Finał III Turnieju PROCAM CUP 2019 - młodzi piłkarze Sparty Sycewice pojadą na mecz Polska - Austria

Na murawę stadionu im. Sebastiana Karpiniuka w Kołobrzegu, na którym na co dzień króluje MPKKotwica Kołobrzeg, tym razem lały się pot, krew i łzy 10 - i 11 - letnich chłopców z drużyn szkolnych i klubów sportowych, z miejscowości liczących nie więcej niż 20 tys. mieszkańców. Nim przyjechali do Kołobrzegu, na finał imprezy organizowanej przez PROCAMPolska i BASF Polska, przeszli przez sito eliminacji rozegranych w sześciu niewielkich miastach. - Obie firmy, PROCAM i BASF pracują z rolnikami, na wsi - powiedział nam Artur Juszczyński, dyrektor do spraw sprzedaży BASF Polska. - Nie myślimy wyłącznie o zysku. Chcieliśmy sprawić radość najmłodszym mieszkańcom terenów, na które docieramy. Piłka nożna to nasz najpopularniejszy sport. Dzieci mocno się zaangażowały, rodzice również. Powstało przy tym dużo pozytywnych emocji. No i ci młodzi piłkarze dostali szansę na pokazanie talentów. Kto wie, może znajdzie się wśród nich taki na miarę Grzegorza Krychowiaka z sąsiedniego Mrzeżyna?

Najdłuższą drogę do Kołobrzegu pokonali piłkarze Olimpu Mircze. - Jechaliśmy 17 godzin. No bo to prawie 900 km... - tłumaczyli podczas rozmowy, markotni, po przegranym meczu. Ożywili się natychmiast, gdy przeszliśmy do tematu ich piłkarskich idoli: - Ronaldo! Messi! Lewandowski! Piątek! Szczęsny! - posypały się nazwiska. Prawie wszyscy pierwszy raz byli nad morzem. Przed turniejem zaliczyli obowiązkową kąpiel: - No rzeczywiście woda słona - przyznali. - A piasek pod stopami śmiesznie piszczy! - przerzucali się wrażeniami. Po pytaniu o to czym jest dla nich futbol, chwilę ciszy przerwał Bartek Leśniowski:- Wszystkim. Całym życiem!
Podopiecznych trenera Pawła Sienickiego, z zawodu księgowego (od 22 lat trenera młodych piłkarzy z gminy Mircze), wspierała delegacja rodziców, wśród nich Barbara Zwolak, mama bramkarza Patryka, z wioski Górka Zabłocie, zamieszkałej przez około 30 osób. - Gdy trzeba wesprzeć albo pocieszyć młodego piłkarza, mama też się przydaje - przyznała.

Z widowni poczynania młodych piłkarzy śledził Paweł Kryszałowicz , niegdyś piłkarz Reprezentacji Polski: - Ja też pochodzę z małego klubu. Przeszedłem długą drogę. W ich wieku nie grałem na tak pięknych boiskach. Żeby dostać trampkokorki trzeba było w klubie wykonać jakieś prace, coś pozamiatać, wypielić- podkreślił z uśmiechem. - A sport to doskonała szkoła życia. Uczy przede wszystkim pokory, bo w sporcie można szybko wejść na sam szczyt i równie szybko z niego spaść. Bezcenna jest nauka współzawodnictwa, wspólna radość, przyjaźnie. Do dziś mam przyjaciół, z którymi grałem mając 10 lat.

Najlepsi w turnieju okazali się chłopcy ze Sparty Sycewice spod Słupska. Tak jak SP Pogorzela zdobyli 12 punktów (o wyższym miejscu w tabeli zdecydowała liczba bramek). Trzecie były Michałki Dobre Miasto (9 pkt), dalej Talent Trzebnica, Sokół Pyrzyce (4 pkt) i Olimp Mircze (3 pkt). - Cieszymy się grą - promieniał po rytualnym tańcu ze swoją drużyną trener Ryszard Hendryk (z 32 letnim stażem). Dwóch chłopców ze zwycięskiej drużyny zostało już docenionych w La Masii, najlepszej szkółce na świecie - kuźni narybku FC Barcelony. - Cieszę, się że moi chłopcy nie tylko pokazali charakter, ale i pięknie zagrali - powiedział trener.