Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Frank Lampard został trenerem Chelsea. Powrót legendy na Stamford Bridge

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Frank Lampard
Frank Lampard Xinhua/Photoshot/REPORTER
Legenda Chelsea, Frank Lampard, powraca na Stamford Bridge. Były pomocnik reprezentacji Anglii uzgodnił warunki kontraktu i w czwartek został zaprezentowany jako nowy trener londyńskiej drużyny.

648 meczów, 211 bramek, około 150 asyst. Zwycięstwa w Lidze Mistrzów i Lidze Europy, trzy mistrzostwa Anglii, cztery Puchary FA, dwa Puchary Ligi, trzy Superpuchary. 13 lat spędzonych przez Franka Lam-parda na Stamford Bridge przyniosło kibicom Chelsea mnóstwo radości. Pomocnik poprowadził klub do sukcesów, jakich niebieska część Londynu wcześniej nie widziała. Po pięciu latach spędzonych m.in. w New York City FC, Manchesterze City oraz Derby County Lampard powrócił do klubu. Tym razem jako trener.

Negocjacje trwały już od jakiegoś czasu. Dotychczasowy szkoleniowiec Maurizio Sarri opuścił klub po sezonie zakończonym zwycięstwem w Lidze Europy. Oficjalnie - żeby być bliżej będących w podeszłym wieku rodziców (wrócił do Italii i został trenerem Juventusu). Kibice The Blues nie mieli jednak najlepszego zdania o stylu gry prowadzonej przez Włocha drużyny i jego odejście przyjęli z ulgą. Zwłaszcza że głównym kandydatem na jego następcę był uwielbiany przez nich Lampard. 106-krotny reprezentant Anglii zaakceptował ofertę trzyletniego kontraktu, w ramach którego ma zarabiać ok. 5-6 mln euro na sezon. Zabrał ze sobą dotychczasowego asystenta Jody’ego Morrisa. On również był piłkarzem Chelsea (w latach 1996-2003). Derby dostało ok. 4,5 mln euro odszkodowania. Następcą Lamparda ma tam zostać Phillip Cocu.

41-letni Anglik ma niewielkie doświadczenie trenerskie, przepracował tylko jeden sezon w poprzednim klubie. Zajął z Derby szóste miejsce w Championship. W finale play-offów o awans do Premier League przegrał z Aston Villą 1:2. Roman Abramowicz nie szukał jednak trenera z bagażem doświadczeń, ale kogoś, kto dotrze do piłkarzy i stworzy prawdziwą więź w szatni. Tak jak choćby Jürgen Klopp w Liverpoolu. Sarri przepracował na ławce prawie trzy dekady, ale po wygranym z Arsenalem finale Ligi Europy żaden piłkarz nie podbiegł do niego, by cieszyć się wspólnie z trofeum. Włochowi pogratulował tylko jego asystent Luca Gotti. Szacunek piłkarzy do Sarriego najlepiej zobrazowała zresztą sytuacja, kiedy Kepa... odmówił zejścia na zmianę w finale Pucharu Ligi. Wściekły Sarri przez prawie dwie minuty miotał się przy linii, aż w końcu ustąpił.

ZOBACZ TEŻ:

Chelsea chciało trenera, którego piłkarze nie tylko będą szanować, ale skoczą na nim w ogień. Kogoś takiego jak Klopp, Mauricio Pochettino czy Pep Guardiola. O każdego z tej trójki Abramowicz zresztą zabiegał, ale bezskutecznie. Rosjanin uznał więc, że najlepszą alternatywą będzie Lampard. Niedoświadczony, ale młody, otwarty i pełen energii. Człowiek, który trafił do Chelsea z lokalnego rywala West Hamu (legendą tego klubu jest jego ojciec Frank senior) i ciężką pracą oraz poświęceniem na murawie zaskarbił sobie ogromne uznanie fanów. Jako jeden z niewielu sprowadzonych do klubu przed erą Abramowicza pozostał w składzie, mimo transferowanych hurtowo i za grube miliony wzmocnień. Sam zresztą z czasem pokochał The Blues, którzy dali mu prawdziwą szansę. W przeciwieństwie do West Hamu, któremu kibicował w młodości. Tam spotkał się głównie z szyderstwami kibiców. W autobiografii „Totally Frank” nie ukrywał żalu do Młotów za to, jak potraktowano tam nie tylko jego, ale także wujka Harry’ego Redknappa, który był trenerem klubu, i Lamparda seniora pełniącego rolę jego asystenta.

- Nie ma nikogo, kto jest lepiej przygotowany do prowadzenia Chelsea niż Frank - podkreśla inny były lider The Blues i kolega Lamparda z boiska John Terry (obecnie jest asystentem trenera w Aston Villi).

Abramowicz, powierzając drużynę Lampardowi, ryzykuje, ale jest w tym pewna logika. Kiedy ostatnio zatrudnił w roli trenera byłego piłkarza klubu, skończyło się to zwycięstwem w Lidze Mistrzów. Choć cały okres z Roberto Di Matteo na ławce nie jest wspominany przez kibiców najlepiej, to właśnie on pozostaje jedynym trenerem w historii, który poprowadził klub do Pucharu Europy.

Zatrudnienie Lamparda wpisuje się też zresztą w pewien trend. Wspomniani już Klopp, Guardiola i Pochettino rozpoczynali trenerskie kariery w klubach, w których grali. Podobnym tropem poszły też w ostatnich latach m.in. takie firmy, jak Real Madryt, Bayern Monachium czy Manchester United. Wszystkie obsadziły w roli trenerów swoich byłych graczy. O ile Zinedine Zidane w pierwszej kadencji z Królewskimi wygrał Ligę Mistrzów trzy razy z rzędu, to z oceną Niko Kovaca i Ole Gunnara Solskjaera trzeba się jeszcze wstrzymać.

Jak wypadnie na ich tle Anglik? Presję nałożoną na jego barki obniży zakaz transferowy nałożony na The Blues przez FIFA. Kibice nie oczekują mistrzostwa, tylko powrotu starej, dobrej Chelsea. Do tego zadania Lampard wydaje się być właściwym wykonawcą.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

ZOBACZ TEŻ:

Arkadiusz Milik: Ostatnio wygrywamy, ale musimy popracować nad stylem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Frank Lampard został trenerem Chelsea. Powrót legendy na Stamford Bridge - Sportowy24