Fryzjerzy i kosmetyczki także szykują się do otwarcia. Co się zmieni?

Usługodawcy nie kryją, że to niemało kosztuje, w związku z tym trzeba się liczyć ze wzrostem cen usług. Fryzjerzy i kosmetyczki będą musieli pracować w maseczkach, odstęp między stanowiskami będzie musiał wynosić minimum dwa metry. Każdy klient na wejściu będzie miał mierzoną temperaturę, do tego konieczne będzie wypełnienie ankiety.

Co ważne - nie da się umówić na wizytę z „marszu”, wchodząc do gabinetu z ulicy, konieczne będzie załatwienie tego telefonicznie albo przez internet. Klient nie może oczekiwać na usługę w poczekalni.

Wśród zaleceń dla salonów urody znalazły się też m.in.: obowiązek noszenia przez klientów i obsługę maseczek, gogli lub przyłbic (u fryzjera, a w salonie kosmetycznym - jeśli zabieg na to pozwala); używanie ręczników jednorazowych, gdy jest to możliwe.

W salonie fryzjerskim klient powinien być w maseczce. Może ją zdjąć tylko na czas zabiegu, jeśli dotyczy on zasłoniętego obszaru twarzy. W gabinecie kosmetycznym w tym samym czasie może przebywać tylu klientów, ile jest stanowisk do ich obsługi. Jeżeli więc np. są trzy stanowiska do manicure i kolejne trzy do pedicure, wówczas w salonie może przebywać maksymalnie sześciu klientów w tym samym czasie. Należy zadbać o to, aby klienci nie przychodzili do salonu z osobami towarzyszącymi.

Zaleca się rezygnację z serwowania napojów, ze stolików mają zniknąć gazety, czasopisma oraz testery. Urządzenie wykorzystywane podczas zabiegu należy dezynfekować każdorazowo po użyciu. Jeśli to niemożliwe (bo urządzenie na to nie pozwala), można zastosować foliowanie panelu urządzenia, jeśli nie zakłóca to jego pracy.

Regularnie (kilka razy w ciągu dnia) czyścić powierzchnie wspólne, z którymi stykają się klienci, np. klamki drzwi wejściowych, poręcze, blaty, oparcia krzeseł.

Zobacz także Prezydent Piotr Jedliński o aktualnej sytuacji w Koszalinie