Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekspert: Jak działają na nas narkotyki

Rozmawiała Ilona Stec
Włodzimierz Wawrzynowski.
Włodzimierz Wawrzynowski. Radosław Koleśnik
Rozmowa z Włodzimierzem Wawrzynowskim, psychologiem klinicznym, terapeutą w Poradni Zdrowia Psychicznego w koszalińskiej "Poliklinice" i ośrodku terapeutycznym zapobiegania narkomanii w Koszalinie.

- Ostatnio dużo dyskutuje się o legalizacji zażywania i sprzedaży marihuany. Zwolennicy twierdzą, że i tak jest łatwo dostępna, a poza tym nie uzależnia tak, jak inne środki odurzające. Przeciwnicy zaś są przekonani, że marihuana jest tak samo groźnym narkotykiem jak inne. Kto ma rację?
- Marihuana to produkt z konopi indyjskich, rośliny, którą łatwo wyhodować na­wet w warunkach domowych. Niektórzy potrafią uprawiać ją w szafie. A w ogóle to młodzież ma swoje sposoby na ich zdobycie. Młodzież twierdzi, że marihuana nie uzależnia fizycznie tylko psychicznie. To nieważne. Rodzaj uzależnienia jest tylko sygnałem dla lekarza fizjologa. Jakie ono jest - nie ma żadnego znaczenia, jeśli cho­dzi o efekty. Fizycznie uzależniają tylko opiaty, czyli narkotyki zawierające opium - morfina, heroina, brown sugar - brązowy cukier - któ­re uczestniczą w cyklu przemian tkankowych. Uzale­żnie­nie psychiczne zaś powo­duje większość substancji psychoaktywnych - marihuana, kokaina, amfetamina. Na czym to polega? W mojej ocenie, jest to uzależnienie, które może prowadzić do odruchu warunkowego, takiego jak u psa Paw­łowa. Warunkowy, to znaczy okazjonalny, zwią­zany z miejscem, panującym w nim klimatem. Efekt jest zawsze taki sam. Każde uzależnienie tkwi w głowie człowieka wpływając na komórki nerwowe i na biochemię mózgu.

- Jak działa marihuana?
- Marihuana jest to substancja zmieniająca nastrój człowieka, działająca rozweselająco i w jakimś stopniu też halucynogennie. Wywołuje również dodatkowe efekty. To wrażenia wzrokowe, a także słuchowe - czę­ściej nawet słuchowe - dlatego tak chętnie używają tego narkotyku muzycy. Na pew­no ta substancja, w porównaniu do innych, uzależnia w dłuższym okresie. Ale co do tego, że uzależnia nie ma wątpliwości. Wszystko - tak, jak przy każdej substancji psychoaktywnej i przy alkoholu - zależy od tego, w jakich ilościach jest używana i z jaką częstotliwością. Sporadyczne, okazjonalne używanie tej i innych używek, na przykład alkoholu, nie musi kończyć się tragicznie. Ale jeśli narkotyk zażywany jest często, uzależnia szybko. Młodzież chę­tnie powołuje się na przykład Boba Marleya, idola muzyki reggae, twierdząc, że tworzył i śpiewał pod wpływem marihuany. On jednak zażywał naturalną marihuanę, rosną­cą w naturalnych warunkach, w której zawartość THC, czyli tetrahydrocannabinolu - alkaloidu odpowiedzialnego za takie właśnie działanie marihuany - była niewielka. Sięgała zaledwie 5 procent.

Stosując metodę specjalnego doboru tej rośliny do rozmnażania wygenerowano roślinki, które zwierają zna­cznie więcej THC. Mało tego, przy produkcji środków odurzających z tej rośliny dodaje się substancje chemiczne. Ciągle nie wiadomo jakie, bo to tajemnica producenta. A one wzmacniają efekt działa­nia. Teraz na rynku można znaleźć marihuanę o bardzo wysokiej zawartości THC. W większości przypadków jest to mariuhuana brudna, do której dodawane są różne substancje chemiczne, najczęściej toksyczne. Z konopi indyjskich produkowany jest susz, który pali się w lufce, skręcie - jest to tak zwany joint - lub w fajce wodnej - czyli shishy lub sziszy. Z żeń­skich kwiatostanów tej rośliny można wyproduko­wać haszysz. Jest jeszcze skun - substancja wzmocniona chemicznie - i olej haszyszowy, którym nasącza się zwykłe papierosy. Ta "maryśka" w postaci suszu może zawierać do 15 procent THC, haszysz - do 25 procent, a olej haszyszowy nawet 75 procent THC. O ile Bob Mar­ley palił sobie "lajtowe", czyli lekkie jointy, o tyle teraz młodzież pali marihuanę w tej mocno zanieczyszczonej for­mie. A to powoduje szybsze uzależnienie.

