Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorący samorząd, czyli z burmistrzem o Białogardzie

Jakub Roszkowski
Krzysztof Bagiński burmistrzem Białogardu jest drugą kadencję. Wcześniej był radnym gminy Białogard, wicestarostą, a następnie starostą białogardzkim
Krzysztof Bagiński burmistrzem Białogardu jest drugą kadencję. Wcześniej był radnym gminy Białogard, wicestarostą, a następnie starostą białogardzkim
Miasto Białogard poręczyło starostwu kredyt na szpital, przekazując pod zastaw Centrum Kultury. Radni kłócą się jak nigdy, a poszło o ich mandaty. Wszyscy piszą na wszystkich do wojewody.

Do której partii się pan teraz zapisze?

Do żadnej. Nie interesuje już mnie to. Zrezygnowałem z członkostwa w Prawie i Sprawiedliwości i nie zamierzam iść już nigdzie indziej.

Śledząc pana karierę samorządową, można powiedzieć, że dotychczas szedł pan drogą, którą wytyczył poseł Stefan Strzałkowski. A on wraca właśnie do Sejmu. Dlaczego pan nie kandydował?

Ponieważ trzeba być w partii, by móc powalczyć o mandat poselski. A ja w partii nie jestem i nie zamierzam już w żadnej być. Ale to nie jedyny powód mojego niekandydowania. Owszem, partie drenują samorządy i niektórzy samorządowcy ulegają nawet namowom. Ja jednak nie jestem zainteresowany pracą w parlamencie. Interesuje mnie moje miasto, a nie życie na walizkach. A niestety, poseł przede wszystkim podróżuje.

Miasto jest najważniejsze. To brzmi jak hasło. Ale to właśnie miasto, jako zabezpieczenie pożyczki dla szpitala, dało kilka swoich nieruchomości, m.in. Centrum Kultury i Spotkań Europejskich czy atrakcyjne działki przy ul. Gdyńskiej. Co będzie, jeśli szpital straci dzierżawcę, przestanie spłacać pożyczkę, a wierzyciel upomni się o te nieruchomości? Odda je pan?

Teoretycznie owszem, istnieje takie niebezpieczeństwo. Ale to zagrożenie jest naprawdę niewielkie. Zawsze deklarowaliśmy, jako miasto, że będziemy wspierać szpital powiatowy, który przecież zabezpiecza zdrowie naszych mieszkańców. My już do tej pory wsparliśmy lecznicę kwotą około 3 milionów złotych. I jeśli trzeba, będziemy wspierać dalej. Ja uważam, że wymogi wobec kredytów, udzielanych szpitalom, są zbyt wygórowane. Z jednej strony szpitale, zgodnie z przepisami prawa, miały być przekształcane w spółki, z drugiej ustawodawca, wiedząc przecież jak trudna jest sytuacja tych szpitali, nie pomyślał o wsparciu dla nich. No i teraz mamy sytuację taką, że trzeba gwarantować te pożyczki samorządowymi nieruchomościami.

Niedawno przedstawił pan informację, że miasto podpisało umowę i wesprze starostwo, kupując od niego budynek Młodzieżowego Domu Kultury. Pieniądze również mają pomóc starostwu w ratowaniu szpitala. Tymczasem widzę, że ogłoszono otwarty przetarg na sprzedaż tego obiektu.

My wyraziliśmy wolę kupna, ale opozycja uznała, że to zbyt tanio i lepiej będzie ogłosić przetarg. Niestety, nikt nie chciał dać więcej od nas, więc sprawa wraca do miasta i wkrótce to jednak my kupimy ten obiekt, a dodatkowo prawdopodobnie przejmiemy zadania powiatu, czyli nadal będzie tam funkcjonował Młodzieżowy Dom Kultury.

Wróćmy jeszcze na chwilę do szpitala. Martwi pana, że w umowie dzierżawy lecznicy z nowym dzierżawcą nie ma mowy o zagwarantowaniu etatów dla dotychczasowych pracowników?

Jeśli prześledzimy sytuację szpitali w całym kraju, to okaże się, że wkróce pojawi się raczej kłopot ze znalezieniem dobrych pracowników, a nie kłopot z nadmiarem ludzi do pracy. Zauważmy, że lecznice już mają problem ze znalezieniem kadry lekarskiej. Ale młodych osób, które chcą być pielęgniarkami, też już zaczyna być coraz mniej. Ja uważam, że jeśli ktoś chce prowadzić biznes, a prowadzenie spółki medycznej to także jest biznes, to chce mieć zatrudnionych fachowców. Zresztą, kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia mówi wyraźnie o liczbie pracowników na danym oddziale, jeśli ten oddział ma dalej funkcjonować.

W białogardzkiej Radzie Miasta ostatnio zrobiło się bardzo nerwowo. Koalicja wspierająca pana, podjęła decyzję, że mandat opozycyjnego radnego Jerzego Harłacza uległ wygaśnięciu. Bo radny działał na mieniu samorządu. W odpowiedzi Harłacz napisał, że trzech radnych koalicji też działa na mieniu samorządowym, więc również powinni stracić mandaty. W pierwszej sprawie głosowano, w drugiej odpowiedzi udzielił przewodniczący, ale do dziś sprawa nie jest wyjaśniona. Radni powinni „bawić” się w takie gry?

Tutaj widzimy słabość naszego prawa. Uważam, że to nie radni powinni zajmować się takimi sprawami. To źle, że muszą decydować w zasadzie we własnej sprawie. Moim zdaniem te decyzje powinien podejmować albo komisarz wyborczy, po wnikliwym przeanalizowaniu sprawy, albo ewentualnie wojewoda. Bo inaczej rzeczywiście jest wrażenie, że koalicja odwołuje niewygodnych z opozycji. Tak być nie powinno. Ale prawa trzeba przestrzegać. Tymi jednak sprawami, na dziś, zajmuje się rada, a nie burmistrz.

Co z biogazownią? Niedawno gruchnęło, że jednak sprawa toczy się dalej, są jakieś decyzje...

Potencjalny inwestor nie ma nawet kupionych gruntów. Nie mam też z nimi kontaktu, więc według mnie to temat zamknięty.

Rodzi się w Białogardzie więcej dzieci?

To pytanie o naszą uchwałę 1.000 zł na urodziny? Nie mamy jeszcze szczegółowych danych, ale sądzę, że młodzi ludzie zaczynają doceniać życie rodzinne. Kupują u nas działki, zakładają rodziny, chcą się u nas osiedlać. To dobry znak na przyszłość.

O Białogardzie kilka słów...

Białogard jest stolicą powiatu białogardzkiego. Miasto liczy prawie 25 tysięcy mieszkańców. Liczba ta od ponad 10 lat się nie zmienia. By zachęcić młodych ludzi do osiedlania się tutaj, wprowadzono kilka nietypowych uchwał: 1.000 zł za każde urodzone dziecko w Białogardzie, i to bez względu na dochód oraz potężny, 80-procentowy rabat w nabywaniu nieruchomości w wieczystym użytkowaniu. Warunek jest jeden, trzeba mieć nie więcej niż 35 lat.
Miastem, a także powiatem, od wielu lat steruje Porozumienie Samorządowe, którego szefem jest poseł Stefan Strzałkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!