Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie iść na grzyby w Szczecinie i regionie? Doświadczony grzybiarz radzi

Bogna Skarul
Bogna Skarul
Wiemy, gdzie w okolicach Szczecina najlepiej udać się na grzyby w sezonie 2022! W galerii znajdziecie również ich zdjęcia.
Wiemy, gdzie w okolicach Szczecina najlepiej udać się na grzyby w sezonie 2022! W galerii znajdziecie również ich zdjęcia.
To właśnie teraz ruszamy na grzyby do lasu. A zbieranie grzybów nazywane jest polskim sportem narodowym. Jak, gdzie i kiedy zbierać grzyby? Jak ustrzec się grzybów trujących? O bezpiecznym zbieraniu grzybów opowiedział nam Piotr Niciński, pasjonat grzyboznawstwa, ekspert w grupie facebookowej „Gdzie na grzyby - województwo zachodniopomorskie".

W Polsce funkcjonuje określenie „niedzielny kierowca”. A czy w lasach pojawiają się „niedzielni grzybiarze”?

- Można tak powiedzieć. Grzybiarzy podzieliłbym na dwie grupy. Pierwsza z nich to właśnie tacy „niedzielni grzybiarze”. Wychodzą na grzyby we wrześniu, podczas największego wysypu. Zbierają przeważnie tylko podgrzybki i borowiki. Od lat chodzą w te same, sprawdzone miejsca, a grzyby wynoszą z lasu w olbrzymich ilościach, bo musi to starczyć na cały rok. Tacy grzybiarze raczej nie znają grzybów mniej popularnych, nie posiadają wiedzy mykologicznej, a na wszelkie grzyby niejadalne używają pojęcia „psiak” lub „szatan”.

- Z kolei druga grupę tworzą pasjonaci, ludzie, którzy zbierają różne gatunki grzybów i to przez cały rok. Odkrywają nowe miejsca, ciągle poszerzają swoją wiedzę, poznają nowe grzyby, są aktywni w Internecie, uczestniczą w konkursach i zlotach grzybiarzy. Odczuwają ogromną satysfakcję, gdy znajdą dany gatunek grzyba po raz pierwszy w życiu. Koszyki takich grzybiarzy często wypełnione są kolorowymi, ciekawymi grzybami. Tacy pasjonaci są nam niezwykle potrzebni, bo na ogół to oni propagują wiedzę o grzybach i przekazują ją osobom mniej doświadczonym.

Co to znaczy bezpieczne zbieranie grzybów?

- Należy zbierać tylko te grzyby, które się zna i ma się całkowitą pewność, że to ten konkretny gatunek. Nie zbieramy grzybów zbyt młodych, zbyt starych, spleśniałych czy uszkodzonych, w których charakterystyczne cechy morfologiczne mogą nie być widoczne. Grzyby rurkowe można wycinać lub wykręcać z podłoża, ale blaszkowe lepiej delikatnie wyrywać w całości, żeby ocenić obecność błoniastej pochwy u podstawy trzonu. Posiadają ją śmiertelnie trujące muchomory. Grzyby należy zbierać do przewiewnych koszy, a nie do wiader, czy reklamówek, bo wtedy zaczynają tworzyć się w nich szkodliwe substancje. To może prowadzić do zatruć gastrycznych. A wybierając się do lasu na grzyby należy pamiętać o odpowiednim ubiorze, ochronie przed kleszczami i oczywiście przyzwoitym zachowaniu w lesie.

A jak by pan określił przyzwoite zachowanie w lesie?

- Pamiętajmy, że nie jesteśmy w lesie sami. Zapominamy bowiem, że często otaczają nas mniejsze lub większe leśne zwierzęta.

Wiemy, że są grzyby trujące i nietrujące, ale czyli można się zatruć jadalnymi grzybami?

- Okazuje się, że zatrucia grzybami jadalnymi należą do najczęstszych w Polsce. Występują najczęściej wtedy gdy zbieramy grzyby stare i zepsute. Wpływ na szkodliwość dla ludzi jadalnych grzybów ma także złe ich przechowywanie i nieodpowiednie przyrządzanie, a także zależy to od indywidualnej tolerancji organizmu. Przypominam, że grzyby na ogół są ciężkostrawne i nie należy podawać ich dzieciom i osobom starszym. Niekiedy nawet organizmy dorosłych nie tolerują grzybów, wówczas nawet po małej porcji smacznych, jadalnych grzybów, mogą wystąpić problemy gastryczne.

