Raz w miesiącu grupa kilku osadzonych w koszalińskim Zakładzie Karnym, wyposażonych w worki i rękawice, pracuje w lesie. Wczoraj Daniel, Adrian, Mariusz i Tomek sprzątali szlaki piesze wokół Góry Chełmskiej - w sumie kilka kilometrów ścieżek. - Opony, butelki, zderzak samochodowy, ludzie wyrzucają wszystko. Sprzątając, możemy zrobić coś dobrego dla środowiska i społeczeństwa, ale też coś dla siebie. Oderwać się od więziennej rzeczywistości - powiedzieli nam.
Dla osadzonych kilka godzin pracy w lesie to nagroda. A dla leśniczych nieoceniona pomoc. Sami też nie szczędzą sił w polowaniu na "leśnych brudasów". - W Kłosie udało nam się zatrzymać na gorącym uczynku mężczyznę, który do lasu przywodził ryby i tam też je sprawiał. Zostawiał nie tylko odpadki po rybach, ale też wiadra - mówi Dagny Nowak-Staszewska z Nadleśnictwa Karnieszewice. Za sprawianie ryb nie w kuchni, a w lesie mężczyzna zapłacił wysoką grzywnę.
- Osadzeni program readaptacji społecznej "Eko Życie" realizują przy współpracy z Nadleśnictwem Karnieszewice i Leśnictwem Mścice od listopada 2010 roku - informuje por. Paweł Szajner wychowawca ds. KO w Zakładzie Karnym w Koszalinie. - Uczestnictwo w programie pozwala skazanym na poszerzanie horyzontów myślowych w zakresie funkcjonowania człowieka w środowisku. To również okazja do rozwijania umiejętności pracy w zespole, współpracy ze środowiskiem lokalnym i instytucjami działającymi na rzecz ochrony środowiska.
W ramach projektu na terenie zakładu została wprowadzona szczegółowa procedura selektywnej zbiórki odpadów, na oddziały mieszkalne zostały zakupione zgniatarki do butelek oraz wystawione specjalne pojemniki na plastikowe butelki, makulaturę i zużyte baterie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?