- Elżbieta R. umarła na jego rękach. Przeciągnął jej ciało do lasku. Przykrył plandeką. Ręce umył w Dzierżęcince, nóż wyrzucił do śmietnika przy ulicy Bosmańskiej - opisywała w mowie końcowej prokurator Beata Szefler. Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Koszalinie zakończył się proces w sprawie zabójstwa Elżbiety R., do którego doszło 2 sierpnia ubiegłego roku w Koszalinie. Oskarżony to 42-letni Piotr R. - Prowadzili internetową korespondencję, zadeklarowali sobie uczucia. Elżbieta R. zdecydowała się przyjechać do Piotra R. Zapakowała do plecaka syna najpotrzebniejsze rzeczy i 1 sierpnia w Białymstoku wsiadła do nocnego pociągu do Koszalina - opisywała przebieg zdarzeń prokurator Szefler. - 2 sierpnia wczesnym rankiem R. wyszedł po kobietę na dworzec. Zaprowadził ją na opuszczone działki w pobliżu osiedla Unii Europejskiej. Tam ugodził kilkukrotnie Elżbietę R. nożem w brzuch, w miejsce newralgiczne dla funkcjonowania organizmu. Nie ulega wątpliwości, że działał z zamiarem zabójstwa. Wybrał ustronne miejsce, miał nóż. Nie udzielił Elżbiecie R. żadnej pomocy, okradł ją. Przy oskarżonym zabezpieczono należący do ofiary telefon.
W toku postępowania przygotowawczego Piotr R. przyznawał się do zabójstwa. Podczas ostatniego przesłuchania zmienił zdanie - powiedział, że kobieta poślizgnęła się i dwukrotnie nadziała na ostrze. Oskarżycielka wskazała, że to po prostu niewiarygodna linia obrony. - Biegły lekarz sądowy w sposób jednoznaczny wykazał, że możliwość dwukrotnego przypadkowego nadziania się na nóż jest nieprawdopodobna - zaakcentowała. Była też inna wersja zdarzeń. Winą za zbrodnię zabójstwa Piotr R. obarczył swego kolegę - Piotra C. - Jednak gdy Piotr C. stanął przed barierką dla świadków, oskarżony nie miał do niego żadnych pytań. Nie próbował w żaden sposób udowadniać, że C. miał coś wspólnego ze zbrodnią - zauważyła prokurator Beata Szefler. I dodała: - W sprawie tej uderza bezsens zbrodni. Najpierw Piotr R. rozkochał w sobie kobietę, a kiedy przyjechała dla niego z drugiego końca Polski, zabił. Dlaczego? Tego się nie dowiedzieliśmy.
Za zabójstwo, a także objęte aktem oskarżenia kradzieże i włamania wnioskowała o karę łączną 25 lat więzienia.
Do włamań i kradzieży Piotr R. się przyznał. W tym zakresie obrona zawnioskowała o łagodny wymiar kary. Mając na uwadze ostateczne stanowisko oskarżonego - o uniewinnienie za „przypadkowe okaleczenia, które skutkowały śmiercią pokrzywdzonej”. Wyrok zapadnie po świętach.
Zobacz także: Wyrok sądu w sprawie odprawy dla byłego wójta gminy Ostrowice
Popularne na gk24:
- Wypadek w Kwasowie. Jedna osoba ciężko ranna
- Droga S6. Listopad na budowie obwodnicy Koszalina i Sianowa [zdjęcia]
- Atak nożowniczki w Karlinie. 32-latka zaatakowała kobietę
- Eksperci ostrzegają: - Zakaz handlu w niedziele wpłynie na wynagrodzenia pracowników
- Potrącenie pieszej na ulicy Warcisława IV w Szczecinku [zdjęcia]
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?