Co by pan poradził początkującym i niedoświadczonym grzybiarzom?

- Na ich miejscu zacząłbym od kupna i przestudiowania chociaż jednego, papierowego atlasu grzybów. Atlasy dostępne są również w Internecie, ale takie rozwiązanie doradzałbym w drugiej kolejności.

  • Przygodę z grzybobraniem najlepiej zacząć od grzybów rurkowych, czyli z tzw. gąbką od spodu kapelusza. Wśród nich nie ma w naszym regionie grzybów śmiertelnie trujących.
  • Chodząc do lasu warto obserwować wszystkie napotkane grzyby, robić im zdjęcia, a następnie próbować, za pomocą atlasu czy Internetu, je zidentyfikować.
  • A gdy w naszym koszyku znajdzie się grzyb co do jadalności którego mamy wątpliwości, warto skorzystać z pomocy bardziej doświadczonych grzybiarzy. Mogą to być nawet osoby napotkane w lesie, sąsiedzi czy znajomi.
  • Warto udać się również do Sanepidu, najczęściej pracuje w nich przynajmniej jedna osoba przeszkolona w rozpoznawaniu grzybów.
  • Zachęcam również do korzystania z serwisu Facebook, gdzie działają różne grupy grzybowe. Jedną z takich grup jest grupa „Gdzie na grzyby – woj. zachodniopomorskie”, która zrzesza obecnie ponad 22 tysiące pasjonatów grzybów. Członkowie grupy nie tylko chwalą się swoimi zbiorami, ale również wymieniają wiedzą teoretyczną, omawiają napotkane grzyby, organizują konkursy, pomagają mniej doświadczonym grzybiarzom zidentyfikować poszczególne gatunki grzybów. Wystarczy podać informacje o miejscu znalezienia grzyba i przesłać kilka jego zdjęć. W większości przypadków trafnie udaje się go rozpoznać.

Istnieje takie przeświadczenie, że grzyba trującego poznamy po gorzkim smaku. To prawda?

- To mit. I to nie jedyny. Mitem jest też pogląd, że wrzucona do gotującej się wody z grzybami cebula lub srebrna łyżeczka zaraz ściemnieje. Albo kolejny, że grzyb nadjedzony przez ślimaka, żuka, czy inne leśne zwierzę, z pewnością jest jadalny. Oczywiście żaden z tych mitów nie ma pokrycia w rzeczywistości.

Co roku słyszy się o tragicznych zatruciach muchomorem sromotnikowym. Z którymi grzybami najłatwiej jest go pomylić?

- W społeczeństwie funkcjonują wciąż dwie nazwy określające tego grzyba. W starszych atlasach spotykamy się z nazwą muchomor sromotnikowy. Nazwa ta jest jednak nie do końca trafiona, bo po pierwsze w ogóle nie odnosi się do wyglądu tego grzyba, a po drugie może prowadzić do nieporozumień, bo istnieje taka rodzina grzybów jak sromotnikowate, do której ten muchomor nie należy. Ponadto używając skrótu „sromotnik” nie do końca wiadomo, czy chodzi nam o tego muchomora, czy może o sromotnika smrodliwego, który jest zupełnie innym grzybem. W związku z tym, znany polski mykolog, prof. Władysław Wojewoda zaproponował nazwę muchomor zielonawy. Taka nazwa określa już kolor kapelusza tego grzyba. Pamiętajmy więc, że znany wszystkim muchomor sromotnikowy w nowych atlasach jest już muchomorem zielonawym i taka nazwa jest obecnie propagowana. To właśnie ten grzyb odpowiada za większość ciężkich i śmiertelnych zatruć grzybami w naszym kraju.

