Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eurobasket 2009. Polacy przegrali z Serbią 72-77

Redakcja
Druga runda Mistrzostw Europy w koszykówce nie była dla Polaków szczęśliwa.

Niesamowita pogoń Polaków na nic się zdała. Serbia okazał się lepsza w pierwszym meczu drugiej fazy turnieju i pokonała gospodarzy EuroBasketu 77:72.

Polska - Serbia 72:77 kwarty: 22:23, 14:20, 17:19, 19:15
Polska: Krzysztof Szubarga - 2 pkt., Michał Ignerski 13(3), David Logan - 10 (1) Marcin Gortat - 16, Maciej Lampe 2, - Szymon Szewczyk - 7(1), Krzysztof Roszyk - 4, Łukasz Koszarek - 16 (2), Michał Chyliński - 2
Serbia: Milenko Tepic - 11(1), Milos Teodosic - 13(2), Nemanja Bjelica - 5(1), Nenad Krstic - 18, Novica Velickovic - 10 (1). Ivan Paunic - 2 pkt., Stefan Markovic 2, Uros Tripkovic - 12(4), Kosta Perovic - 4

Polacy rozpoczęli mecz bardzo nerwowo. Przełożyło się to, na objęcie szybkiego prowadzenia przez Serbów. Po akcji Nenada Krsticia, w trzeciej minucie spotkania, rywale biało-czerwonych prowadzili 7:0. Gospodarze jednak bardzo szybki się odrodzili. Z dystansu trafiali David Logan i Michał Ignerski, a po kilku minutach Polacy już prowadzili 13:12.

Chwilę później, Polacy zanotowali jeden z wielu w tym spotkaniu zastojów. Goście to wykorzystali i ponownie prowadzili kilkoma punktami. Z dystansu trafiali Uros Tepić, a błędy pod koszem Polaków wykorzystywał Krstić.

Podopieczni Mulego Katzurina, szansy na zdobycie punktów szukali w osobie Macieja Lampego. Koszykarz Maccabi Tel-Awiw był jednak dziś nieskuteczny.

Serbowie, podobnie jak Turcy, starali się powstrzymywać szybkie przechodzenie Polaków z obrony do ataku. Gospodarze, zmuszeni byli rozgrywać akcje pozycyjne, które nie zawsze przynosiły korzyści w postaci punktów. Chwile słabości miał nawet Marcin Gortat, który w pierwszej połowie meczu był najlepszym zawodnikiem swojej drużyny. Serbowie kontrolowali wynik, cały czas prowadząc różnicą 6-7 punktów.

W trzeciej części spotkania, biało-czerwoni kolejny raz zatracili skuteczność. Ten zastój wykorzystali rywale, którzy szybko powiększyli przewagę do 16 oczek. Po trójce Tripkovicia Serbia prowadziła 56:50.

Trener Katzurin zdecydował się wprowadzić ponownie na parkiet Łukasza Koszarka. Ten wniósł sporo ożywienia, które było potrzebne polskiemu zespołowi. Gospodarze gonili, a Kolejny zryw przyniósł nawet odrobienie strat do siedmiu punktów (49:56). Kiedy Polacy rzucali wszystkie swoje siły, aby doprowadzić do remisu, z dystansu trafiał Tripković, uciszając tym samym wypełnioną po brzegi Atlas Arene w Łodzi.

W decydujących minutach meczu, które publiczność oglądała na stojąco, reprezentacja Polski nie zamierzała składać broni. Na osiem minut przed końcową syreną, Szymon Szewczyk rzutem za trzy, ponownie zniwelował straty. Tym razem, Serbia prowadziła już tylko 58:62.

Czas uciekał, a Polacy nadal nie potrafili doprowadzić chociażby do remisu. W obronie, z Krsticiem nie radził sobie Gortat. Rehabilitował się za to w ataku. Jak w transie grał Koszarek. Po jednej z jego akcji Polacy przegrywali już tylko dwoma punktami (62:64).

Na nic jednak się to zdało. Zmęczeni Polacy, byli w obronie wolniejsi od wybieganych rywali. Drużyna Dusana Ivkovicia ponownie odskoczyła na kilka punktów. Gospodarzom EuroBasketu zabrakło czasu, aby wydrzeć zwycięstwo. Serbia wygrała 77:72.

Dusan Ivković (trener reprezentacji Serbii) - Dla moich młodych graczy był to bardzo ważny test. Graliśmy dzisiaj przy 10-tysięcznej i bardzo dobrze reagującej widowni, ale mimo tego kontrolowaliśmy mecz od samego początku. Nasza defensywa była dzisiaj na wysokim poziomie, świadczą o tym 72 punkty zdobyte przez polską reprezentację, o 10 mniej niż średnio w poprzednich meczach. Graliśmy dobrą obronę przeciwko Loganowi i Lampemu, częściowo odbyło się to kosztem krycia w rogach boiska, skąd polscy gracze kilka razy trafili. Przy prowadzeniu szesnastoma punktami moi gracze zlekceważyli trochę rezerwowych polskiej reprezentacji i Polska, prowadzona przez świetnie grającego Łukasza Koszarka odrobiła straty. Na to nałożyły się jeszcze kontuzje dwóch moich graczy, których zdecydowałem się oszczędzać by mogli zagrać w kolejnych meczach.

Uros Tripković (rzucający reprezentacji Serbii) - To bardzo ważne zwycięstwo dla nas, pokazuje ono nasz charakter, gdyż dokonaliśmy go grając przy hali pełnej kibiców gospodarza turnieju. Teraz musimy o tej wygranej zapomnieć, gdyż już za dwa dni czeka nas bardzo ważny mecz przeciwko reprezentacji Turcji. Nie sądzę żeby nasza dobra postawa tutaj powodowała, że czujemy na sobie większą presję. Mam za to nadzieję, że wygrane dodadzą nam jeszcze wiary w swoje umiejętności.

Muli Katzurin (trener reprezentacji Polski) - Chciałem pogratulować wygranej trenerowi Ivkoviciowi i jego graczom. Będąc w takim meczu gospodarzem i mając za sobą wsparcie tysięcy kibiców powinniśmy grać dobrze w obronie i od początku meczu objąć prowadzenie. Tak się nie stało, a dobra obrona przeciwnika spowodowała, że popełniliśmy wiele błędów. Musieliśmy gonić wynik i mieliśmy szanse na wygraną, ale w decydujących momentach podejmowaliśmy złe odejścia. Serbia zasłużyła na zwycięstwo, teraz musimy skoncentrować się na kolejnych meczach i tam poszukać wygranej.

Łukasz Koszarek (rozgrywający reprezentacji Polski) - Gratulacje za wygraną dla serbskiego zespołu, zasłużyli na to zwycięstwo. Naszą grę określiłbym jako sinusoidę, a grając w ten sposób nie można pokonać tak klasowej drużyny jak Serbia. Teraz musimy się pozbierać i w następnych meczach poszukać wygranej.

Źródło: PZkosz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!