Wyrok nie jest prawomocny. - Odetchnęłam z ulgą, ale moje życie, jeśli w ogóle kiedyś wróci do tak zwanej normalności, to dopiero wtedy, gdy się wyprowadzę z Dąbrowy Białogardzkiej - mówiła nam w czwartek Marta Duda, którą 23 września 2010 roku oblał benzyną i podpalił.
O szczegółach dramatu i o tym, dlaczego tak trudno jest pani Marcie żyć w Dąbrowie Białogardzkiej napiszemy w jutrzejszym papierowym wydaniu "Głosu".
Czytaj e-wydanie »
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?