Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy już wrócimy do sportu, uważajmy na kontuzje

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Jacek Wójcik
Pisaliśmy już o tym, jak sportowcy radzą sobie z podtrzymywaniem formy w czasie epidemii i przymusowej przerwy od startów. Opublikowaliśmy tez wywiad z psycholog sportową o tym, że zarówno dla wyczynowców i amatorów czas izolacji jest ciężką próbą. Teraz przyszedł czas na konsultację z ortopedą Andrzejem Lorancem z Koszalina.

Kiedy już sportowcy wrócą do normalnych treningów i zawodów, czeka na nich szereg zagrożeń. Na co zwracać uwagę, czego się wystrzegać? - Wszystko zależy od dyscypliny sportu, jaką dana osoba uprawia - powiedział dr Loranc. - Ponadto od tego, co dany zawodnik, czy amator robił w czasie odosobnienia. Jak i czy w ogóle ćwiczył, z jakich technik korzystał, jakich przyrządów używał. Duże znaczenie ma też dieta, bo przecież inaczej wygląda zapotrzebowanie danej osoby na kalorie kiedy jest w okresie intensywnych startów, a inne, gdy rusza się mniej. Na to wszystko trzeba zwrócić uwagę, jeśli chcemy przygotować się do ponownego wysiłku i wrócić do wcześniejszej formy - dodał.

O różnego rodzaju zaniedbania, których konsekwencją mogą być urazy i poważniejsze kontuzje, w aktualnej sytuacji epidemicznej, nietrudno. Po dłuższej przerwie od aktywności fizycznej (lub mniejszej jej intensywności) ścięgna i stawy nie są tak elastyczne jak wcześniej. Stąd wszelkie obciążenia trzeba zwiększać powoli i sukcesywnie. W przypadku najpopularniejszych, najbardziej masowych i najprostszych do uprawiania dyscyplin, czyli biegania i jazdy na rowerze, pamiętać należy o zakładaniu maseczki ochronnej, zgodnie z aktualnymi obostrzeniami. A to wiąże się z tym, że tlen dostaje się do płuc wolniej, może występować dług tlenowy. Przed wyruszeniem w trasę należy zadbać o odpowiednią rozgrzewkę, rozciągnąć mięśnie. Ważna jest odpowiednia odzież i obuwie, tego elementu także nie wolno lekceważyć. Konsekwencje mogą być poważne.

- Mogą wystąpić mikrourazy ścięgien, czy stawów. Bolesne przyczepy mięśniowe. Może wystąpić entezopatia, czyli zmiany przyczepów ścięgien do kości o charakterze przeciążeniowo-zwyrodnieniowym. Różnego rodzaju zapalenia. Wreszcie naderwania ścięgien i mięśni, często z obrzękiem. Pamiętajmy, wracając do sportu, o ostrożnym dawkowaniu przeciążeń - przestrzegał dr Loranc.

Nasz rozmówca w ostatnim miesiącu, czyli okresie, w którym odwoływano wszelkie zawody sportowe, zamykano obiekty i kazano się izolować, najczęściej interweniować musiał do przypadków zerwania mięśni. - Wiele osób chciało pozostać aktywnymi nawet wtedy, gdy pozamykano im siłownie. Zorganizowali więc sobie własne, w domach. Ale tam nie mieli nikogo, kto by ich kontrolował. Nie konsultowali się ze swoimi trenerami. Stąd nabawili się kontuzji - powiedział lekarz.

Statystycznie jednak, z racji tego, że powszechnie zmniejszyła się aktywność fizyczna oraz przymusowo zmianie uległo wiele wcześniejszych nawyków, działań zabiegowych w tym temacie również jest zauważalnie mniej. - Działamy w szpitalu w trybie ostrodyżurowym, więc tylko w nagłych poważnych wypadkach. Ale wraz ze stopniowym zdejmowaniem obostrzeń przez rząd, może nastąpić wykładniczy wzrost wypadków. Zwiększy się liczba ćwiczących na świeżym powietrzu, wiec należy się spodziewać, że wzrośnie też liczba ryzykownych zachowań - zauważył dr Loranc. W przypadkach zmiany nawyków, np. częstsze spędzanie czasu przed konsolą, czy komputerem, przy intensywnym graniu mogą wystąpić nie tylko urazy nadgarstków, czy palców, ale przede wszystkim bóle karku i pleców.

Ważną rzeczą w czasach epidemii jest ograniczony dostęp do różnego rodzaju usług medycznych, czy rehabilitacyjnych. Przypomnijmy, że dopiero czwartym etapem tzw. nowej normalności jest otwarcie salonów masażu, siłowni i klubów fitness. Dziś łatwiej pójść do sklepu niż dostać się - także prywatnie - do salonu rehabilitacyjnego. Trudniej o konsultację z fizjoterapeutami, którzy z wiadomych względów musieli ograniczyć działalność. A konsultacja ortopedyczna na NFZ? Dziś jest praktycznie niemożliwa. Co więcej, różnego rodzaju metody diagnostyczne, np. rentgen, albo działają z opóźnieniem albo w ogóle są niedostępne. Baza zabiegowa jest w obecnych czasach mniejsza. Stąd, w przypadku urazu, dana osoba może mieć poważny problem z leczeniem.

I na koniec aspekt psychologiczny. Wielu sportowców, którym jasne myślenie przesłania ambicja, może chcieć jak najszybciej odzyskać dawną formę, często za wszelką cenę. Warto pamiętać o wymienionych wyżej konsekwencjach. Do sportu trzeba wracać, ale z głową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo