Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elektrownia atomowa pod Darłowem?! Następna Fukushima!

Rafał Nagórski [email protected]
Na nowo ruszyły protesty przeciwników budowy elektrowni atomowej pod Darłowem. Na przygotowanych plakatach pojawił się już motyw japońskiej Fukushimy.

- Od wczoraj w Darłowie i okolicy wywieszamy nową serię plakatów. Ich hasłem przewodnim jest to, że nie ma bezpiecznych technologii - mówi Bogusław Strack, prezes Stowarzyszenia Rozwoju Miejscowości Wicie, główny organizator antyatomowych protestów. Wydrukowano ponad 300 plakatów i kilkaset naklejek na samochody.

- Nie ukrywam, że motorem napędowym do działania były ostatnie wydarzenia w Japonii, które udowodniły wszystkim, że zagrożenie zawsze istnieje - podkreśla Strack.

Pierwsza seria protestów pod Darłowem miała miejsce w ubiegłym roku, krótko po tym, gdy okazało się, że pobliski Kopań zajmuje trzecie miejsce na liście potencjalnych lokalizacji elektrowni atomowych w Polsce. Przeciwnicy atomu zorganizowali kilka akcji na głównym placu Darłowa, podczas których zebrali około trzech tysięcy podpisów osób sprzeciwiających się sąsiedztwu reaktorów. Teraz - oprócz akcji plakatowania miasta - trwają prace nad petycjami, które mają trafić na biurko premiera Donalda Tuska i prezydenta Bronisława Komorowskiego.

- Chcemy pokazać, że nie odpuścimy i nigdy nie zgodzimy się na tę niebezpieczną inwestycję. Poza tym chcemy powalczyć o to, by samorząd gminy przyjął uchwałę popierającą nasze stanowisko - mówi Strack. Przeciwnicy elektrowni liczą więc na to, że jej dotychczasowy zwolennik wójt Franciszek Kupracz przynajmniej nie będzie już zabiegał o zlokalizowanie siłowni na terenie gminy Darłowo.

- Chyba już pół świata jest przeciwko temu atomowi, więc ja też zrozumiałem, że tu nie chodzi o mnie, ale o przyszłość i bezpieczeństwo moich wnuków - mówi wójt Kupracz.

- Bo skoro taki bogaty naród nie był w stanie uniknąć awarii, to co byłoby w Polsce? Jak my biedaki się pobudujemy i coś pójdzie nie tak, to tylko pręty wystające z ziemi po nas zostaną - mówi wójt Kupracz.

Na rzetelne analizy wpływu inwestycji na region czeka natomiast burmistrz Darłowa Arkadiusz Klimowicz. O jak najmniej emocji w sprawie apelują z kolei zwolennicy budowy elektrowni. - Jawność, jawność i jeszcze raz jawność. Ludziom potrzebna jest rzetelna informacja - mówi Mariusz Dąbrowski, pełnomocnik wojewody ds. rozwoju energetyki jądrowej, profesor Uniwersytetu Szczecińskiego, który uczestniczył w spotkaniach informacyjnych na terenie gminy Darłowo.

- Polska potrzebuje tej energii i rząd nie wycofuje się z planów - tak Dąbrowski komentuje ostatnie wypowiedzi premiera i prezydenta.

- A co do Fukushimy to proszę zauważyć, że przyczyną awarii nie było bezpośrednio ani trzęsienie ziemi, ani tsunami. Problemem było to, że system chłodzenia bazował tylko na jednym źródle zasilania. Teraz buduje się elektrownie z podwójnym zabezpieczeniem rdzenia i takie sytuacje nie mogą się zdarzyć - przekonuje profesor Dąbrowski.

Decyzja o ostatecznej lokalizacji elektrowni atomowej w Polsce ma być podjęta do końca 2013 roku. Leży ona jednak w rękach inwestora, spółki PGE Energia Jądrowa, która wcale nie musi kierować się obecnym rankingiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!