Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzkie łzy Romów ze Szczecinka nad zburzonymi grobami

(r)
Znany cygański śpiewak Bogdan Trojanek w rozpaczy nad sprofanowanymi grobami bliskich.
Znany cygański śpiewak Bogdan Trojanek w rozpaczy nad sprofanowanymi grobami bliskich. Fot. Rajmund Wełnic
Szczecineccy Romowie do dziś nie mogą się otrząsnąć po zdewastowaniu mogił ich bliskich. Dla Cyganów to coś zupełnie niepojętego.

Przypomnijmy. Latem zeszłego roku opinią publiczną wstrząsnęła wiadomość o barbarzyńskiej dewastacji cygańskich grobów na cmentarzu w Szczecinku. Hieny cmentarne w drobny mak potłukły pomniki na czterech grobach. Tego było im jednak mało. Zwyrodnialcy weszli do grobowców, rozbili trumny i wyciągali z nich zwłoki. Zszokowana była nie tylko szczecinecka społeczność Romów, ale cała mniejszość romska w Polsce i mieszkańcy Szczecinka.

Do dziś jednak sprawców nie odnaleziono, policja zamknęła sprawę, a prokuratura umorzyła dochodzenie. Nie pomogła nawet wysoka nagroda za pomoc w znalezieniu hien, wyznaczona przez Bogdana Trojanka, lidera cygańskiego zespołu Terne Roma. To groby jego bliskich splądrowano i zbezczeszczono.

- Jeszcze dziś, gdy o tym myślę, a myślę bardzo często, łzy mi same lecą - mówi pan Bogdan, który niedawno był na rozprawie u króla cygańskiego, poświęconej tym pamiętnym wydarzeniom w Szczecinku. - Roztrząsaliśmy, jakie pobudki mogły kierować sprawcami: rabunkowe, polityczne, czy może rasistowskie - wyjaśnia artysta.

Jednego Cyganie są pewni. Tego nie zrobił nikt od nich.

- Pytałem się Romów pamiętających czasy taborowe, co się działo, gdy ktoś wtedy umierał - mówi Bogdan Trojanek. Rozpacz była ogromna, bo zwykle odchodzili ludzie starsi, doświadczeni, przywódcy rodów. To oni znali szlaki, jakimi przez stulecia tabory przemierzały Europę. - Chowano ich w lesie, na skraju pola, często jedynym śladem był wtedy brzozowy krzyż. W okolicach 1 listopada starano się odwiedzać groby bliskich, ale nie zawsze to było możliwe. Ludzie zwyczajnie wierzyli, że kiedy tabor zabłądził, to prowadzą ich duchy zmarłych.

Zgodnie z cygańskim kodeksem romanipen, przysięga złożona nad grobem jest największą, jaką może złożyć Rom.

- Groby bliskich otaczamy czcią i staramy się, aby były wykonane z przepychem, bo odchodzą ludzie, których kochamy, dla nas oni nie umierają - mówi pan Bogdan. - Tak to prostu czujemy, w to wierzymy od stuleci, jeszcze zanim nasi przodkowie poznali Biblię i wiarę w zmartwychwstanie. Stąd spotkania i rodzinne biesiady nad grobami, stąd te złocenia, wizerunki zmarłych w pięknych szatach. Tak ich chcemy zapamiętać. Dlatego taką traumą było dla mnie ujrzenie rozbitego grobu mojej ukochanej siostry, którą miałem i wciąż mam w pamięci jako młodą, piękną kobietę z kruczoczarnymi włosami i czerwonymi ustami. Na widok tego, co te bestie zrobiły z jej ciałem, mój świat się zawalił.

Mimo że z każdym miesiącem szanse na znalezienie sprawców maleją, Romowie nie tracą nadziei, że ręka sprawiedliwości - na tym lub lepszym ze światów - dosięgnie winnych. - I lepiej dla nich byłoby, aby policja znalazła ich przed nami - mówi jeden ze szczecineckich Cyganów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!