Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eksmitowali, nie czekali

(mas)
Piotr Siudowski (z  lewej)  – Zakujcie mnie w kajdanki, nie opuszczę mojego mieszkania. Komornik Włodzimierz Goździcki: – Muszę mieć decyzję sądu albo spółdzielni, aby odstąpić od eksmisji. Mam wyrok, nie mam wyjścia.
Piotr Siudowski (z lewej) – Zakujcie mnie w kajdanki, nie opuszczę mojego mieszkania. Komornik Włodzimierz Goździcki: – Muszę mieć decyzję sądu albo spółdzielni, aby odstąpić od eksmisji. Mam wyrok, nie mam wyjścia. Piotr Czapliński
Piotr Siudowski miał piękne, 70-metrowe, niedawno wyremontowane mieszkanie. Miał, bo wczoraj został stamtąd wyrzucony. Wspólnie z żoną i dziećmi trafił do lokalu socjalnego.

Piotr Siudowski mieszkał do wczoraj w mieszkaniu spółdzielni "Przylesie". Mówi, że sprawa ma swój początek w 2001 roku. - Odszedłem z pracy. Przez około sześć miesięcy nie płaciliśmy czynszu. Dług urósł do 9 tys. złotych - mówi. Został wykluczony spośród członków "Przylesia". Za karę miał płacić tzw. czynsz odszkodowawczy (co miesiąc 850 zł). Mówi, że płacił. Nieregularnie, ale próbował wyjść z dołka. - Przez dwa lata oddałem spółdzielni 26 tysięcy - dodaje. Dostał jednak nakaz eksmisji. - Według moich wyliczeń, w październiku 2005 roku rozliczyłem się do zera - twierdzi P. Siudowski. Przedstawicielki "Przylesia", które uczestniczyły we wczorajszej eksmisji, były nieustępliwe: - Nieprawda, ten pan jest winien "Przylesiu" ponad 13 tysięcy.
Prezes Kazimierz Okińczyc też jest nieugięty: - Ten pan miał dwa lata na załatwienie sprawy po tym, jak zapadł wyrok o eksmisji. O czym ja mam teraz z nim rozmawiać? Jest dług, jest orzeczenie o eksmisji, miasto wskazało lokal socjalny, to komornik robi, co do niego należy. Jaką mam gwarancję, że pan Siudowski - nawet gdyby przyniósł teraz kilkanaście tysięcy i wpłacił do kasy - potem będzie płacił regularnie? A na jego mieszkanie jest już przydzielona rodzina z listy czekających w ratuszu na lokal komunalny. Sprawa jest zamknięta.
Dla P. Siudowskiego sprawa się jednak nie skończyła. Będzie dochodził w sądzie swoich praw. Chce odszkodowania od spółdzielni. Na razie jednak nie miał wyjścia, musiał wynieść się do lokalu socjalnego. Tam też komornik kazał przewieźć meble, sprzęty i inne rzeczy Siudowskich. - Będę się rozglądał za jakimś mieszkaniem do kupienia - dodaje Siudowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!