczy sporej części gminy wiejskiej Szczecinek.

W tych dniach w szczecineckim Nadleśnictwie odbyło się kolejne spotkanie konsultacyjne przed przyjęciem tzw. planu zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000 "Jeziora szczecineckie". To obszar około 6,5 tysiąca hektarów objętych szczególną ochroną środowiska naturalnego. W przybliżeniu obejmuje on lasy i tereny na północ od Dalęcina: jeziora Wielatowo, Trzebiechowo, Jeziorki, Duży Szmał (Kople), Wierzchowo i Drężno. A także miejscowości: Wierzchowo, Brzeźno i Orawka. Kusowo, Trzebierzchowo, Grąbczyn, Drężno i Stare Wierzchowo są w granicach obszaru, ale same do niego nie należą. Słowem to wielki teren w północnej części gminy wiejskiej Szczecinek. W większości należy do Lasów Państwowych, ale są tu też właściciele prywatni, Agencja Nieruchomości Rolnych czy wreszcie samorząd. I właśnie z nimi głównie konsultowane są zapisy powstającego planu.

Planu, którego wykonanie zlecił regionalny dyrektor ochrony środowiska. Wykonuje go Paweł Pawlaczyk z Klub Przyrodników. Dokument, który określi, co i gdzie można będzie robić na terenie Natury 2000, aby najlepiej chronić unikatowe ekosystemy, ma być gotowy jeszcze w tym roku.

Plan spędza sen z oczy gospodarzom gminy, leśnikom, właścicielom nieruchomości, czy wędkarzom. Dlaczego? Bo "Natura 2000" z zasady nawet do 90 procent gruntów wyłącza z zabudowy, czy ogranicza prowadzenie gospodarki leśnej. Szczegóły zawiera plan zadań ochronnych. I proponowane zapisy dotyczące "Jezior szczecineckich" budzą sprzeciw wielu środowisk.

- Autorzy planu chcą np. wyłączyć część jeziora Wierzchowo z wędkowania i zakazać zanęcania ryb na całym akwenie - prezes koła Polskiego Związku Wędkarskiego "Jesiotr" ze Szczecinka Mariusz Getka nie ma wątpliwości, że to oznacza koniec turystyki wędkarskiej w tym rejonie. - Teraz nad Wierzchowo ciągną wędkarze z całej Polski, ale proszę mi powiedzieć: jak złowić leszcza bez zanęcania? To jakiś absurd. Zdaniem M. Getki wrzucenie do wody niewielkich ilości naturalnej zanęty nie szkodzi jezioru tak jak np. gospodarka rybacka, gdy sieciami ciągnie się po dnie.

Wyjaśnijmy, że ekolodzy chcą chronić jezioro Wierzchowo bo występują w nim podwodne łąki ramienic. Akwen obecnie nie jest przez nikogo dzierżawiony, ale prędzej czy później Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej znajdzie chętnego na te atrakcyjne wody. Chyba, że zapisy planu zniechęcą wszystkich.

- Mam nadzieję, że przekonamy autorów planu, aby zrezygnowali z tych zapisów, tak jak nam się to udało zrobić w przypadku obszaru Natura 2000 "Bagna Ciemińskie" - mówi prezes "Jesiotra".
Zapędy przyrodników niepokoją także Mateusza Ciesielskiego, wiceszefa Lokalnej Organizacji Turystycznej z Bornego Sulinowa, który pamięta, że ci sami ludzie proponowali m.in. wprowadzenie… zakazu pływania kajakiem w czasie wakacji po rzece Piławie.

A co mają powiedzieć właściciele działek w Grąbczynie koło jeziora Wierzchowo.? Projekt planu zakłada całkowitą rezygnację z przeznaczenia tych terenów pod zabudowę i usługi turystyczne. Ekolodzy boją się, że rekreacja, a nawet odprowadzanie oczyszczonych ścieków przyczyni się do eutrofizacji (zarastania) jeziora. - Znajomi kupili działkę w Grąbczynie i teraz będą tam się mogli co najwyżej rozbić z namiotem - oburza się jeden z uczestników spotkania.

Stosunkowo najmniej uwag mieli leśnicy (np. sami już wcześniej wyłączyli z gospodarki leśnej rezerwat Bagna Kusowskie), ale i im nie podobają się np. plany podniesienia poziomu wód, bo dojdzie do zalania dużych rejonów lasu. Leśnicy mają jednak mocny argument - plan zadań ochronnych trzeba uzgodnić z regionalnym dyrektorem Lasów Państwowych (wcześniej wymagana była tylko opinia).

Efekty burzliwej momentami dyskusji poznany już niebawem. Plan dla "Jezior szczecineckich" ma być gotowy jesienią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!