Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grać czy nie grać? Czasu jest mało, a ryzyko nadal bardzo duże. Komentarze czwartoligowców z regionu

Jacek Wójcik
Jacek Wójcik
Jacek Wójcik
Na przełomie maja i czerwca wrócą do rywalizacji zespoły w trzech najwyższych ligach piłkarskich w Polsce. Na razie trwają dyskusje i konsultacje w sprawie rozgrywek w niższych klasach, przerwanych z powodu pandemii koronawirusa.

Drużyny z III i IV ligi rozegrały na wiosnę po jednej kolejce. Niższe ligi nie zdążyły nawet zainaugurować występów w 2020 roku. Z każdym kolejnym tygodniem powrót do rywalizacji wydaje się coraz mniej realny. Oficjalna decyzja o zakończeniu lub anulowaniu sezonu jednak nie zapadła.

W tym tygodniu związki wojewódzkie prowadziły konsultacje z klubami w sprawie rozgrywek. Do 11 maja mamy poznać decyzję dotyczącą niższych lig.

My rozmawialiśmy z przedstawicielami klubów IV ligi z regionu koszalińskiego, chcąc poznać ich opinie dotyczące możliwości dogrania sezonu lub oczekiwanych rozwiązań.

Dużo grania, mało czasu

- Wiadomo, że każdy piłkarz i trener chciałby grać. To jest podstawowa rzecz, która przed nami stoi - mówi trener Sokoła Karlino, Mirosław Skórka.

- Rozgrywki są ważne dla kibiców i środowiska. Wydaje się jednak, że na tę chwilę jest mało prawdopodobne, by niższe klasy mogły dokończyć ten sezon. Ekstraklasa ma rozpocząć na przełomie maja i czerwca, ale jej pozostało kilka kolejek i można to dograć. U nas zostało aż 16 kolejek i gdybyśmy mieli wystartować w połowie czerwca, to trzeba by grać do końca sierpnia, co - uważam - jest mało prawdopodobne, by dało się wykonać.

Trzy gole Konrada Romańczyka pomogły Leśnikowi wygrać czwarty mecz w tym sezonie. Zobacz także: Magazyn Sportowy GK24

IV liga: Leśnik Manowo - Lech Czaplinek 4:1 [ZDJĘCIA]

- Jeżeli chodzi o nasz zespół, to przepracowaliśmy bardzo dobrze zimę, co potwierdziły pierwsze wyniki na wiosnę (Sokół wygrał mecze Pucharu Polski i jedyne spotkanie IV ligi - przyp. red.). Dla mnie było to jedno z większych wyzwań trenerskich, by utrzymać się po nieudanej rundzie jesiennej. Według znaków na niebie i ziemi ten sezon nie zostanie jednak dograny, czego jako trener mogę żałować. Oczywiście liczymy się z różnymi ewentualnościami, dlatego zawodnicy trenują indywidualnie i przesyłają filmiki ze swoich zajęć. Widać, że podchodzą do tego pozytywnie i z odpowiedzialnością. Mam za to dla nich duże uznanie - dodał doświadczony szkoleniowiec.

IV liga: Darłovia Darłowo - Flota Świnoujście 1:3 [ZDJĘCIA]

Na wariata nie ma sensu

- Myślę, że ten sezon mógłby być anulowany z premiowaniem Floty Świnoujście do III ligi. Była najlepiej przygotowana pod każdym względem i chyba nikt nie będzie miał zastrzeżeń - uważa trener Leśnika Manowo, Kamil Chicewicz.

- Generalnie bardzo ciężko odnieść się do tego, czy wracać na boisko czy nie. W tym momencie wprowadzone obostrzenia w naszym życiu są istotne. Cena jaką można zapłacić za powrót do rozgrywek nie jest w mojej ocenie adekwatna do tego typu rozrywki, jaką jest sport amatorski. Jeżeli trzymaliśmy się dotąd zasad bezpieczeństwa, to trzymajmy się ich nadal.

- Jeśli liga miałaby wystartować, to potrzebne jest minimum 2 tygodnie okresu treningowego, a to już będzie druga połowa maja. Wejście na boiska z marszu i granie na wariata nie ma sensu. Wtedy posypią się kontuzję, bo część zawodników mogła potraktować przymusową przerwę jako odpoczynek i będą mieli zaległości. Problemem będą także terminy. Granie co 3 dni, gdzie wielu zawodników pracuje, może spowodować problemy ze skompletowaniem składów, szczególnie w środku tygodnia - analizuje opiekun Leśnika.

- Osobiście boję się pośpiechu i poluzowania obostrzeń. Na sytuację nie patrzę poprzez pryzmat swojej ambicji. Uważam, że na teraz możliwy jest powrót do treningów w grupach 6-osobowych. Da się to zaplanować, nawet na poziomie czwartoligowym. Zawodnicy będą w treningu i mogą spokojnie przygotowywać się do następnego sezonu.

Po serii pięciu domowych zwycięstw, Leśnik po raz drugi w tym sezonie stracił punkty na swoim boisku.Mecz 17. kolejki rozpoczął się dla gospodarzy najgorzej jak mógł. Już w 1. min faul w polu karnym popełnił Mateusz Hajman, a za chwilę wynik z 11 metrów otworzył Daniel Popiołek. Taki obrót wydarzeń podciął skrzydła manowianom. Inicjatywę przejęli goście i kilka razy zagrozili bramce Tomasza Tkacza. Leśnik sporadycznie zagrażał przyjezdnym. W 24. min dobre dośrodkowanie dostał Patryk Kozioł, ale spudłował. Tuż przed zejściem do szatni Orzeł podwyższył wynik. Po dograniu na prawą stronę Przemysław Stolarski mocnym strzałem z ok. 13 m nie dał szansy Tkaczowi.Kibice Leśnika, którzy oczekiwali na szturm swojej drużyny po przerwie, srodze się rozczarowali. To Orzeł tuż po wznowieniu był o krok od trzeciego gola, a później długo dyktował warunki. Przebudzenie Leśnika nastąpiło w końcowych 20. minutach. Sygnał dał w 71. min Mateusz Myśliński, groźnie strzelając z 15 m. W 81. min pomocnik Leśnika zdobył kontaktowego gola z karnego, za zagranie ręką Marka Hermanowicza. To jeszcze mocniej nakręciło manowian. W 86. min Konrad Romańczyk zza szesnastki huknął w poprzeczkę. Piłka wróciła poza pole karne do Myślińskiego, który wyrównał kapitalnym strzałem w górny róg. Dwie minuty później 26-latek był o krok od skompletowania hat-tricka. Niestety, uderzył tuż za słupkiem.Leśnik Manowo - Orzeł Wałcz 2:2 (0:2)0:1 D. Popiołek (2. karny), 0:2 Stolarski (45.) 1:2 i 2:2 Myśliński (81. karny i 86.).żk. Myśliński, Kozioł, Więckowski.Leśnik: Tkacz - Więckowski, Jakubowski, Hajman, Czaja, Myśliński, Mamak (56. Zawierucha), Rakowski, Kozioł, Romańczyk, Jarzębski (71. Szczepara).

IV liga: Leśnik Manowo - Orzeł Wałcz 2:2 [ZDJĘCIA]

Nie ryzykować. Skończyć sezon

Zdecydowanym zwolennikiem zakończenia sezonu jest prezes Olimpa Gościno, Bartłomiej Grzesiak.

- Po rozmowach z chłopakami, moje zdanie jest jasne - ze względu na ich zdrowie sezon nie powinien ruszyć. Nie szalejmy, nie grajmy, nie ryzykujmy, dajmy sobie spokój. Jesteśmy przecież ligą amatorską - przypomina.

Prezes Olimpa zwraca uwagę na szereg zagadnień, z którymi trudno będzie się uporać w krótkim czasie, w przypadku powrotu do rozgrywek.

- Obok ryzyka epidemii koronawirusa, powrót wiąże się także z ryzykiem kontuzji mięśniowych. Zawodnicy są po dłuższej przerwie i musi być przeprowadzony ponownie okres przygotowawczy, żeby możliwe było granie, szczególnie w systemie sobota - środa - sobota, którego nie unikniemy, chcąc dokończyć sezon. Obawiam się, że przy takiej grze posypią się kontuzje. Trzeba też pamiętać, że nie każdy klub ma odpowiednią infrastrukturę - szatnie, prysznice - gdzie można rozmieścić zawodników tak, by zachować odległości. Nikt też nie zrobi testów uczestnikom meczów, bo kto za to zapłaci? Problem może być również z kibicami, którzy potrafią wejść na obiekt nawet gdy jest dla nich zamknięty - wylicza.

Puchar Polski: Darłovia Darłowo - Rasel Dygowo 2:3 [ZDJĘCIA]

Zdaniem B. Grzesiaka na podstawie dotąd rozegranych meczów można wskazać drużyny, które awansują do wyższych lig, a jednocześnie nie wyłaniać spadkowiczów.

- Jeżeli trzeba, to powiększmy ligę na okres przejściowy - proponuje.

I radzi, by powrót do normalności rozpocząć od małych kroków.

- Mamy trenerów i dwa boiska, możemy prowadzić treningi po sześć osób. Zobaczymy, co będzie za tydzień, jeżeli będzie na to zgoda rodziców można rozpocząć treningi z dziećmi. Czas przerwy w rozgrywkach wykorzystaliśmy, by zadbać o boisko. Murawę mamy jak na Wembley!

Sport na przegranej pozycji

- Chciałoby się grać, są ambicje sportowe, ale nie wygramy tym z koronawirusem. Spotkanie w jednej szatni w 20 osób to niepotrzebne narażanie zdrowia i życia. Nie wziąłbym na siebie odpowiedzialności, by narażać zawodników. Niestety, sport jest obecnie na przegranej pozycji - uważa trener Rasela Dygowo, Dariusz Szperlak.

W Dygowie zimą zmontowano mocny zespół, który przystąpił do rewanżów ze sporymi ambicjami.

