Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorszące ekscesy w kościele w Szczecinku. Awanturnik zatrzymany

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Interwencja przed kościołem Mariackim w Szczecinku w oku kamery monitoringu
Interwencja przed kościołem Mariackim w Szczecinku w oku kamery monitoringu Straż Miejska Szczecinek
Mężczyzna awanturował się kościele Mariackim w Szczecinku. Trafił do szpitala.

Patrol szczecineckiej Straży Miejskiej został wezwany do kościoła pw. NNMP, gdzie doszło do zakłócenia Mszy Świętej. - Z relacji uczestnika nabożeństwa, który wyprowadził awanturnika ze świątyni wynikało, że w trakcie mszy komunijnej mężczyzna biegał po kościele, wchodził na ołtarz, był agresywny w stosunku do księdza, krzyczał i ubliżał – opisują strażnicy.

Mężczyzna siedział na schodach, ale podczas interwencji był bardzo agresywny nie wykonywał poleceń, ubliżał strażnikom. Użyto wobec niego siły fizycznej, w trakcie obezwładniania chwytał strażnika za mundur kopał go. Na koniec założono mu kajdanki i umieszczono w radiowozie.

Co więcej, okazało się, że kilka godzin wcześniej ta sama osoba na ulicy Armii Krajowej zaczepiała strażników. - Bez powodu zaczął ubliżać strażnikom, przeszkadzał im w wykonywaniu czynności służbowych – opisują strażnicy. - Gdy strażnik chciał otworzyć drzwi radiowozu to ten blokował je nogą, w dalszym ciągu ubliżając strażnikom i wymachując rękoma. Agresywnego mężczyznę obezwładniono oraz założono mu kajdanki. Zespół Ratownictwa Medycznego, który przybył na miejsce, ze względu na jego stan, postanowił przewieźć go do szpitala.

W szpitalu ze względu na jego agresywne zachowanie, obezwładniono go za pomocą pasów. Jak wynika z relacji mężczyzna był zatruty całą gamą środków odurzających od amfetaminy po barbiturany. Po kilku godzinach, gdy się uspokoił, wypuszczono go.

I po kilku godzinach dał „popis” w kościele. - Na nasze zgłoszenie dyżurny policji odmówił przyjazdu i zatrzymania mężczyzny twierdząc, że mężczyzna jest im znany, jest chory psychicznie i powinien być umieszczony szpitalu psychiatrycznym – relacjonują strażnicy.

Koniec końców mężczyzna został przewieziony przez strażników na szpitalny oddział ratunkowy. W szpitalu nadal był agresywny. Strażnicy usłyszeli od personelu, że gdy został przywieziony wcześniej dopuścił się znieważenia personelu, opluł oraz naruszył nietykalność lekarza, na koniec zdemolował poczekalnię. W obawie o zdrowie lekarzy i personelu strażnicy pomogli obezwładnić go przywiązując go pasami do łóżka. Na razie mężczyzna pozostał w szpitalu.

Aktualizacja: do sprawy odniosła się starszy sierżant Ewa Żaglewska, rzeczniczka policji w Szczecinku, która powiedziała, że opisana tu interwencja była kolejną podejmowaną wobec tego mężczyzny. Za pierwszym razem godzinę wcześniej - także w okolicach kościoła Mariackiego - miał się zachowywać agresywnie wobec wiernych, wykrzykiwać coś. - 30-latek po przyjeździe naszego patrolu zachowywał się irracjonalnie i po konsultacji z załogą karetki, został przewieziony do Salusa - mówi Ewa Żaglewska. - Tu oświadczono, że nie wymaga on hospitalizacji i w tej sytuacji został zwolniony. Z interwencji sporządzona została dokumentacja celem powadzenia dalszych czynności wyjaśniających.

Po chwili znowu zjawił się w świątyni i tam interwencję podjęła SM. - Nie odmówiliśmy przyjazdu, to była interwencja SM podjęta do realizacji po naszym zgłoszeniu, bo patrole policyjne były w tym czasie zaangażowane w inne działania - dodaje rzeczniczka. - Potwierdzam także, że ów mężczyzna jest znany policji z uwagi na jego stan psychofizyczny.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto