Rozdzwoniły się w naszej redakcji telefony od Czytelników. Byli oburzeni, że aby obejrzeć na gieł-dzie samochody, musieli brnąć przez błocko. Zdenerwowani byli też sprzedawcy. - Płacić za ustawienie tutaj samochodu i straganu trzeba słono, ale żeby ktoś wyrównał plac, to już nie ma chętnych - kręci głową pan Edward, Czytelnik z Polanowa.
Pojechaliśmy na miejsce. Rzeczywiście, dojazd do giełdy, a także na plac, na którym stoją co niedzielę samochody i stoiska handlowców, wyglądał kiepsko. Zapytaliśmy więc w Zarządzie Obiektów Sportowych, który administruje tym terenem, czy da radę coś z tym fantem zrobić. - Niestety, ale nie mamy żadnych planów związanych z generalnym remontem asfaltowej części giełdy - mówi nam Maciej Baranowicz, szef ZOS. - Choć wiem, że przydałaby się tutaj chociaż mała przebudowa. Jesteśmy jednak tylko administratorem tego obiektu. Zarobione pieniądze możemy przekazać jedynie na sport - tłumaczy.
A co ze żwirową częścią giełdy? - Bardzo dobrze, że zgłaszacie mi ten problem. Za chwilę wyślę tam ekipę. Jeśli rzeczywiście jest tak, jak mówicie, zamówię w Miejskiej Energetyce Cieplnej szlakę i wysypiemy ją na dziury, trochę utwardzimy. Tylko tyle możemy zrobić - odpowiada M. Baranowicz.
Czy remontu koszalińskiej giełdy, na którą co tydzień przychodzą tysiące mieszkańców z całego regionu, kiedykolwiek się doczekamy? - Kiedyś na pewno. Ale to nieprędko - kończy M. Baranowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?