Finał plebicsytu: Listonosze zostali docenieni [wideo]

Krzysztof Nałęcz, redaktor naczelny Głosu Koszalińskiego, nie szczędził listonoszom słów uznania. - Nasza praca jest związana z tym co robicie. Bez Was gazeta nie docierałby do wielu Naszych stałych Czytelników - mówił. Przyznał też, że gdy był dzieckiem marzyła mu się praca na poczcie dlatego ten zawód darzy szczególnym sentymentem.

Zwycięzca Przemysław Kaliszczak w nagrodę dostał od nas skuter. Przyznał, że nie umie nim jeździć, ale chętnie się nauczy. - Będę nim dojeżdżał do pracy - zdradził. - Przy rozwożeniu przesyłek mi się nie przyda, bo mam rozległy teren i dlatego jeżdżę autem.

Najwięcej głosów wśród pań startujących w plebiscycie zdobyła Mirosława Jasińczuk, której rewirem jest Manowo. W nagrodę spędzi weekend w SPA. - NA pewno taki wypoczynek bardzo mi się przyda - mówiła podczas spotkania. - Praca listonosza jest szczególnie trudna dla kobiety, wymaga nie lada kondycji.
Wśród naszych gości byli też Robert Saraban, który zdobył najwięcej głosów na terenie ukazywania się Głosu Kołobrzegu oraz Tomasz Tuziak z Białego Boru.

Wszyscy nagrodzeni listonosze pracują w terenie - świetnie znają klientów poczty. - Czasem jesteśmy jak spowiednicy - śmiała się pani Mirosława. Tym bardziej nie dziwią wyniki głosowania. Wiejski listonosz pełni szczególną funkcję. Dla wielu osób jest dobrym znajomym, powiernikiem. Dorota Mielcarek, dyrektor Rejonowego Oddziału Poczty Polskiej: - Ludzie się niezwykle przywiązują do listonoszy. Gdy listonosz znika np. na czas urlopu, albo zmienia mu się rewir dostaję listy i telefony z pretensjami. To moim zdaniem największy dowód uznania dla listonoszy.