Dlaczego aż o dwa dni przesunął się termin przyjmowania zapisów na akcje kołobrzeskiej spółki budowlano - deweloperskiej PRO-BUD? Bo panuje wyjątkowo zła sytuacja na warszawskiej giełdzie.
Wczoraj do Biura Handlu Nieruchomościami przy ul. Armii Krajowej 15c/22, jedynego w naszym regionie miejsca, w którym można będzie dokonać zapisów na akcje PRO-BUDU-u, co chwilę zaglądały osoby zainteresowane debiutującą na giełdzie spółką. - Przychodzą zarówno zamożne osoby, doświadczone w grze na giełdzie, jak i posiadacze znacznie mniejszych portfeli, którzy chcą po prostu postawić na znaną im dobrze spółkę - mówił nam wczoraj Roman Czapiewski, asystent maklera, zawiadujący kołobrzeskim tymczasowym Punktem Obsługi Klienta Domu Maklerskiego Penetrator S.A. To właśnie Penetrator został wybrany na podmiot oferujący akcje PRO-BUD-u. Wszyscy goście usłyszeli jednak wczoraj od maklera to samo: proszę przyjść w środę.
Krakowska centrala Penetratora S.A. odmówiła skomentowania zmiany terminu uruchomienia oferty publicznej. Prezes spółki, Roman Sobko powiedział nam tylko tyle: - Uznaliśmy, że klimat, jaki zapanował na giełdzie w związku z ostatnimi, poważnymi spadkami, wyjątkowo nam nie sprzyja.
Na pytanie dlaczego spółka wchodzi na giełdę w utrzymującym się od wielu tygodni niekorzystnym okresie, prezes Sobko wyjaśnia, że zdecydowały o tym długie procedury. - Prospekt emisyjny przygotowaliśmy przecież i przesłaliśmy do Komisji Nadzoru Finansowego w sierpniu.
Czy dwa dni poprawią sytuację? Nikt nie wie na pewno. Jeśli tak, to cenę akcji PRO-BUD-u poznamy we wtorek wieczorem. Ustali ją zarząd spółki. Wtedy - od środowego poranka aż do piątkowego popołudnia - będzie się można zapisać na akcje pierwszej w naszym regionie budowlanej spółki, która zdecydowała się na debiut na giełdowym parkiecie. Dokładna data momentu debiutu nie jest jeszcze znana. Poprzedzi ją przydział akcji i rejestracja emisji przez sąd.
Zarząd ma już za sobą kilkudniową wyprawę do stolicy i cykl spotkań z tzw. inwestorami instytucjonalnymi, czyli m.in. funduszami inwestycyjnymi i emerytalnymi. - Wróciliśmy spokojni, bo podczas tych rozmów dało się odczuć, że firma zrobiła na inwestorach dobre wrażenie - kończy prezes Sobko.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?