Złodziej wykorzystując chwilę zamieszania wyniósł z klubu sporych rozmiarów skrzynkę z wartym około 12 tysięcy złotych sprzętem muzycznym należącym do muzyków Muńka Staszczyka.
- Było już po koncercie. Technicy zespołu znosili sprzęt na parter klubu, kiedy weszli na górę po resztę do wnętrza wszedł około 25-30-letni mężczyzna i chwycił ważącą około 20 kg skrzynkę i chwiejnym krokiem wyszedł. Wszystko zarejestrował nasz monitoring - opowiada Krzysztof Głowacki z klubu Kreślarnia. Pracownicy techniczni odkryli kradzież kilka minut później. Sprawa została zgłoszona na policję, ale nie udało się odnaleźć złodzieja.
Pracownicy Kreślarni zaczęli więc zamieszczać w sieci ogłoszenia o kradzieży. W poniedziałek wieczorem przesłali je także redakcji naszego portalu www.gk24.pl. Złodziej zapewne je przeczytał, bo już niecałe dwie godziny później skradziony sprzęt został zwrócony.
- Z zastrzeżonego numeru telefonu zadzwonił do nas mężczyzna, który przyznał się do kradzieży. Bardzo przepraszał nas i zespół, którego jest fanem. Mówił, że nie wie, co w niego wstąpiło, że chciał mieć jakąś pamiątkę z koncertu - mówi Krzysztof Głowacki.
Krótko po telefonie przed Kreślarnię podjechał taksówkarz, który w imieniu mężczyzny oddał skradziony sprzęt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?