- To zależy przede wszystkim od samych drużyn - powiedział. - To one ostatecznie będą decydować, gdzie w czasie mistrzostw zechcą zamieszkać piłkarze. To do nich musicie dotrzeć z atrakcyjną ofertą.
Prezes PZPN zajechał do Kołobrzegu "przy okazji", bo od kilku dni wypoczywa nad Bałtykiem, w Dziwnowie.
O kołobrzeskiej szansie w Euro 2012 pytał i goszczący u siebie szefa PZPN prezydent Kołobrzegu Janusz Gromek, i dziennikarze. Prezes pozostał lakoniczny zarówno w kwestii kołobrzeskiej, jak i tempa przygotowań do rozgrywek. Zwłaszcza tych ukraińskich.
- Lepiej nic nie powiem, bo jeszcze wywołam jakąś trzecią wojnę światową - rzucił znacząco, nawiązując do swojej wpadki medialnej, gdy zasugerował, że gdyby Ukraina nie sprostała organizacyjnemu wyzwaniu, mogliby ją zastąpić Niemcy.
Z lakonicznych wypowiedzi prezesa wynikało za to jedno: by ubiegać się o rekomendację PZPN i trafienie z listy 50 miast ubiegających się o obsługę Euro do ścisłej 20-tki, Kołobrzeg przede wszystkim musi zbudować stadion.
- Bo o waszą bazę hotelową jestem spokojny - powiedział. Wiceprezydent Mirosław Tessikowski zameldował natychmiast, że pierwsza łopata pod budowę stadiony ma zostać wbita 31 sierpnia. Odpowiedzią było pokiwanie głową.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?