Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańska: Na razie nie ma chętnych

(mas)
Rozgrzebane roboty na Gdańskiej budzą emocje wśród mieszkańców, a zwłaszcza wśród kierowców. Np. "ryba”, nasz internauta, pisze: "Jeżeli firma nie zapłaci kary umownej, to powinni zapłacić bezmyślni urzędnicy, którzy siedzieli w komisji przetargowej. W końcu niech ludzie wezmą odpowiedzialność za to, co robią.”
Rozgrzebane roboty na Gdańskiej budzą emocje wśród mieszkańców, a zwłaszcza wśród kierowców. Np. "ryba”, nasz internauta, pisze: "Jeżeli firma nie zapłaci kary umownej, to powinni zapłacić bezmyślni urzędnicy, którzy siedzieli w komisji przetargowej. W końcu niech ludzie wezmą odpowiedzialność za to, co robią.” Radek Koleśnik
Ogłoszono nowy przetarg na roboty na ul. Gdańskiej. Na razie nie zgłosiła się żadna zainteresowana firma.

Jak już podawaliśmy, 21 kwietnia Zarząd Dróg Miejskich ogłosił nowy przetarg na roboty na ul. Gdańskiej. Chodzi o dokończenie rozgrzebanej roboty, którą zostawiła słupska firma - Przedsiębiorstwo Drogowo Mostowe, z którą miasto zerwało umowę. PDM nie wrócił bowiem po zimowej przerwie na plac budowy. Okazało się, że firma ma kłopoty (w sądzie jest wniosek o upadłość).

Termin przyjmowania zgłoszeń od wykonawców zainteresowanych zleceniem upływa wkrótce, bo 6 maja.
- Jak na razie nikt nie dzwoni i nie pyta o szczegóły, a tym bardziej nikt nie złożył jeszcze oferty - powiedział nam wczoraj Robert Grabowski, rzecznik Urzędu Miejskiego. - Ale to o niczym nie świadczy, gdyż wykonawcy przeważnie zwlekają do ostatniej chwili. Ponadto dla wielu trwa jeszcze długi weekend.

Przypomnijmy, 6 maja jest planowane od razu otwarcie kopert, sprawdzenie ofert i w ciągu kilku dni - wybór wykonawcy. Jeżeli nie będzie żadnych protestów, to wykonawca będzie mógł wejść na plac budowy pod koniec maja. Ma pracować do wakacji - w tym czasie powinien zakończyć rozpoczęty remont na nitce wjazdowej. Po wakacjach ta sama firma ma się zająć pracami na drugiej nitce. Z końcem roku największe roboty drogowe w tym rejonie mają być zakończone.

A jak się zakończy "przygoda" miasta ze słupską firmą? Miasto liczy na 1,5 miliona zł odszkodowania za niedokończony kontrakt. Czy z tej kwoty choć złotówka wpłynie do miejskiej kasy? Dziś nie wiadomo. Nie wiadomo też, co dalej z innymi zleceniami dla tej firmy w Koszalinie (ul. Obotrytów, ulice w strefie ekonomicznej). Prezydent Piotr Jedliński zapowiadał, że także je rozwiąże, ale do tej pory nic się w tych kwestiach nie zmieniło.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!