Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Czarni Słupsk - AZS Koszalin 84:76 [wideo]

Rafał Wolny
Mecz Energa Czarni Słupsk - AZS Koszalin zakończył się wynikiem  84:76
Mecz Energa Czarni Słupsk - AZS Koszalin zakończył się wynikiem 84:76 Łukasz Capar
Gospodarze niemal przez całe spotkanie kontrolowali grę i ostatecznie zasłużenie wygrali 84:76, spychając Akademików z pierwszej pozycji w tabeli.

Równo z końcową syreną derbów Pomorza Środkowego kibice ze Słupska spuścili powietrze z niebieskich baloników, które miały symbolizować zbytnią pewność siebie fanów AZS przed tym spotkaniem. Wygrali je bowiem Czarni, choć emocji nie zabrakło.

Spotkanie celną trójką dla słupszczan otworzył Jerel Blassingame, ale szybka odpowiedź Qyntela Woodsa, a następnie Ivana Radenovicia pozwoliła Akademikom wyjść na prowadzenie 5:3. To jednak była tylko chwilowa i jedyna przewaga AZS przez blisko trzy kolejne kwarty.

Napędzani przez Blassingame'a słupszczanie szybko zaczęli zwiększać dystans, a po obu stronach parkietu znakomite zawody rozgrywał Karol Gruszecki. W pierwszej kwarcie skrzydłowy Czarnych niemal zatrzymał Qyntela Woodsa, raz po raz wyciągając mu piłkę z kozła, i efektownie kończył szybkie ataki gospodarzy.

Właśnie szybkość była tym czym na tle Akademików wyróżniali się Czarni. Gracze z Koszalina nieco przebudzili się pod koniec pierwszej kwarty, ale i tak przegrali ją 14:18. Były to jednak dopiero początki fatalnej postawy zawodników AZS, którzy na wyżyny bezradności wspięli się w drugiej odsłonie. Przez pięć minut zdobyli zaledwie trzy punkty, tracąc w tym samym czasie 15.

Byli bezsilni zwłaszcza pod koszami, gdzie słupszczanie dosłownie skakali im po głowach, co i rusz ponawiając swoje nieudane akcje. Do tego Callistus Eziukwu straszył blokami, a kompletnie nie radzili sobie z nim ani Ivan Radenović, ani Szymon Szewczyk. Po tym drugim widać było jeszcze niezaleczoną kontuzję barku - przez blisko 17 minut pierwszej połowy zdobył zaledwie dwa oczka i zanotował... jedną zbiórkę.

W połowie kwarty przewaga gospodarzy sięgała już 16 punktów. Wówczas jednak Akademików przywrócili do gry Goran Vrbanc i Piotr Stelmach (2x3), dzięki czemu na dużą przerwę oba zespoły zeszły już tylko przy trzypunktowym prowadzeniu gospodarzy (38:35).

W drugiej połowie przypomniał o sobie Qyntel Woods, który zaczął toczyć niemal samotny pojedynek z całym zespołem przeciwników. Choć Karol Gruszecki wciąż doskonale radził sobie w ataku, to już w obronie (inaczej niż w pierwszej połowie) był kompletnie bezradny przeciwko gwieździe Akademików. "Q" wymuszał faule, zbierał, punktował, przechwytywał piłki i asystował. Jego znakomita postawa wystarczyła do wyrównania przebiegu meczu i w trzeciej kwarcie prowadzenie co chwilę przechodziło z rąk do rąk.

Przed ostatnią odsłonę koszalinianie wciąż jednak tracili do rywali cztery oczka. Do tego na jej początku powtórzył się Koszmar z drugiej kwarty i Czarni szybko odskoczyli na dziesięć punktów. Wówczas odpowiedzialność i piłkę w swoje ręce ponownie wziął Woods (30 pkt., 7 zb., 5 as.), jednak z braku wsparcia w partnerach (z wyjątkiem solidnego przez cały mecz Stelmacha) nie był w stanie przeciwstawić się grającym znakomite zawody gospodarzom. Ci zaś karcili gości przede wszystkim celnymi rzutami z dystansu, a na czyste pozycje wyprowadzał partnerów znakomicie dyrygujący grą Blassingame (14 pkt, 11 asyst.). Solidnie zaprezentował się nowy nabytek słupszczan Drago Pasalić (13 pkt., 5 zb.), a klasą dla siebie był Gruszecki (22 pkt., 4 zb).

Odrabianie strat utrudniała Akademikom nie tylko agresywna obrona Czarnych, ale przede wszystkim własna nerwowość. Ponownie zaczęli tracić piłkę, grali bez pomysłu w ataku, forsowali grę pod kosz, gdzie rywale mieli przewagę (po zejściu za piąte przewinienie Szewczyka najwyższy na boisku był Piotr Stelmach), a w dodatku mylili się z rzutów wolnych. Przez to - choć w ostatnich minutach dobrą obroną nieco ostudzili zapędy rywali - nie potrafili ich już dogonić i ostatecznie ulegli słupszczanom 76:84.
Energa Czarni Słupsk - AZS Koszalin 84:76 (18:14, 20:21, 28:27, 18:14)
Czarni: Shiloh 9 (10 zb., 2 as.), Blassingame 14 (2 zb., 11 as.), Nowakowski 6 (2 zb.), Eziukwu 10 (7 zb., 2 as.), Śnieg 1 (1 zb., 1 as.), Seweryn 2 (1 zb.), Mokros 7 (5 zb.), Pać 13 (5 zb.), Gruszecki 22 (4 zb.,1 as.).
AZS: Austin 6 (8 zb.), Woods 30 (7 zb., 5 as.), Szubarga 2 (1 zb., 1 as.), Swanson 3 (6 zb., 5 as.), Radenović 8 (3 zb.), Stelmach 11 (1 as., 2 as.), Vrbanc 9 (2 as.), Szewczyk 4 (3 zb., 1 as.), Mielczarek 3 (4 zb.).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!