Informacja o niedźwiedziu, który szaleje w lasach koło Łęczna w gminie Białogard, i który pożarł już 3 psy, obiegła region lotem błyskawicy.
- Dlaczego jeszcze nic o tym nie piszecie na waszej stronie internetowej? - denerwowali się już od rana internauci, śledzący stronę www.gk24.pl. - Niedźwiedzia szuka już policja i straż pożarna. Jest wielka obława! - donosili nam kolejni.
- Niedźwiedź? U nas? Pierwsze słyszę - dziwił się Grzegorz Grzyb z Komendy Powiatowej Policji w Białogardzie, gdy zapytaliśmy go o sprawę z samego rana. Za chwilę oddzwonił, by zaprzeczyć, by jakiekolwiek dzikie zwierzę szalało po regionie.
- Fakty są takie, że znaleziono trzy zagryzione psy, a ślady wskazują na to, że walczyły z potężnym zwierzęciem. Przez Białogard przejeżdżał wczoraj cyrk i pewnie niedźwiedź im uciekł - nie dali się przekonać nasi informatorzy.
W Łęcznie też już słyszeli o dzikiej bestii, robiącej spustoszenie w okolicznych lasach. - Może to jednak tylko żart primaaprilisowy? - przytomnie komentowali nasi rozmówcy. Adam Kwiatkowski, starszy strażnik leśny w Nadleśnictwie Białogard, o niedźwiedziej historii też już słyszał. - To jak z tą pumą, która też gdzieś w Polsce grasowała i zagryzała zwierzęta. Ktoś rzucił hasło, padło na podatny grunt i historia żyje już własnym życiem - śmieje się.
Oficer prasowy Grzegorz Grzyb z KPP Białogard: - Ktoś sobie z nas wszystkich rzeczywiście zrobił żarty - powiedział pod koniec dnia. - Telefonów w tej sprawie było mnóstwo. Komenda została postawiona na głowie. Niedźwiedzia nie ma. Psów też nie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?