Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gigantyczne korki na krajowej "11"? W wakacje będą budować nowe ronda

Rajmund Wełnic
Tak w sezonie letnim wygląda przejazd przez Bobolice, nowe ronda mają to zmienić.
Tak w sezonie letnim wygląda przejazd przez Bobolice, nowe ronda mają to zmienić. Rajmund Wełnic
Szczecineccy drogowcy zbudują jeszcze w tym roku dwa ronda na newralgicznych skrzyżowaniach na krajowej "jedenastce" w Bobolicach. Zmotoryzowani w sezonie letnim muszą być przygotowani na gigantyczne utrudnienia w ruchu.

To nie koniec tegorocznych inwestycji szczecineckiego RDK. Jest spora szansa, że nową nawierzchnię otrzyma odcinek krajowej "20" między Gwdą Małą a Drzonowem.

O budowę rond w Bobolicach lokalne władze walczą od lat, ale mimo wszystko wieści, jakie przywiózł Sławomir Zienkiewicz, szef Rejonu Dróg Krajowych w Szczecinku, z narady w centrali są zaskakujące. - Wkrótce rozpoczynamy budowę dwóch rond w Bobolicach: na skrzyżowaniu drogi krajowej 11 z drogą nr 25 (na Bydgoszcz) oraz kilkaset metrów dalej z droga wojewódzką nr 205 (kierunek Sławno - red.) - mówi Sławomir Zienkiewicz. - Zadanie mamy wykonać do końca tego roku, a więc musimy się śpieszyć. I do bardzo, bo drogowcy dopinają jeszcze dokumentację, jeszcze trzeba ogłosić przetarg. Co to oznacza? W lecie na pewno wielkie korki przed Bobolicami w drodze nad morze i znad morza, bo roboty będą prowadzone jednocześnie na obu skrzyżowaniach. I bez tego w wakacje - szczególnie w weekendy - nie sposób przebić się przez Bobolice bez stania w wielokilometrowych kolejkach samochodów. - Nie ma się co czarować, utrudnienia będą, ale postaramy się je zminimalizować i opracować projekt organizacji ruchu, jak najmniej uciążliwy - mówi kierownik RDK w Szczecinku. - Przede wszystkim będziemy jednak starali się wskazać kierowcom alternatywne drogi nad Bałtyk.

Przypomnijmy, że niewielkie Bobolice to ważny węzeł drogowy: tu przecinają się krajowa "11" z południa Polski nad morze i "25". Do tego dwie ważne drogi wojewódzkie, także prowadzące nad Bałtyk. Jak co roku w wakacje miasteczko i jego mieszkańcy - ale też podróżni - przeżywają horror. Z uwagi na sygnalizację świetlną w centrum Bobolic i ogromny na "11" i "25" tworzą się gigantyczne korki, nierzadko sięgające 5-6 kilometrów w każdą stronę. - Są dni, że zator sięga Przydargini - załamywała ręce burmistrz Bobolic Mieczysława Brzoza, którą mieszkańcy zasypują interwencjami. Cierpią nie tylko tkwiący w korku, ale też piesi chcący przejść przez "zebrę" i zmotoryzowani usiłujący włączyć się do ruchu z ulicy Fabrycznej, czy Wojska Polskiego.

Z chwilą wyłączenia świateł (a tak drogowcy czasami ratują się przed kompletnym zatkaniem "11") graniczy to z cudem. Niektórzy próbują się wcisnąć w sznur samochodów ryzykując życiem i zdrowiem. Czasami ruchem kierują policjanci, ale nie mogą oni robić tego non stop, a i tak tylko nieco rozładowuje to korki. Z pomiarów ruchu wynika, że w ciągu doby przez Bobolice przejeżdża 10-12 tysięcy pojazdów, a na domiar złego 23 procent z nich to ciężarówki, podczas, gdy średnia krajowa jest przeszło dwa razy mniejsza.

- Te lato będzie trudne, ale współpracujemy z inwestorem w kwestii organizacji ruchu, a w przyszłości ronda na pewno usprawnią przejazd przez Bobolice - mówi pani burmistrz. - Na skrzyżowaniu "11" z "25" powstanie tzw. rondo turbinowe, a na światłach ronda dwupasmowe, aby płynność ruchu była jak największa.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!