- Jak dochodzi do uzależnienia?
- Palenie marihuany wpro­wadza człowieka w dobry, błogi nastrój, a nawet wesoł­kowaty. Ale spowalnia wszy­stkie funkcje motoryczne człowieka. Człowiek ma problemy z koncentracją i zapamiętywaniem, zwłaszcza
nowego materiału. W mo­men­cie, gdy ten alkaloid zostaje wydalony z moczem i zaczyna go w organizmie brakować, mogą pojawić się reakcje agresywne. Człowiek staje się agresywny, opryskliwy. By to zmienić, zniwelować ten stan, stara się wziąć następną dawkę i sięga po następnego jointa.

- Co Pan, jako specjalista sądzi o ewentualnej legalizacji dostępu do marihuany?
- Zawsze przy każdej oka­zji to powtarzam, że każda substancja psychoaktywna - także alkohol - stosowana w nadmiarze jest toksyczna. Dotyczy to również marihuany. U młodych ludzi istnieje jeszcze jeden problem - nigdy nie potrafią określić sobie granic używania tej substancji. Stąd legalizacja dostępu do tej substancji byłaby bardzo ryzykownym krokiem.

- Dlaczego w ogóle rozważa się u nas sprawę legalizację sprzedaży i używania marihuany?
- Myślę, że to taka tendencja ogólnoświatowa. Produkuje się różne używki i usiłuje znaleźć na nie zbyt. Padają argumenty, że alkohol jest bardziej toksyczną używką od marihuany, a jest legalny i państwo czerpie zyski z jego sprzedaży. Dochodzi się więc do wniosku, że gdyby taka czysta marihuana znalazła się na rynku i byłaby dostępna legalnie, pań­stwo mogłoby czerpać dochody z jej sprzedaży. Teraz zyski z tego napełniają kieszenie dilerów narkotykowych. I to jest fakt. Faktem jest też, ze THC wykorzystuje się w leczeniu chorób nowotworowych i stwardnienia rozsianego. W Anglii można uzyskać receptę na marihuanę. W USA natomiast wykorzystano wybory prezydenckie, by przeprowadzić plebiscyt wśród mieszkań­ców dotyczący legalizacji sprzedaży marihuany w celach konsumpcyjnych. "Za" opowiedziały się trzy stany. Zdecydowana większość by­ła jednak temu przeciwna.

- U nas głosem "przeciw" w dyskusji o legalizacji tego narkotyku może być wstrząsające publiczne wyznanie matki nastolatka używającego marihuany, który - w jej przekonaniu - w wyniku uzależnienia popełnił samobójstwo.
- W tym przypadku przyczyny targnięcia się chłopca na życie były z pewnością znacznie bardziej skomplikowane. Ograniczenie przyczyn problemów psychologicznych u młodych ludzi dotkniętych uzależnieniem tylko do zażywania narkotyków to uproszczenie. Bar­dzo często tkwią one w rodzi­nie, w środowisku, w jakim młodzi ludzie żyją.

- Jakie skutki może wywołać używanie marihuany?
- Sama marihuana nie powoduje aż tak silnego wyniszczenia organizmu jak morfina czy amfetamina. Jeśli jednak stosowana jest w nadmiarze - skutki tego mogą być opłakane. U osób zażywających przetwory konopi w stanie obniżonego nastroju, mogą powstawać stany depresyjne, lęki a nawet psychozy. A młodzież traktuje ją jak uspokajacz. Marihuana często jednak jest dodatkiem do innych substancji. Młodzi, idąc na dyskotekę, biorą amfetaminę, żeby się zmobilizować i w dobrej kondycji przetrwać noc. Potem biorą marihuanę, żeby się wyciszyć, uspokoić. Konsekwencją tego mogą być na przykład tragiczne w skutkach wypadki komunikacyjne przy powrotach z dyskotek.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!