Muchomor zielonawy najczęściej mylony jest z gąską zielonką lub gołąbkam i o jasnozielonych kapeluszach, np. gołąbkiem białozielonawym. Należy zapamiętać kilka ważnych cech morfologicznych tych grzybów, a najlepiej dodatkowo pooglądać ich zdjęcia dostępne w Internecie. Takie opatrzenie się grzybów również jest bardzo pomocne. Muchomor zielonawy wyrasta z białej, błoniastej pochwy, jakby skórzastego jajka umieszczonego w glebie. Jest to jego najważniejsza cecha morfologiczna, dlatego ważne jest, żeby grzyby blaszkowe delikatnie wyrywać w całości i oceniać, czy taka pochwa jest obecna na trzonie. Od razu zaznaczę, że spośród grzybów, które teraz opisuję, posiada ją tylko ten muchomor. Na trzonie znajduje się biały, błoniasty, zwisający, przyrośnięty do niego pierścień. Muchomor zielonawy występuje w lasach liściastych i mieszanych, zwykle w pobliżu dębów. Wygląd tego grzyba, i to w różnych stadiach rozwoju, powinien znać każdy miłośnik grzybobrania, co w dobie Internetu i setek umieszczonych w nim zdjęć nie jest trudnym zadaniem. Gąska zielonka nie wyrasta z pochwy, a trzon nie jest zakończony bulwą. Na trzonie nie ma żadnego pierścienia. Rośnie głównie w lasach iglastych, na glebach piaszczystych, a z racji krótkiego trzonu, kapelusz często ledwo wystaje ponad ściółkę, więc niekiedy trudno go dostrzec. Gołąbek białozielonawy również nie wyrasta z pochwy, jego trzon nie posiada pierścienia i nie jest zakończony bulwą. Występuje w lasach iglastych, liściastych i mieszanych.

A pomyłki z czubajką kanią?

- Czubajka kania również nie wyrasta z pochwy. Trzon jest najczęściej długi, zdrewniały, pusty, zakończony bulwą. Na trzonie znajdują się ważne cechy morfologiczne: wyraźny, zygzakowaty wzorek utworzony z brązowych łuseczek oraz ruchomy pierścień. Można go swobodnie przesuwać po trzonie. Czubajka kania rośnie głównie na łąkach, na poboczach dróg i na obrzeżach lasów liściastych i mieszanych. Może się zdarzyć, że charakterystyczne łatki z kapelusza zostaną zmyte przez deszcz, a pierścień z trzonu odpadnie. Najlepiej wtedy takiego grzyba nie zrywać, choć doświadczony grzybiarz w dalszym ciągu będzie potrafił określić, że to akurat czubajka kania.

Wynika z tego, że te trzy gatunki grzybów, które pan wymienił, zdecydowanie różnią się od muchomora zielonawego. Dlaczego więc dochodzi do zatruć tym grzybem?

- Każdy z tych grzybów ma własne, indywidualne cechy morfologiczne, dość łatwe do określenia. Myślę, że zatrucia muchomorem zielonawym wynikają albo z braku wiedzy i doświadczenia, albo z faktu zrywania bardzo młodych, bardzo starych lub uszkodzonych owocników, u których te charakterystyczne cechy morfologiczne nie są wyraźnie widoczne.

Na jakie jeszcze grzyby, oprócz muchomora zielonawego należy uważać?

- Bardzo groźny jest również muchomor jadowity. Ogólnie rzecz biorąc, grzybów trujących lub niejadalnych jest w Polsce tak dużo, że nie dałbym rady wszystkich wymienić. Oprócz kilku muchomorów są wśród nich niektóre czubajeczki, piestrzenice, lejkówki, strzępiaki, zasłonaki i wiele innych. Dlatego też najlepiej wyspecjalizować się w rozpoznawaniu kilku jadalnych gatunków grzybów, a innych po prostu nie zbierać. Niektóre bardzo pospolite w naszych rejonach grzyby trujące lub niejadalne są podobne do często zbieranych, smacznych grzybów jadalnych, takich jak pieprznik jadalny, czyli tzw. kurka i borowik szlachetny. Mówię tu o lisówce pomarańczowej i goryczaku żółciowym. Nie są to na szczęście grzyby śmiertelnie trujące. Pierwszy z nich może spowodować co najwyżej dolegliwości żołądkowo-jelitowe, a drugi jest tak gorzki, że skutecznie psuje smak potraw, w których został użyty.

A czerwony muchomor w białe kropki? Często pokazywany jest w bajkach i książkach dla dzieci.

