Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Świeszyno nie wydaje decyzji o warunkach zabudowy. Przez wiatraki

Joanna Boroń
Joanna Boroń
archiwum
Od 16 lipca gmina Świeszyno, oraz wiele innych gmin w naszym regionie, praktycznie nie wydaje decyzji o warunkach zabudowy, bez których nie można rozpoczać budowy. Powodem są wiatraki.

Właściciele gruntów, którzy często dokonali podziałów geodezyjnych, zapłacili gminie z tego tytułu opłaty adiacenckie, teraz otrzymują odmowy wydania decyzji WZ . A bez nich ich działki są praktycznie bezwartościowe, bo domu na nich zbudować nie można. W czym tkwi problem? Ustawa z dnia 20 maja 2016 r. (weszła w życie w lipcu 2019) o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych ustanowiła regułę 10H, która mówi, że odległość pomiędzy budynkiem mieszkalnym lub budynkiem o funkcji mieszanej a elektrownią wiatrową nie może być mniejsza niż 10 - krotność całkowitej wysokości tej elektrowni.

Problem dla inwestorów

W praktyce oznacza to odległość nawet do 2 km (najwyższe turbiny osiągają wysokość do najwyższego punktu na łopacie wirnika powyżej 200 m ). Utrudnia to stawianie nowych elektrowni. Na podstawie zapisów tej właśnie ustawy wszystkie tereny zlokalizowane w odległości 10H od istniejących elektrowni wiatrowych nie będą mogły zostać zabudowane budynkami mieszkalnymi, o ile nie są objęte planami miejscowymi, które dopuszczają taką zabudowę w ich granicach.

Podczas sesji wójt Ewa Korczak w odpowiedzi na pytania mieszkańców mówiła: - Nikomu ta ustawa nie pasuje. Od 16 lipca praktycznie nie wydajemy decyzji o warunkach zabudowy, czyli tzw. wuzetek. To nie tylko problem naszej gminy, ale całego rejonu, bo to przecież tutaj farmy wiatrowe powstają, bo mamy sprzyjające warunki.

O tym jak poważny jest to problem dla tych, którzy chcieliby się budować świadczą liczby - w strefie oddziaływania już istniejących elektrowni wiatrowych znajduje się aktualnie 487 gmin, czyli niemal 20% wszystkich gmin w Polsce!

Nie wszystko stracone

Wójt przyznała, że na terenie gminy, właśnie z powodu ustawy, duża część areału została zablokowana, a sprawa dotyczy dużej grupy osób, tych z terenu gminy i tych, którzy tylko zakupili tu działki.

Czy to sytuacja patowa? Są pewne rozwiązania. Wioletta Ryndziewicz, kierownik referatu ds. inwestycji i budownictwa wyjaśniała na sesji mieszkańcom, którzy apelowali o pomoc: - Zgodnie z ustawą wiatrakową mamy 72 miesiące od jej wejścia w życie, mamy możliwość przygotowania miejscowego planu pod zabudowę mieszkaniową. Byśmy mogli to zrobić państwo musicie złożyć wnioski do gminy, że chcecie by taki plan zrobić. W momencie gdy te wnioski do nas wpłyną zrobimy razem z urbanistą analizę i wtedy on zdecyduje, które tereny zostaną ujęte w miejscowym planie zabudowy mieszkaniowej i dzięki temu część terenów zostanie „uwolniona” i będzie się na nich można budować.

Wzór takiego wniosku gmina przygotuje - będzie go można pobrać ze strony internotowej gminy, albo w samej gminie. Najważniejszą informacją w takim wniosku jest zakres obszaru jaki ma być wyłączony spod ustway - czyli numer działki, albo mapka geodezyjna z zaznaczoną działką.

Uczestniczący w sesji mieszkańcy z ulgą przyjęli fakt, że coś mogą jednak zrobić. Trudno im zaakceptować fakt, że nie mogą sie wybudować na swoich działkach, albo sprzedać terenów, które kupili z myślą o inwestycji. Anna Imioła: - Mam nadzieję, że rzeczwiście uda się coś zrobić. Że nie zostaniemy z tym sami. I że nie będzie to trwać te ustawowe 72 mieisce, bo to przecież 5 lat!

Zobacz także: Szczecinek: Budowa farmy wiatrakowej koło Barwic

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo