Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwardia Koszalin poza II ligą na trzy kolejki przed końcem sezonu [wideo]

Jacek Wójcik
Jacek Wójcik
Gwardia Koszalin pokonana na własnym boisku
Gwardia Koszalin pokonana na własnym boisku Jacek Wójcik
Środowa wygrana z MKS Kluczbork (4:3), okazała się chwilowym zrywem piłkarzy Gwardii. W niedzielę przegrali u siebie z również broniącym się przed spadkiem Gryfem, tracąc nawet matematyczne szanse na pozostanie w II lidze.

Po rocznej przygodzie z tą klasą rozgrywkową Gwardia wraca do III ligi.

- Żegnamy się z II ligą. Szkoda, że trwało to tak krótko. Powinniśmy wygrać ten mecz, chcąc się jeszcze liczyć w walce o utrzymanie. Niestety, nie udało się - powiedział trener Gwardii, Tadeusz Żakieta.

Niedzielny mecz stał pod znakiem walki. Obie drużyny nie grzeszyły finezją w konstruowaniu akcji. Było sporo niecelnych podań, gra była rwana. Nieco lepiej prezentowali się goście. W 10. min Piotr Okuniewicz uderzył z kąta obok wybiegającego Adriana Hartleba, ale piłka przeszła wzdłuż bramki. Dwie minuty później był spory kocioł pod koszalińską bramką, ale skończyło się faulem na bramkarzu. Gospodarze odgryźli się w 22. min, stwarzając najlepszą okazję w meczu. Po świetnym podaniu Roberta Ziętarskiego z głębi pola, Adrian Kwiatkowski znalazł się oko w oko z Wiesławem Ferrą, ale ku rozpaczy kibiców nie trafił w bramkę. W 36. min szczęścia próbował Rafał Majtyka. Jego strzał głową po rzucie rożnym był jednak niecelny. Pięć minut później w podobnej sytuacji obok bramki uderzył Łukasz Nadolski z Gryfa.

O ile w pierwszych 45 minutach to goście mieli przewagę optyczną, to po zmianie stron początkowo nieco lepiej prezentowała się Gwardia. Niestety, nie potrafiła przełożyć tego na sytuacje bramkowe. Brakowało dokładności w rozgrywaniu, a przede wszystkim strzałów na bramkę. Pomijając dośrodkowania Ferra był praktycznie bezrobotny. Kilka bardzo groźnych sytuacji stworzył za to Gryf. W 62. min Paweł Brzuzy znalazł się przed Hartlebem, ale koszaliński golkiper odbił piłkę na rzut rożny. W 76. min podobną szansę miał Rafał Maciejewski. Zdołał nawet posłać piłkę obok Hartleba, ale dobrze asekurował go Patryk Baranowski i wybił piłkę sprzed linii. Za trzecim razem Gwardia nie miała już tyle szczęścia. W 78. min goście mieli rzut wolny. Po dośrodkowaniu jeden z piłkarzy Gryfa zgrał piłkę klatką piersiową przed bramkę do Jana Sobocińskiego. Sytuację próbował ratować Majtyka, ale uczynił to tak pechowo, że posłał ją do własnej bramki. Po tym golu Gwardia już się nie podniosła. Za to goście w doliczonym czasie gry byli o krok od podwyższenia wyniku (strzał w słupek Pawła Wojowskiego).

- Mecz bardzo wyrównany, dużo walki, zawodnicy musieli włożyć dużo serca w spotkanie. Z przebiegu meczu stworzyliśmy trochę więcej sytuacji do zdobycia bramki - podsumował trener gości, Tomasz Kotwica.

Piłkarze Gwardii (czewone stroje) nie znaleźli sposobu na defensywę Gryfa

POLECAMY:

Stanisław Gawłowski w areszcie śledczym w Szczecinie

Wypadek na ul. Gdańskiej w Koszalinie [zdjęcia]

Czepkowanie studentów pielęgniarstwa w PWSZ w Koszalinie

Gorący weekend w "Prywatce" w Koszalinie

Niedzielna giełda w Koszalinie. Chętnych do zakupów nie brakowało

44. edycja Rajdu Monte Karlino za nami

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!