Gratulacje dla nauczycieli olimpijczyków

Nauczyciele olimpijczyków

Nauczyciele olimpijczyków

Halina Michalak, siostra Beata Matuszewska, Tomasz Sołtysiak, Zbigniew Mieszczak, Barbara Krośko, Małgorzata Oszmian, Bożena Gajdzica, Grażyna Kordos-Parczewska, Wanda Romejko-Lotfi, Iwona Tworek, Agnieszka Naszydłowska, Wiktor Kamieniarz i Joanna Szuba. Opiekun jednego laureata - Robert Piesiecki - zmarł w ubiegłym roku.

To właśnie olimpijczycy liczyli się w dorocznym rankingu szkół opracowanym przez "Perspektywy" i "Rzeczpospolitą". I LO Stanisława Dubois zajęło 27. miejsce, II LO Władysława Broniewskiego - 133. lokatę.

Nauczyciele tych dwóch liceów zostali zaproszeni do koszalińskiego ratusza, by usłyszeć od prezydenta Mirosława Mikietyńskiego słowa uznania za to, że "dają młodym ludziom szanse na sukces."

- Tak naprawdę to jest indywidualna praca ucznia, którego trzeba tylko dopingować i wspierać - powiedziała nam Barbara Krośko, która przygotowała dwóch finalistów Olimpiady Historycznej.
- Jesteś świetny, próbuj - to pierwsze zdanie, jakie powinien usłyszeć uczeń. A potem jest jego ogromny wysiłek, mnóstwo przeczytanych lektur, podręczników akademickich. Gdy do tego dołoży się jeszcze odrobinę szczęścia, wówczas jest sukces. A każde takie uczniowskie zwycięstwo sprawia nauczycielowi wielką satysfakcję i radość. Moi finaliści - Patryk Ryczkowski i Mateusz Stańczyk studiują prawo, Patryk na UJ, Mateusz - na UAM.

Rankingi budzą mieszane uczucia, nie wszyscy akceptują takie olimpijskie wyścigi. Dla wielu jednak te wyniki się liczą. Nauczyciele podkreślali, że uczniowie często sami chcą próbować swoich sił w olimpiadach.

- To cieszy, ale trzeba dodać, że szkoła nie samymi olimpiadami żyje - stwierdziła Halina Michalak, polonistka w I LO Dubois, która pracowała z laureatką Olimpiady Literatury i Języka Polskiego. - Szkolna rzeczywistość to codzienna praca, ale także świetne imprezy, takie, jak choćby tydzień Herberta, dni matematyki czy języków obcych.