Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Falstart akademiczek. Wpadka w pierwszym meczu Firmus AZS Politechniki Koszalińskiej

Jacek Wójcik [email protected]
Bramkarka Izabela Czarna była najjaśniejszym punktem koszalińskiego zespołu.
Bramkarka Izabela Czarna była najjaśniejszym punktem koszalińskiego zespołu. Jacek Wójcik
Ekstraklasa kobiet: Firmus AZS Politechnika Koszalińska - Olimpia Beskid Nowy Sącz 23:29. Wpadka brązowych medalistek w pierwszym meczu nowego sezonu.

Wyraźną, a przy tym niestety zasłużoną porażką zakończył się pierwszy występ brązowych medalistek poprzedniego sezonu. Niżej notowana drużyna z Nowego Sącza odniosła w Koszalinie pewne zwycięstwo, nie pozwalając podopiecznym trenera Reidara Moisteda na prowadzenie w całym spotkaniu.

Akademiczki, które przed tygodniem pauzowały w inauguracyjnej kolejce, uchodziły za zdecydowane faworytki w starciu z Olimpią, która ma problemy kadrowe, a w 1. kolejce została rozbita u siebie 20:28 przez Zagłębie Lubin.

Już początek meczu pokazał jednak, że góralki nie przyjechały do Koszalina po to, by zaliczyć powtórkę z poprzedniego sezonu, gdy przegrały tu 22:40. Od początku prezentowały dobrą skuteczność i bez problemu forsowały defensywę AZS. Było 4:1 (7.), a następnie 8:4 (14.) dla Olimpii. Od początku mocno we znaki dawała się Karolina Płachta (9 goli). Do 21. min Olimpia prowadziła różnicą 2-3 bramek, a wyraźnie wolniejsze koszalinianki popełniały błędy w obronie i ataku. Nieco lepszy w wykonaniu zespołu norweskiego trenera był fragment między 21. i 26. min. Politchnika dwukrotnie doprowadzała do remisu. Najpierw 9:9 po dwóch bramkach Aleksandry Kobyłeckiej, a następnie 11:11 również po podwójnym trafieniu Mileny Kot. Był to najlepszy fragment w wykonaniu nowej kołowej. Później z każdą minutą jej gra wyglądała coraz gorzej, a w drugiej odsłonie trener Moisted zdecydował się na wstawienie na tę pozycję Adrianny Nowickiej.

Po fatalnie rozegranej końcówce pierwszej połowy (0:4 i 11:15 po 30 minutach meczu), początek drugiej mógł napawać optymizmem. Nieco lepiej funkcjonowała obrona, a w bramce dobrze spisywała się Izabela Czarna, broniąc m.in. rzut karny (jednego też Olimpia nie trafiła). Po bramkach Moniki Odrowskiej, Kobyłeckiej i Jennifer Winter w 35. min było tylko 14:16. Niestety, dobra gra szybko się skończyła. W każdej kolejnej akcji widać było coraz więcej frustracji i nerwowości w koszalińskim zespole. Rywalki notowały sporo przechwytów i zdobywały łatwe bramki z kontr. Mimo tego do 51. min Politechnika była w meczu. O porażce przesądziły kolejne 5. min, w których przyjezdne zdobyły 4 gole z rzędu (aż trzy biegająca do kontr Joanna Gadzina), karząc bezlitośnie nasz zespół za każdą pomyłkę. Prowadzenie różnicą 7 goli (27:20, 28:21) było najwyższe dla przyjezdnych w spotkaniu. Skończyło się 29:23 i porażką w słabym stylu, która z pewnością powinna dać sporo do przemyślenia nowemu szkoleniowcowi zespołu.

Firmus AZS Politechnika Koszalińska - Olimpia-Beskid Nowy Sącz 23:29 (11:15)
AZS: Czarna - Odrowska 6, Kobyłecka 4, Kot 3, Winter 3, Chmiel 2, Załoga 2, Dąbrowska 1, Muchocka 1, Nowicka 1, Błaszczyk.

Olimpia Beskid: Wawrzynkowska, Szczurek - Płachta 9, Gadzina 6, Maślanka 5, Figiel 4, Masna 3, Szczecina 2, Rączka, Olszowa.

Pożegnano medalistki

Przed rozpoczęciem sobotniego meczem oficjalnie pożegnane zostały dwie wieloletnie zawodniczki koszalińskiego zespołu, Joanna Dworaczyk i Iwona Szafulska. Obie zakończyły karierę po zdobyciu w minionym sezonie brązowego medalu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!