Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elżbieta R. umarła na jego rękach. Przeciągnął jej ciało do lasku

Joanna Krężelewska
Joanna Krężelewska
Oskarżycielka wskazała, że Piotr R. był wielokrotnie karany i spędził kilka lat w warunkach izolacji bez skutku, jeśli chodzi o resocjalizację. Wnioskowała o odizolowanie go od społeczeństwa na 25 lat
Oskarżycielka wskazała, że Piotr R. był wielokrotnie karany i spędził kilka lat w warunkach izolacji bez skutku, jeśli chodzi o resocjalizację. Wnioskowała o odizolowanie go od społeczeństwa na 25 lat Radek Koleśnik
Prokurator Beata Szefler wnioskowała o karę 25 lat więzienia, obrońca z kolei o uniewinnienie klienta

- Elżbieta R. umarła na jego rękach. Przeciągnął jej ciało do lasku. Przykrył plandeką. Ręce umył w Dzierżęcince, nóż wyrzucił do śmietnika przy ulicy Bosmańskiej - opisywała w mowie końcowej prokurator Beata Szefler. Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Koszalinie zakończył się proces w sprawie zabójstwa Elżbiety R., do którego doszło 2 sierpnia ubiegłego roku w Koszalinie. Oskarżony to 42-letni Piotr R. - Prowadzili internetową korespondencję, zadeklarowali sobie uczucia. Elżbieta R. zdecydowała się przyjechać do Piotra R. Zapakowała do plecaka syna najpotrzebniejsze rzeczy i 1 sierpnia w Białymstoku wsiadła do nocnego pociągu do Koszalina - opisywała przebieg zdarzeń prokurator Szefler. - 2 sierpnia wczesnym rankiem R. wyszedł po kobietę na dworzec. Zaprowadził ją na opuszczone działki w pobliżu osiedla Unii Europejskiej. Tam ugodził kilkukrotnie Elżbietę R. nożem w brzuch, w miejsce newralgiczne dla funkcjonowania organizmu. Nie ulega wątpliwości, że działał z zamiarem zabójstwa. Wybrał ustronne miejsce, miał nóż. Nie udzielił Elżbiecie R. żadnej pomocy, okradł ją. Przy oskarżonym zabezpieczono należący do ofiary telefon.

W toku postępowania przygotowawczego Piotr R. przyznawał się do zabójstwa. Podczas ostatniego przesłuchania zmienił zdanie - powiedział, że kobieta poślizgnęła się i dwukrotnie nadziała na ostrze. Oskarżycielka wskazała, że to po prostu niewiarygodna linia obrony. - Biegły lekarz sądowy w sposób jednoznaczny wykazał, że możliwość dwukrotnego przypadkowego nadziania się na nóż jest nieprawdopodobna - zaakcentowała. Była też inna wersja zdarzeń. Winą za zbrodnię zabójstwa Piotr R. obarczył swego kolegę - Piotra C. - Jednak gdy Piotr C. stanął przed barierką dla świadków, oskarżony nie miał do niego żadnych pytań. Nie próbował w żaden sposób udowadniać, że C. miał coś wspólnego ze zbrodnią - zauważyła prokurator Beata Szefler. I dodała: - W sprawie tej uderza bezsens zbrodni. Najpierw Piotr R. rozkochał w sobie kobietę, a kiedy przyjechała dla niego z drugiego końca Polski, zabił. Dlaczego? Tego się nie dowiedzieliśmy.

Za zabójstwo, a także objęte aktem oskarżenia kradzieże i włamania wnioskowała o karę łączną 25 lat więzienia.

Do włamań i kradzieży Piotr R. się przyznał. W tym zakresie obrona zawnioskowała o łagodny wymiar kary. Mając na uwadze ostateczne stanowisko oskarżonego - o uniewinnienie za „przypadkowe okaleczenia, które skutkowały śmiercią pokrzywdzonej”. Wyrok zapadnie po świętach.

Zobacz także: Wyrok sądu w sprawie odprawy dla byłego wójta gminy Ostrowice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo