Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Rąbino: Samotny ojciec z piątką dzieci mieszka w ruinie AKTUALIZACJA

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Panu Jarosławowi mieszkającemu w Rzecinie wraz z piątką dzieci grozi odcięcie dostaw wody
Panu Jarosławowi mieszkającemu w Rzecinie wraz z piątką dzieci grozi odcięcie dostaw wody Rajmund Wełnic
Ojciec samotnie wychowujący piątkę dzieci wegetuje w gmachu dawnej szkoły w Rzecinie. Nie dosyć, że warunki w tej ruinie są dramatyczne, to lokator otrzymuje horrendalne rachunki za wodę. Po naszym teście odezwali się ludzie dobrej woli.

O pomoc poprosił nas Jarosław Ciołak, który wraz z piątką dzieci w wieku od 6 do 20 lat od dekady mieszka w dawnej szkole w Rzecinie koło Rąbina. - Mamy dwa pokoje z kuchnią i prowizoryczną łazienką - mówi. - Ten drugi pokój to od niedawna jest zrobiony z dawnej klasy, bo wcześniej wszyscy musieliśmy się gnieździć w jednym pokoiku.

Warunki życia są tu dramatycznie złe. Pan Jarosław prowadzi nas do pokoju, w którym - o ile akurat nie pada deszcz - śpią dzieci. W suficie zieje ogromna dziura, przez którą widać deski stropu. Po każdym większym deszczu woda leje się przez nią strugami. Zalewa całe mieszkanie, cieknie po lampie i instalacji elektrycznej. - Uciekamy wtedy z pokoju, aby nas nie poraził prąd i czekamy kilka dni aż przeschnie - mówi syn rozmówcy.

Po prostu ruina

Idziemy na strych i momentami strach postawić nogę, bo strop się ugina. Lokatorzy - w budynku mieszkają jeszcze dwie rodziny - łatają dziury w dachu jak się da, ale nie na wiele się to zdaje. - Nikt nic z tym nie robi, jakiś czas temu jedynie pracownicy z gminy wymienili kawałek spróchniałej belki - mówią mieszkańcy. Cieknie w tylu miejscach, że nie sposób zliczyć. Najmocniej nad pokojem dzieci pana Ciołaka. W jego mieszkaniu zresztą także podłoga na korytarzu się zapada.

Fatalnie jest także w pomieszczeniach lekcyjnych dawnej szkoły. Choć zima za pasem, straszą otwarte okna, wiatr i zimno hulają po klasach, a z urwanych rynien woda leje się po ścianach.

Lepiej jest w drugim budynku dawnej szkoły.

- Byli u mnie inspektorzy z nadzoru budowlanego, nie wiem jakie były ustalenia, ale moim zdaniem mieszkanie w takim budynku jest niebezpieczne - Jarosław Ciołak mówi, że gdy podzielili się swoimi obawami z jedną z urzędniczek w gminie to miał usłyszeć, że gdyby się coś zawaliło to „ma wzywać straż pożarną”.

Ogromny rachunek za wodę

Teraz rodzinie grozi odcięcie wody. - Płacimy wysokie rachunki za wodę i ścieki, już kilka razy zakręcali nam kurek, bo przychodziły rozliczenia i obciążenia po prawie 2 tysiące zł za pół roku - nasz rozmówca mówi, że licznik główny, na podstawie którego „wodociągi” rozliczają budynek, znajduje się w dawnej szkole. A między nim a wodomierzami lokatorów musiał być przeciek.

- Od lat metry sześcienne wody szły w ziemię, a my za nie płacimy - pan Jarosław mówi, że teraz nie ma z czego zapłacić prawie 1900 zł dopłaty, bo sam nie pracuje zajmując się gromadką dzieci. - Poszedłem do gminy to poradzili mi, abym wystąpił do „wodociągów” o rozłożenie tej kwoty na raty, a GOPS pomoże mi w spłacie. Tyle tylko, że to oznaczałoby przyznanie się do kradzieży wody, a przecież ona wyciekła gdzieś poza naszym mieszkaniem.

Jego słowa potwierdza Jarosław Duda, sąsiad za ściany: - Ostatnio zużyliśmy 35 metrów wody, a w rozliczeniu obciążono nas za kolejne 57 metrów - dodaje, że ostatnio gmina zleciła przebudowę instalacji.

- Najlepsze, że budynek jest ubezpieczony, gmina bierze odszkodowania za różne usterki i awarie, a remontu nie wykonuje - mówi Robert Krączkowski, były radny z Rzecina.

Gmina: będzie remont

- Jestem zaskoczona, bo lokatorzy doskonale znają nasze plany: była szkoła w Rzecinie ma stać się centrum opiekuńczo-mieszkalnym - wójt gminy Rąbino Aneta Krawiec mówi, że znajdą się tam także mieszkania. - Nasz projekt uzyskał pozytywną opinię wojewody, teraz czekamy na decyzję Ministerstwa Finansów o przyznaniu pieniędzy. Szacujemy, że generalny remont tego obiektu będzie kosztował około 2,5 miliona złotych.

Pani wójt wyjaśnia także sprawę wody: - Zasadniczo to sprawa między lokatorami, którzy mają podpisane indywidualne umowy, a spółką wodociągową z Białogardu - mówi Aneta Krawiec. - Poprosiliśmy ich, choć to nie nasza sprawa, o kontrolę instalacji. Ubytek wody sięgał bowiem aż 250 metrów, a to oznaczałoby, że w razie przecieków woda lałaby się strumieniami na ulicę. Niczego takiego nie było, nie stwierdzono także wycieku.

AKTUALIZACJA: po naszym tekście z pomocą panu Jarosławowi pośpieszyli wspaniali ludzie. Mieszkaniec Koszalina proszący o zachowanie anonimowości zakupił cztery metry drewna opałowego u dostawcy z Połczyna-Zdroju, który je dostarczy i od siebie dołoży jeszcze jeden metr opału. Nasz Czytelnik ogłosił także zbiórkę na FB wśród znajomych. Odezwał się także pan Daniel, były mieszkaniec Rzecina, i także zadeklarował pomoc dla rodziny. Wszystkim darczyńcom w tym świątecznym okresie składamy podziękowania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera