- Jestem w szoku, że tak szybko udało się uzyskać polskie obywatelstwo – mówił dziś w Gorzowie Andriej Sirovatskyi. To pochodzący z Ukrainy kierowca. Pięć miesięcy temu o jego postawie mówiła prawie cała Polska.
9 czerwca pod Szczecinem, w miejscu, gdzie autostrada A6 przechodzi w drogę S3, pan Andriej jechał za tirem, który wjechał w rząd aut. Gdy zobaczył duży ogień i usłyszał huk, zatrzymał swoją ciężarówkę, chwycił gaśnicę i biegiem ruszył do pierwszego płonącego samochodu. Wyciągnął z niego dwoje dzieci, a także kobietę. Kolejną kobietę uratował z drugiego płonącego samochodu. W sumie życie zawdzięczają mu cztery osoby.
Po tym wydarzeniu pana Andrieja przedstawiano za wzór. Był gościem w Zachodniopomorskim Urzędzie Wojewódzkim i Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim. Słyszał też zapewnienie o przyspieszeniu nadania mu obywatelstwa.
- Gdy się cały szum medialny zakończył, wszystko nagle ucichło – żalił się nam w lipcu. Urzędnicza machina jednak pracowała. W środę, 6 listopada, pan Andriej i jego rodzina odebrali polskie obywatelstwo.
- Dzięki temu, że mam polskie obywatelstwo, będę mogła zdać polską maturę – mówiła pochodząca z Ukrainy 17-letnia córka pana Andrieja. Wraz z żoną, córką i synem mieszka w Strzelcach Krajeńskich.
Czytaj także: Ja bohater? Jeśli już, to dla syna - mówi Andriej Sirowatskyi, ukraiński kierowca ze Strzelec, który uratował ludzi z ognia
O wypadku pisaliśmy w materiale: Wypadek koło Szczecina na A6: W karambolu zginęła 5-osobowa rodzina ze Stargardu. Babcia, mama i trójka dzieci, uczniów SP 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?