Euro 2020 czas start. Czy Polska sprawi niespodziankę?

Oczekiwań, nadziei i obaw związanych z tym turniejem naturalnie nie brakuje. Przed reprezentacją selekcjonera Paulo Sousy ciężka przeprawa. Bukmacherzy nie stawiają nas wśród czarnych koni ME, ale uważają, że wyjście z grupy jest jak najbardziej w naszym zasięgu. W zależności od zakładu, za każdą postawioną złotówkę na wyjście z grupy możemy zyskać od 45 groszy do niecałej złotówki. Tuż za nami typuje się Szwecję, a inny grupowy rywal, Słowacja, jest pod tym względem na szarym końcu i mało kto spodziewa się zaskakującego scenariusza i awansu tej reprezentacji do fazy pucharowej. Jak ostatecznie będzie, dowiemy się wkrótce. Jeśli chodzi o triumf w całej imprezie, to zdaniem bukmacherów największe szanse mają na to reprezentacje Francji i Anglii. I to nie tylko dlatego, że piłkarze tych drużyn są najwyżej wyceniani na rynku transferowym. Przede wszystkim przemawiają za tym ostatnie wyniki oraz postawa w eliminacjach. Wielkie nadzieje wiąże się też z Belgią, Niemcami i Portugalią. Ta ostatnia broni zresztą trofeum.

- Czy osiągniemy ćwierćfinał, jak podczas ostatniego Euro? Nie wiem. Ale potencjał mamy. Powinniśmy wyjść z grupy, a potem wszystko może się zdarzyć - uważa Dariusz Płaczkiewicz, dyrektor Bałtyku Koszalin. - Moim faworytem do wygrania całego Euro są jednak Włosi. Odbudowują swoją reprezentację, imponują formą i przygotowaniem. My za to mamy problemy kadrowe, nie będzie m.in. Piątka, czy Milika, ale to otwiera szansę innym. Obiecująco radzi sobie Kacper Kozłowski, czyli wychowanek Bałtyku i wątek lokalny na tej imprezie. Jego notowania u selekcjonera Sousy rosną. Nie popadajmy jednak w samozachwyt. Kacper ma 17 lat, jest na początku piłkarskiej drogi. Oby zaszedł jak najdalej i zrealizował swoje marzenia, także z reprezentacją. - dodał.
- Możemy być dumni, że na Euro mamy swojego rodzynka z ziemi koszalińskiej - powiedział Łukasz Drożdżal, trener III-ligowej Gwardii Koszalin. - Pozostali kadrowicze bardzo dobrze Kacpra przyjęli, czuje się tam coraz pewniej. Na pewno dostanie swoje minuty od Sousy. W ogóle liczę na pozytywną niespodziankę, możemy być czarnym koniem, choć to Hiszpania jest moim faworytem do triumfu w finale. Odmłodzona reprezentacja z kapitalnymi talentami, do tego otwarty, przyjazny dla oka futbol i zero asekuracji - dodał.

Jeszcze przed pandemią zapowiedziano, że Euro 2020 (mimo przesunięcia o rok, nazwa imprezy pozostała), z okazji jubileuszu 60-lecia rozgrywania turnieju o europejski czempionat, zmagania rozgrywane będą w jedenastu krajach. Bez dominującego gospodarza, jak to wcześniej bywało. Pojawiły się pytania, czy to wpłynie na odbiór imprezy, na klimat piłkarskiego święta. - Jestem zwolennikiem tradycji i pomysł rozgrywania Euro w wielu krajach uważam za chybiony. Mam nadzieję, że to ostatni raz, kiedy jesteśmy świadkami takich eksperymentów. To utrudnienia logistyczne nie tylko dla reprezentacji, ale też dla kibiców, którzy chcieliby być bliżej swoich idoli. Mniej też czuć atmosferę tego wydarzenia. Wystarczy przypomnieć Euro 2012 rozgrywane u nas. Emocje były niesamowite. A teraz? W ogóle tego nie czuć - ocenił Drożdżal. - Pandemia, czy nie, Euro 2020 i tak miało być rozgrywane w innej formule. Tę atmosferę poczujemy jak tylko zacznie się granie. Na razie to cisza przed burzą, ale piłkarska gorączka nikogo nie ominie - podsumował z kolei Płaczkiewicz.

W piątek, 11.06 o godz. 21.00 na stadionie olimpijskim w Rzymie Włochy zmierzą się z Turcją. Kiedy grają Polacy? W poniedziałek 14 czerwca o godz. 18:00 na Stadionie Kriestowskij w Sankt-Petersburgu rywalem biało-czerwonych w grupie E będzie ekipa Słowacji, 19.06 o 21:00 starcie z Hiszpanią na Estadio La Cartuja Sewilli, a 23.06 o godz. 18:00, ponownie w Sankt-Petersburgu, Polska zagra ze Szwecją.