O analizę strat na wodzie do ZWK w Unieściu zwrócił się radny Tadeusz Jarząbek i podczas ostatniej sesji otrzymał ją od Wioletty Dymeckiej, która od kilku tygodni jest prezesem spółki. - W 2009 roku różnica między kupioną a sprzedaną wodą wynosi 250 tys. m sześciennych, rok później zmalała zaledwie o 10 tys. m sześciennych. To dużo - oznajmiła wszystkim obecnym na sesji.
Dużo, bo strata sięga prawie 30%, kiedy górna granica nie powinna przekroczyć 10%. - Przeanalizowałam te lata i nie było jakiś wielkich awarii, które tłumaczyłyby choć część tych strat - wyjaśniała już w rozmowie z nami prezes ZWK. - Opomiarowanie też nie szwankuje.
Mogę tylko przypuszczać, że w grę wchodzą nielegalne podłączenia i różne inne sposoby nielegalnego poboru wody. Nie mogę jednak tak z góry nikogo oskarżać, ale też i dopuścić do tego, by straty na wodzie były wciąż tak duże. Dlatego przez sezon, kiedy na miejscu mamy właściwie wszystkich odbiorców, będziemy przeprowadzać kontrole. Musimy tę wodę znaleźć.
Na sesji padło też pytanie od byłego wójta Zbigniewa Choińskiego, który chciał wiedzieć, czy rzeczywiście od 1 czerwca pracę w ZWK rozpoczyna Piotr Garnicki (startował w wyborach na wójta, przez co też skonfliktował się z Choińskim, dop.red.) i w jakim charakterze.
Olga Roszak-Pezała, wójt gminy, odmówiła komentarza, nie chcąc wchodzić w kompetencje prezes ZWK. Nam Wioletta Dymecka potwierdziła zatrudnienie Piotra Garnickiego. - Był mi potrzebny ktoś z zewnątrz, kto pokieruje zespołem, który będzie zajmował się zapowiedzianą kontrolą dotyczącą zużycia wody - usłyszeliśmy od prezes.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?