Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

EliminacjeMŚ 2022. W meczu z Anglią Paulo Sousa musi wymyślić, jak zastąpić niezastąpionego [ZAPOWIEDŹ] [GDZIE OGLĄDAĆ]

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Krzysztof Piątek trafił w Budapeszcie, powtórzyć to w Londynie będzie jednak bardzo trudno
Krzysztof Piątek trafił w Budapeszcie, powtórzyć to w Londynie będzie jednak bardzo trudno Szymon Starnawski
Gdy Paulo Sousa zapowiadał, że nawet w przypadku utraty kilku zawodników nie powoła w ich miejsce nikogo i będzie radził sobie w okrojonym składzie nikt zapewne nie spodziewał się, że będzie aż tak okrojony. Przed środowym meczem z Anglią w eliminacjach mistrzostw świata karty rozdawały jednak pech i koronawirus.

Pech to oczywiście kontuzja Roberta Lewandowskiego. Tym większy, że kapitanowi Biało-Czerwonych zdarzało się w ostatnich latach opuszczać mecze reprezentacji, jednak tylko te towarzyskie. Ewentualnie rozgrywane w ramach Ligi Narodów.

W spotkaniu o punkty eliminacji mistrzostw świata bądź Europy po raz ostatni zdarzyło się to we wrześniu 2013 roku(również z powodu kontuzji kolana), za kadencji Waldemara Fornalika. Koledzy poradzili sobie jednak bez niego, rozbijając 5:1 San Marino. Od tamtego czasu Lewandowski wystąpił we wszystkich meczach (zwycięskich dla nas) eliminacji Euro 2016, MŚ 2018 i Euro 2020. Tylko raz na 30 występów nie spędził w nich na boisku pełnych 90 minut. Zdobył w sumie 25 bramek.

26. nie zdobędzie. Przynajmniej nie tym razem. Co gorsza, uraz naszego kapitana okazał się poważniejszy, niż się początkowo wydawało. Czekają go cztery tygodnie przerwy.

- To bardzo zła wiadomość, że Robert będzie musiał tak długo pauzować. Na pewno jest niezadowolony, bo wiemy w jakiej był dyspozycji. Znając jednak jego charakter i determinację jestem pewny, że będzie starał się wrócić szybciej i w jeszcze lepszej formie. Taka przerwa - paradoksalnie - może może mu nawet wyjść na dobre - przekonywała na przedmeczowej konferencji prasowej w Londynie Jan Bednarek.

To nie był koniec złych wieści. Już wcześniej pozytywne wyniki testów na obecność koronawirusa mieli Mateusz Klich i Łukasz Skorupski. We wtorek dołączyło do nich dwóch kolejnych piłkarzy.

„Reprezentacja Polski przeszła kolejne testy na obecność koronawirusa. Niestety wyniki u Grzegorza Krychowiaka i Kamila Piątkowskiego są pozytywne. Z uwagi na fakt, że Krychowiak jest ozdrowieńcem [w organizmach ludzi, którzy przeszli COVID-19, fragmenty wirusa utrzymują się nawet do trzech miesięcy - red.] podjęliśmy rozmowy z UEFA w celu wyjaśnienia sprawy i dopuszczenia do meczu - poinformował na Twitterze dyrektor reprezentacji Jakub Kwiatkowski. Dodał, że on również miał pozytywny wynik testu i nie leci w związku z tym z kadrą do Londynu. Pozostali członkowie sztabu są zdrowi.

Krychowiak we wtorek poddał się kolejnemu testowi, od którego miało zależeć, czy dołączy do kolegów w stolicy Anglii. Okazał się na szczęście negatywny, więc jest szansa, że piłkarz Lokomotiwu Moskwa jednak będzie mógł wystąpić.

- Co do Lewandowskiego, to oczywiście żałuję, że nie będzie mógł zagrać z Anglią, natomiast przygotowaliśmy już rozwiązania na zbliżające się spotkanie, które zaprezentujemy jutro - przyznał Paulo Sousa.

Jak zastąpić Lewandowskiego? Najprawdopodobniej Krzysztofem Piątkiem, za którego plecami będzie operował Piotr Zieliński - wydaje się to logicznym wyborem, jeśli weźmie się pod uwagę co pokazał (a raczej czego nie pokazał) w dwóch pierwszych meczach z Węgrami i Andorą Arkadiusz Milik.

- Zdaję sobie sprawę, że tem mecz to dla nas wielkie wyzwanie. Anglia jest aktualnie jedną z najlepszych reprezentacji na świecie. Ich liga również jest znakomita, grają tam klasowi zawodnicy. Tym bardziej jesteśmy jednak zmotywowani - przekonywał selekcjoner.

O nierobienie nerwowych ruchów apeluje do Sousy Jerzy Dudek. - Nie ma powodu jechać na Wembley z opuszczonymi głowami. Świat się tam nie skończy, szansa na mundial w Katarze nie przepadnie. Ja stawiam na remis. Byle nasi piłkarze podjęli walkę - apeluje były bramkarz reprezentacji Polski i angielskiego Liverpoolu, w rozmowie z portalem „Interia.pl”. - Zabrać piłkę Anglikom będzie bardzo trudno, ale cieszę się, że Sousa nie rezygnuje z ataku pozycyjnego. W przeciwnym razie zostałby nam szybki atak i stałe fragmenty. Zaskoczyć Anglików po rzucie rożnym, lub wolnym nie jest łatwo. Polacy powinni zagrać na Wembley tak jak Węgrzy z Polakami w Budapeszcie. Agresywnie, pressingiem, z wysoką intensywnością - dodaje.

Czy Polaków faktycznie stać na to, by wywieźć z Wembley dobry wynik? Statystyki nie dają podstaw do optymizmu, bo ostatni mecz o punkty Anglicy przegrali tu w 2007 roku (w eliminacjach Euro 2008). Później zdarzało im się to tylko w meczach towarzyskich i Lidze Narodów. Z drugiej jednak strony w pamiętnych eliminacjach MŚ 1974 polecieliśmy na Wembley bez kontuzjowanego Włodzimierza Lubańskiego, a mimo to udało nam się nie przegrać.

- Na pewno nie będziemy grali aż tak wysokim pressingiem, jak w innych meczach. Ranga przeciwnika zmusza cię bowiem do zachowania troszeczkę ostrożności - zapowiada (w rozmowie ze „Sport.pl”) prezes PZPN Zbigniew Boniek, dla którego będzie to ostatni mecz o eliminacyjne punkty w roli prezesa PZPN. Jesienią poczynania kadry będzie śledził już jego następca.

ANGLIA - POLSKA: GDZIE OGLĄDAĆ, TRANSMISJA TV i ONLINE
Mecz Anglia - Polska na Wembley odbędzie się w środę 31 marca o godz. 20.45. Transmisja TV na TVP 1 i TVP Sport oraz online na stronie sport.tvp.pl.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera