To właśnie BTBS rozlicza wspólnoty mieszkaniowe w mieście. - Powinniśmy byli wcześniej zorientować się, że jest coś nie tak z tymi wyliczeniami - przyznaje prezes Szymielewicz.
Matylda Preisner, emerytka z Białogardu, która mieszka w centrum miasta, w starej kamienicy, dostała wezwanie do zapłaty. Według informacji na dokumencie, pani Matylda zużyła w 2007 roku aż 542 metry sześcienne wody. Ma więc zapłacić 2.420 złotych. I to szybko. Jest już nawet nakaz sądowy.
- Boże jedyny, jak ja to zapłacę? A skąd w ogóle się wzięło tyle wody? Przecież ja rocznie zużywałam może 30 metrów - kręci głową z niedowierzaniem nasza rozmówczyni.
Jej syn - Waldemar Preisner - pokazuje nam ostatnie wyliczenia, jakie otrzymał z BTBS. W poprzednich latach rzeczywiście jego mama zużywała tylko po kilkanaście metrów sześciennych wody. - Co miesiąc mama więc dzwoniła, oni zapisywali wskazania licznika, mama płaciła, nikt nie miał problemów. I nagle wystrzelili z czymś takim. To się nadaje do sądu - denerwuje się mężczyzna.
W poniedziałek nie udało nam się wyjaśnić tej sprawy do końca. Prezes BTBS był dla nas nieuchwytny. Teraz udało się nam z nim skontaktować.
- Przeglądnąłem wszystkie dokumenty - mówi prezes Szymielewicz. - Niestety, woda w tej ilości została zużyta przez panią Preisner. To fakt. Jednak nie jest to wyliczenie za ostatni rok, ale za ostatnich pięć lat. Po prostu mieszkanka źle podawała wskazania licznika. Tak, to nasz błąd, biję się w pierś, powinniśmy wcześniej to zauważyć, a nie nagle wysyłać ludziom tak duże rachunki - mówi. Przyznaje też, że takich spraw może być w mieście więcej. Pytamy co mają robić tak zaskakiwani ludzie. Sugerujemy m.in. rozłożenie kwot na raty.
- Firma jest otwarta. Wystarczy złożyć podanie. Nie będzie żadnego problemu - obiecuje prezes.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?