- Jego polska nazwa to muchomor czerwony. Nie jest tak niebezpieczny jak muchomor zielonawy i jadowity, które uszkadzają narządy wewnętrzne, a ich spożycie często kończy się śmiercią. Powoduje najczęściej słabe zatrucia neurotropowe, czyli oddziałujące na układ nerwowy. Objawy takiego zatrucia to m.in. pobudzenie, drgawki, zaburzenia widzenia, zwężenie źrenic, halucynacje.

W zachodniopomorskich lasach pojawiły się już grzyby. Których gatunków jest teraz najwięcej?

- Obecnie najwięcej jest grzybów takich jak borowik szlachetny, podgrzyb brunatny, podgrzybek zajączek, maślak ziarnisty, mleczaj rydz czy czubajka kania. Z mniej popularnych grzybów jadalnych z pewnością znajdziemy liczne muchomory czerwieniejące i rdzawobrązowe, a także maślaki pstre i krasnoborowiki ceglastopore. Pojawiło się również sporo grzybów trujących lub niejadalnych, takich jak krowiak podwinięty, muchomor cytrynowy czy wymieniony wcześniej goryczak żółciowy.

Czyli śmiało można ruszać do lasu. Zastanawia mnie tylko dlaczego wśród grzybów jadalnych wymienił pan muchomory. Czy to nie są grzyby trujące?

- Nie wszystkie. Muchomor to rodzaj grzybów z rodziny muchomorowatych. Są w niej zarówno gatunki śmiertelnie trujące, jak i jadalne. Do muchomorów śmiertelnie trujących należy m.in. muchomor zielonawy i jadowity, a do jadalnych np. muchomor czerwieniejący i rdzawobrązowy.

Gdzie w okolicach Szczecina najlepiej udać się na grzyby?

Grzyby można zbierać w wielu miejscach. Jednym z nich jest Puszcza Bukowa, gdzie jak sama nazwa wskazuje, dominują drzewa liściaste. Drugi rejon to Puszcza Wkrzańska, gdzie przeważają bory sosnowe. Trzecie polecane miejsce to Puszcza Goleniowska, również z przewagą lasów iglastych. Trzeba pamiętać, że niektóre grzyby występują tylko w konkretnych typach lasów, a nawet tylko pod konkretnym drzewem. Przykładowo koźlarza babkę znajdziemy pod brzozą, maślaka żółtego pod modrzewiem, a mleczaja rydza pod sosną na glebach piaszczystych. Podgrzyb brunatny bardzo lubi lasy sosnowe, a borowik szlachetny lasy bukowe i świerkowe. Takie szczegóły też warto wziąć pod uwagę podczas planowania wyjścia na grzyby.

Grzyby to nie tylko borowiki, podgrzybki czy kanie. Jakie mniej popularne, jadalne grzyby można zbierać w zachodniopomorskich lasach?

- Zachodniopomorskie lasy obfitują w bardzo dużą liczbę gatunków grzybów, które można zbierać przez cały rok. Jeśli chodzi o grzyby mniej popularne wśród grzybiarzy, to można zbierać niektóre gąski, gołąbki i mleczaje, a zimą np. boczniaka ostrygowatego, uszaka bzowego czy płomiennicę zimową. Smacznym grzybem jest też łuskwiak zmienny i lejkowiec dęty. W lasach występują również grzyby nadrzewne, takie jak żółciak siarkowy, albo rosnące na polanach i trawnikach, jak twardzioszek przydrożny czy czasznica olbrzymia. Doświadczony grzybiarz w każdym lesie i o każdej porze roku znajdzie coś dla siebie.

A które grzyby uważa Pan za najsmaczniejsze?

- Dla mnie są to np. borowik szlachetny, mleczaj rydz, czubajka kania i boczniak ostrygowaty. To oczywiście kwestia gustu, każdemu może smakować inny grzyb. Wartych uwagi, jadalnych gatunków grzybów jest w Polsce kilkadziesiąt. Lasów jest u nas dostatek, a grzybów z pewnością wystarczy dla każdego, trzeba tylko nauczyć się je rozpoznawać, cierpliwie szukać i próbować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gdzie iść na grzyby w Szczecinie i regionie? Doświadczony grzybiarz radzi - Głos Szczeciński