Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gryfino: Przyjechali ratować nieprzytomnego, a on wstał i rzucił się na nich z nożami

Mariusz Parkitny
Trzy miesiące aresztu dla 20-latka, który z nożami rzucił się na policjantów i ratowników pogotowia. Nawet strzał w udo nie uspokoił go.

- Mężczyzna usłyszał zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy. Na wniosek prokuratora sąd aresztował go na trzy miesiące - mówi prokurator Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Prokuratura nie ujawnia, dlaczego młody mężczyzna zachowywał się tak agresywnie, choć pogotowie zostało wezwane do niego dlatego, że był nieprzytomny.

- Potwierdzam, że doszło do ataku na ratowników podczas interwencji w Gryfinie. Musieliśmy wezwać policję. Sprawę wyjaśnia prokuratura - mówi Paulina Targaszewska z pogotowia ratunkowego.

Gaz, a potem strzał

Do zdarzenia doszło kilka dni temu w jednym z mieszkań przy ulicy Łużyckiej w Gryfinie. Domownicy lub sąsiedzi zawiadomili pogotowie, że 20-latek jest nieprzytomny. Nie wiadomo na razie, co wywołało taki stan. Został przebadany na obecność narkotyków i dopalaczy w organizmie, ale wyników jeszcze nie ma.

CZYTAJ TEŻ: Kilka przypadków ataków na ratowników medycznych. Wyjątkowo groźne!

Kiedy ratownicy weszli do mieszkania, mężczyzna leżał. Ratownicy ustalili, że oddycha. Gdy powiedzieli, że muszą go przewieźć do szpitala na szczegółowe badania, mężczyzna nieoczekiwanie ocknął się. Był bardzo pobudzony i agresywny. Wyzywał ratowników, uderzał pięściami w meble.

Ratownicy poczuli się zagrożeni i wycofali się z mieszkania. Wezwali policję. Patrol przyjechał po kilku minutach. Policjanci z załogą pogotowia weszli do mieszkania. Pacjenta nigdzie jednak nie było. Okazało się, że był na balkonie, a w ręce trzymał dwa noże. 20-latek wyszedł z balkonu i ruszył na policjantów i ratowników.

Werbalne próby uspokojenia pacjenta na nic się zdały. Jeden z policjantów zdecydował się użyć gazu. To też nie pomogło. Gdy sytuacja stawała się naprawdę groźna, funkcjonariusz strzelił 20-latkowi w udo.

- Podejrzany nie reagował na polecenia, dlatego użyto broni służbowej. Jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo - mówi prok. Biranowska-Sochalska.

Dopiero po strzale udało się go zakuć w kajdanki, ale ból wcale nie zmniejszył jego agresji. Mężczyzna nadal był nerwowy, wyzywał funkcjonariuszy, opluł karetkę. Uspokoił się dopiero w szpitalu.

To nie pierwszy atak na ratowników medycznych ze strony agresywnych pacjentów. Zdarzają się nawet pobicia.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Szczecin: Ratownicy medyczni nauczą się samoobrony. Dlaczego? [WIDEO]

ZOBACZ TAKŻE:

Kamień Pomorski: Pijany pacjent groził ratownikom. Nagle wyciągnął broń...

ZOBACZ TEŻ: Dzieci i seniorzy szkolili się z ratownikami medycznymi [ZDJĘCIA]

Dzieci i seniorzy szkolili się z ratownikami medycznymi [ZDJĘCIA]

ZOBACZ WIDEO:

„My z takimi sytuacjami zderzamy się codziennie”. Seria ataków na ratowników medycznych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Gryfino: Przyjechali ratować nieprzytomnego, a on wstał i rzucił się na nich z nożami - Głos Szczeciński