W niedzielę 41-letni mężczyzna z raną kłutą klatki piersiowej został przewieziony na oddział ratunkowy Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie. Przez ponad godzinę lekarze walczyli o jego życie. Bezskutecznie. Na czwartek zaplanowano sekcję zwłok zmarłego mężczyzny. Wstępne oględziny wskazały, że otrzymał jeden cios nożem w okolice serca, co doprowadziło do masywnego krwotoku.
We wtorek prokurator postawił 48-letniej Elżbiecie K. zarzut. Czego dokładnie dotyczy? – Tego, że 10 października, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia, kobieta zadała pokrzywdzonemu cios w klatkę piersiową w okolice serca, czym doprowadziła do jego zgonu – odpowiada Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Po odczytaniu zarzutu kobieta, która przez niemal dwie doby trzeźwiała w policyjnej izbie zatrzymań, została przesłuchana w charakterze podejrzanej. Nie przyznała się do popełnienia zbrodni zabójstwa, opisanej w art. 148 Kodeksu Karnego i na tym etapie postępowania nie chciała składać szczegółowych wyjaśnień.
Elżbieta K. odpowiedziała za to na kilka pytań. – Wskazała, że między nią a jej konkubentem często dochodziło do kłótni. Wyjaśniła, że był on nerwowym człowiekiem. Do awantury doszło również w niedzielę, 10 października. Podejrzana zaznaczyła, że sama nie dała powodu do sprzeczki – informuje prokurator Ryszard Gąsiorowski. – Podkreśliła, że to pokrzywdzony sięgnął po nóż, przystawił go sobie do klatki piersiowej i powiedział, że może zrobić wszystko. Zagroził, że może się nawet zabić.
Według relacji Elżbiety K., gdy chciała wyrwać nóż partnerowi, on wbił go w swoją pierś. Po okazaniu podejrzanej zabezpieczonych przedmiotów, wskazała, którym konkretnie nożem 41-letni mężczyzna miał się zabić.
Prokurator nie dał wiary wyjaśnieniom koszalinianki. We wtorek do Sądu Rejonowego w Koszalinie trafił wniosek o jej tymczasowe aresztowanie. Za zabójstwo Kodeks Karny przewiduje karę od 8 do 15 lat pozbawienia wolności i dwie kary nadzwyczajne – 25 lat oraz dożywocie.
Zmarły pokrzywdzony był partnerem życiowym Elżbiety K. Wspólnie mieszkali na piętrze w kamienicy przy ul. Batalionów Chłopskich w Koszalinie. Z zeznań sąsiadów wynika, że między mężczyzną, a jego 48-letnią konkubiną często dochodziło do awantur. Feralnego dnia do ich mieszkania przyszedł sąsiad. To on zauważył, co się stało, wezwał pogotowie i próbował udzielić rannemu pomocy.
Zobacz także Pościg w Koszalinie. Policjant wyjął broń i strzelił w opony (archiwum)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?