- Pierwsze mecze na wiosnę pokazały, że moglibyśmy powalczyć o górę tabeli. Jako trener jestem od tego, żeby zespół był dobrze przygotowany. Po to była zimowa praca i wykonane sprawy organizacyjne, żeby się sprawdzić. Epidemia wygrywa jednak ze sportem nie tylko na szczeblu amatorskim i nie będziemy z tym dyskutować - mówi D. Szperlak.

W sparingowym meczu na koszalińskim euroboisku, czwartoligowy Rasel Dygowo pewnie pokonał grającą w okręgówce Sławę Sławno.Zobacz także Gwardia Koszalin - Sokół Kleczew 2:1

Sparing: Rasel Dygowo - Sława Sławno 4:0 [ZDJĘCIA]

- Nie wyobrażam też sobie, żeby po 2 miesiącach przerwy nasza liga ruszyła. Musiałby być okres adaptacji do treningów, przynajmniej 3 tygodnie, żeby można było grać bezpiecznie, nie narażając zawodników na kontuzje. Jako trener za to odpowiadam. Treningi po 6 osób, jakie będzie można prowadzić, nie przygotują do gry.

Nie skrzywdzić klubów

- Trudna decyzja przed związkiem i nie wiem, jak z tego wybrną. Ja przyjmę każdą ewentualność. Nie ukrywam, że jestem trochę rozbity obecną sytuacją. Jako piłkarz i trener chciałbym pograć, ale jakie będą tego konsekwencje, to naprawdę nie wiem. Dlatego przyjmę każdą decyzję związku, byleby nie była krzywdząca dla klubów - mówi Piotr Kibitlewski, grający trener Lecha Czaplinek.

Podobnie jak większość rozmówców, trener beniaminka IV ligi zwraca uwagę na brak terminów do rozgrywania meczów.

- Jak rozegrać ligę do końca, na jakich zasadach? Mówi się, żebyśmy grali co 3 dni, ale wyjazdy są dalekie i nie zawsze uda się zebrać zawodników. Dziś wszyscy chcą zachować pracę, a pracodawcy mają swoje problemy i nie będą sobie pozwalać na zwalnianie graczy na mecze. Nie wiemy też, jak sport lokalny będzie dalej dotowany, jak to będzie wyglądać ze strony sponsorów? W przypadku naszego klubu jest to bardzo ważne. To w dużej mierze dzięki lokalnym sponsorom wróciliśmy do IV ligi - przypomniał.

Podobnie jak inni trenerzy z regionu, P. Kibitlewski stara się dbać o swoich zawodników w okresie przerwy w rozgrywkach i izolacji. - Wszystko opiera się na indywidualnych zajęciach. Chłopaki mają rozpisane treningi, starają się podtrzymać przygotowanie fizyczne. Gorzej wyglądać to będzie po takiej przerwie od strony technicznej - ocenił P. Kibitlewski.

Niech decyduje związek

Wydłużenie sezonu to zdaniem prezesa MKP Szczecinek, Piotra Tarasiewicza, jedyny sposób, by dokończyć rozgrywki.

- Jeżeli czas na to pozwoli, to dobrze byłoby dograć ten sezon. Na pewno nie da się tego zrobić do końca czerwca. Gdyby w miarę szybko rozpocząć rozgrywki i wydłużyć sezon do końca lipca, to jest to możliwe - uważa.

- Ciężko jednak powiedzieć jednoznacznie - grać czy nie grać. Czekam tu na decyzję związku.

Działacz ze Szczecinka bierze pod uwagę wcześniejsze zakończenie sezonu.

- W takiej sytuacji powinno anulować się rozgrywki i zacząć nowy sezon w tych samych składach. Nie jestem zwolennikiem przyznawania awansów po rozegraniu części sezonu i powiększania przez to lig w kolejnym.

Gotowy na powrót

- Na pewno sytuacja jest ciężka. Osobiście życzyłbym sobie tego, żeby sezon został dokończony. Dużo grania już mi nie zostało, więc chciałbym, żeby to ruszyła. Nie mam na to wpływu, ale liczę, że te rozgrywki dokończymy. Skoro gdzieś tam wyżej, w ekstraklasie czy I lidze wiedzą, że dadzą radę dograć, to czemu nie tu. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że to liga amatorska. Terminy mocno by nas goniły i część meczów musielibyśmy rozgrywać w środku tygodnia - mówi 33-letni zawodnik Darłovii Darłowo, Artur Maciąg.

- To, że my, piłkarze, mamy chęć grania to jedno, druga sprawa czy jako kluby amatorskie poradzimy sobie z tym tematem organizacyjnie. Kluby różnie funkcjonują, mają różną sytuację finansową. Wiemy, że na tym etapie bierze się też pod uwagę zakończenie rozgrywek. I przyznam, że nie zdziwiłbym się temu w IV lidze, skoro taka decyzja zapadła np. w ekstraklasie Holandii.

- Na razie cały czas jesteśmy w kontakcie z trenerem Kaźmierczakiem. Wrzuca nam rozpiski treningów, a my szykujemy się tak, jakby rozgrywki miały się rozpocząć i zostać dokończone - podsumował A. Maciąg.

Zobacz także IV liga: Leśnik Manowo - Orzeł Wałcz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo