Inauguracja ligi po wyeliminowaniu w Pucharze Polski Gwardii Koszalin zaostrzyła apetyty kibiców (nie mogli zobaczyć tego meczu z uwagi na wymogi policji), którzy stęsknili się już za piłką. Na trybunach zameldowało się blisko 400 widzów. Rywalem MKP Szczecinek był Piast, beniaminek z Chociwla. Faworytem spotkania byli oczywiście gospodarze, lider IV ligi.
Miejscowi mieli zdecydowaną przewagę, sporo sytuacji, ale zawodziła skuteczność. Goście nadrabiali ambicją, wykorzystywali nieliczne okazje i niewiele brakowało, a popsuliby humory piłkarzom MKP. Wydawało się im bowiem, że mecz mają pod kontrolą, po dwóch trafieniach Zbigniewa Węglowskiego i wracającego do Szczecinka Krzysztofa Hrymowicza pewnie prowadzili 3:1, nawet gdy okazji na podwyższenie i karnego nie wykorzystał Grzegorz Kozanko, wydawało się, że nic złego już im się nie przytrafi. Ale po raz kolejny gospodarzy o mało co nie zgubiła nonszalancja. Gol na 3:2 w końcówce i napór Piasta przy odrobinie pecha mógł się skoczyć remisem.
A tak jest komplet punktów. Co ważne, dla MKP dobrze ułożyły się także wyniki innych meczów – remis Leśnika Manowo i przegrana Kluczevii Stargard sprawiły, że przewaga szczecineckiej drużyny (ma już 37 punktów) nad drugim zespołem wzrosła do 7 punktów. – Wiemy nad czym musimy popracować, ale proszę zobaczyć wyniki innych klubów, jak ciężko przejść po zimowych przygotowaniach do walki w lidze, a ci co narzekają na nasz styl niech spojrzą w tabelę – mówi grający trener MKP Zbigniew Węglowski. – Wiekowianka Wiekowo przez całą rundę ugrała 3 punkty, a teraz wygrywa z silną Astrą. Wszyscy chcą punktować, grają na ambicji, a w naszym przypadku dochodzi jeszcze mobilizacja na lidera. I tak, mam nadzieję, będzie już do końca – każdy z kim będziemy grali potraktuje ten mecz szczególnie.
Teraz MKP jedzie na Kamienia Pomorskiego na mecz z tamtejszym Gryfem. Jesienią wygraliśmy z nimi 4:1. Rywale to typowy średniak z dorobkiem 19 punktów, zagrożony jednak spadkiem przy reorganizacji wyższych lig i na pewno będzie i siebie groźnym przeciwnikiem. – Nie przygotowujemy się specjalnie na tego przeciwnika, wszyscy w zespole są zdrowi i zabraknie tylko w sobotę braci Knajdrowskich, którzy wyjechali – mówi Zbigniew Węglowski. – Mamy parę dni, aby poprawić grę w ofensywie i defensywie. Być może w Kamieniu zagramy na sztucznej murawie.
Popularne na gk24:
- Nie wszystkie trzylatki znajdą miejsce w przedszkolach w Koszalinie
- Stanisław Gawłowski na kserokopiach IPN. ABW wyjaśnia: to zawiadomienie, to był nasz obowiązek
- Śledztwo w sprawie korupcji. Oskarżony archeolog z Koszalina
- Pięć rodzin z Bukowa straciło dach nad głową w pożarze [wideo]
- Rok 1952. Krwawy romans pod Człuchowem: zabił żonę i kochankę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?