Zgodnie z harmonogramem łagodzenia obostrzeń, od 26 czerwca hotele będą mogły przyjmować gości w 75 procentach dostępnych miejsc. Zaczynamy planować wakacyjne wyjazdy. Nie tylko zła pogoda może popsuć urlop. Mogą zrobić to również oszuści.
Zobacz także Krzysztof Sieląg, komendant KMP Koszalin o oszustach telefonicznych
Na czym polega „oszustwo noclegowe”? - To wprowadzenie w błąd klienta co do oferowanego noclegu. Nie chodzi tu o standard czy jakość usługi, a o to, że obiekt po prostu nie istnieje – odpowiada st. asp. Rafał Skoczylas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.
- Historia najczęściej wygląda następująco: wczasowicz wyszukuje w Internecie ofertę noclegu, robi to poprzez portale ogłoszeniowe, rzadziej na dedykowanych stronach. Na potrzeby oszustwa może zostać stworzona, na pierwszy rzut oka profesjonalna strona www, profil w mediach społecznościowych, czy nawet konto w serwisie noclegowym. Następnie klient kontaktuje się z właścicielem apartamentu lub domku i ustala termin przyjazdu – opisuje policjant.
- W rozmowie pada informacja, iż konieczna jest zaliczka za pobyt, bowiem bez tego nie da się dokonać rezerwacji. Można też usłyszeć, że przy zapłacie całości kwoty z góry przewidziana jest duża promocja, że zostało mało wolnych pokoi i trzeba się pospieszyć z decyzją i wpłatą.
Po wykonaniu przelewu czekamy na urlop. Na miejscu może się okazać, że adres zarezerwowanego domku to zwykły dom mieszkalny lub puste pole albo nawet klatka w bloku z wielkiej płyty. Telefon wynajmującego nie odpowiada, a miejscowi nie wiedzą nic o apartamentach.
- W okresie wakacyjnym to popularne oszustwo – wskazuje st. asp. Rafał Skoczylas. Co zrobić, aby nie dać się nabrać? Najważniejsze kryterium to cena.
- Nie dajmy się skusić na niewiarygodne ceny i szybkie tempo decyzji – podpowiada funkcjonariusz.
Naszą uwagę powinien też zwrócić brak strony internetowej lub strona z błędami.
- Widziałem strony z fałszywymi ofertami. Po chwili przeglądania odnajdywałem błędy takie jak różne adresy, inne numery telefonów, inne adresy czy dane osobowe w regulaminach. Nie spotkałem się też ofertą gdzie byłby aktywny, działający numer stacjonarny – zauważa rzecznik policji.
Co ważne, jeśli obiekt noclegowy istnieje od jakiegoś czasu, powinniśmy znaleźć o nim opinie. Warto wnikliwie sprawdzić wszystkie informacje, ale nie na stronie internetowej obiektu, tylko przez przeglądarkę.
- Znając adres apartamentu można obejrzeć to miejsce bez wychodzenia z domu. Warto skorzystać z Google Maps, a nawet Street View i urządzić sobie interaktywny spacer. Czy wskazany lokal naprawdę istnieje, czy wygląda jak na zdjęciach oraz czy ma taką samą nazwę? Czasami wystarczy wpisać adres noclegu w wyszukiwarkę i od razu dowiemy się, że pod tym adresem mieści się coś zupełnie innego – podpowiada st. asp. Rafał Skoczylas.
Dobrym pomysłem jest też korzystanie z różnych serwisów noclegowych które same weryfikują oferty i chronią przed oszustami. Serwisy działają jak pośrednicy, w takim przypadku płatności odbywają się przez serwis i wszystko jest transparentne. Jeśli kontaktujesz się osobiście z właścicielem możesz zażądać dodatkowych zdjęć. Można też skorzystać z polecenia znajomych którzy byli tam, gdzie chcemy pojechać i mogą nam wskazać konkretny obiekt.
– Warto też zachować całą dokumentację związaną z transakcją, przelewy oraz wiadomości e-mail – podsumowuje st. asp. Rafał Skoczylas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?